10 najniebezpieczniejszych miast świata

„Zbiry, katy, wyrzutki, / Wisielce, prostytutki, / Syfilitycy, nożownicy, / łotry, złodzieje, chlacze wódki” – tak ciemne strony miasta opisywał na początku minionego stulecia Julian Tuwim. Dziś, 100 lat później, taki jest codzienny obraz wielu metropolii. Przedstawiamy 10 najbardziej niebezpiecznych miast świata.

Kwestie bezpieczeństwa w Kolumbii podobno w ostatnich latach się poprawiły, ale absolutnie nie znaczy to, że stoją na odpowiednim poziomie. Ciężko, aby tak było, w kraju, którego jednym z głównych motorów napędowych PKB są narkotyki. Kartele trzęsą państwem, do tego dochodzi ubóstwo i wynikające z niego korupcja i przestępczość pospolita. W stolicy kraju, Bogocie, i jej okolicach wciąż regularnie zdarzają się porwania cywilów dla okupu lub politycznych układów zbiorowych, do tego notorycznie dochodzi do bombowych zamachów terrorystycznych. Chyba najbardziej obrazowym wydarzeniem tego rodzaju, ukazującym specyfikę Kolumbii, jest sytuacja z 2009 roku, kiedy do zamachu na ludzi niszczących pod ochroną wojska nielegalne uprawy koki użyto uzbrojonego w ładunek wybuchowy osiołka.

Jedna z największych i najszybciej rozwijających się metropolii na świecie. Także jedna z najniebezpieczniejszych. Wydaje się, że przestępczość wzrasta wraz z miastem. Wojna narkotykowa pochłania tu rocznie coraz więcej ludzkich istnień. W 2008 roku zginęło na tym tle 1587 osób, w 2009 – 2643 osoby, a w 2010 już 3111 osób. Obok narkotyków największą bolączką sąsiada amerykańskiego El Paso są porwania. Od 1993 do końca lutego 2005 roku zaginęło bez wieści wg danych oficjalnych ponad 400 kobiet, głównie młodych. Nieoficjalnie mówi się że ta liczba może być zaniżona nawet dziesięciokrotnie. Policji udało się odnaleźć około 370 ciał zaginionych. O procederze traktuje książka dokumentalna francuskich dziennikarzy Jeana-Christofa Rampala oraz Marca Fernandeza „Miasto – morderca kobiet”, a także film Bordertown, z Jennifer Lopez i Antonio Banderasem w rolach głównych.

Według analizy FBI Saint Louis to najbardziej kryminogenne miasto USA, w liczbie morderstw, gwałtów, rozbojów i napaści wyprzedzające Camden, Detroit i Nowy Orlean. 2070,1 brutalnych przestępstw na 100 tys. mieszkańców, przy średniej krajowej 429,4 musi robić wrażenie. Ciekawe, jak statystyki FBI maja się do obserwacji pani z amerykańskiego kiosku w jednej ze słynnych polskich komedii: „Statystycznie najwięcej wypadków jest w poniedziałek. W niedzielę grożą narkomani, poniedziałek – kidnaping, czarni są najbardziej agresywni we wtorek, w środę gangsterzy. Czwartek to dzień gwałtu”.

Port-au-Prince, stolica i największe miasto na Haiti, to miejsce regularnych zamieszek i demonstracji. Są one wynikiem społecznego niezadowolenia, ale też przede wszystkim – …braku policji. Zamiast mundurowych, kontrolę nad miastem sprawują przestępcy. Nawet siły ONZ, wspierające kraj od 2004 roku, nie są w stanie zmienić sytuacji. Haiti jest jednym z czterech najważniejszych krajów tranzytu narkotyków do USA. Porwania, zabójstwa, groźby śmierci, narkotykowe porachunki, napady zbrojne i włamania to dzień powszedni w Port-au-Prince.

W sierpniu i wrześniu 2010 roku somalijscy terroryści rozpoczęli ofensywę wojskową, atakując Tymczasowy Rząd Federalny i Unię Afrykańską W sierpniu wybuch bomby na poboczu drogi uszkodził trzy cywilne minibusy, zabijając 9 osób i raniąc 25, a we wrześniu, dwóch zamachowców-samobójców dokonało zamachu na miejskim lotnisku. Morderstwa, porwania, nielegalne blokady dróg, ba – nawet konflikty zbrojne między rywalizującymi oddziałami policji. To wszystko doprowadza stolicę Somalii do ruiny.

166 dziennie – liczba zabójstw w stolicy Wenezueli, Caracas, wprowadza nie tyle w zdumienie czy konsternację, ile w osłupienie. Nietrudno się domyślić, że tak jak w poprzednich przypadkach katalizatorem napędzającym tak wysoki wskaźnik są narkotyki. Kraj leżący pomiędzy USA a Kolumbią nie miał szans uniknąć tego piętna. Napady rabunkowe czy porwania dla okupu, także turystów, są tym bardziej niebezpieczne, że współuczestniczy w nich lokalna skorumpowana policja… O pospolitych kieszonkowcach, złodziejach hotelowych, oszustach i naciągaczach nie ma co wspominać.

Port Moresy, stolica Papui Nowej Gwinei. Jeśli kiedykolwiek ktoś z was wybierze się w podróż do tego miejsca, niech nie zwiedzie go jego malowniczość. Zwiedzanie niestrzeżonych miejsc publicznych, nawet takich jak pola golfowe, plaże, parki i cmentarze, może być niebezpieczne dla użytkowników. I znowu standardowa w tym temacie wyliczanka: gwałty, rozboje, kradzieże samochodów, napady z bronią… Ciężka jest decyzja, którą musi podjąć każdy turysta: komunikacja miejska i związane z nią niebezpieczeństwa czy samochód z wypożyczalni, który może zniknąć jeszcze szybciej, niż się pojawił... Jeśli komuś jeszcze mało atrakcji, Papua Nowa Gwinea jest w strefie aktywnej sejsmicznie: tsunami i trzęsienia ziemi nie są tu rzadkością.

W 2003 roku ONZ uznało Grozny „Najbardziej zniszczonym miastem na Ziemi”. Nic dziwnego. Starcia czeczeńsko-rosyjskie trwające od 1990 roku przemieniły miasto w stos gruzu. Najbardziej znamiennym jest wydarzenie sprzed dekady, kiedy to Grozny uzyskał status stolicy republiki i nastąpiło uroczyste otwarcie nowej siedziby władz miasta, zniszczonej już w rok później. W związku z takimi perypetiami wielu budynków nawet nie próbowano odbudowywać – ludzie żyją w skrajnym ubóstwie, bez elektryczności i wody i nadziei – w oczekiwaniu na kolejne działania zbrojne.

Okresowe demonstracje, protesty i strajki w stolicy Dominikany są nieco uciążliwe dla odwiedzających to piękne miasto, ale prawdziwą zmorą jest przestępczość. Turyści nie mają lekko w stolicy Dominikany. Miejską plagą są młodociani „gangsterzy” terroryzujący bronią pasażerów komunikacji miejskiej, w celu odebrania im kosztowności. W ciągu miesiąca dochodzi tam nawet do kilkunastu takich zdarzeń. A my narzekamy na kanarów…

Miasto kontrastów. Położone w przepięknej dolinie Kaszmiru, pośród urzekających jezior i wspaniałych ogrodów, mógłby być uważany za raj na ziemi. Często jednak bliżej mu do ziemskiego piekła. Walka o wpływy w rejonie Kaszmiru pomiędzy Indiami, Pakistanem i Chinami to niekończąca się opowieść. Część naukowców twierdzi, że jeśli wybuchnie wojna nuklearna, stanie się to właśnie tutaj, bo wszystkie trzy kraje dysponują odpowiednimi środkami (ciekawe co na to Kim?). Co tam jeszcze mamy… Wymuszenia i morderstwa, handel narkotykami i ludźmi, korupcja, przemoc na tle politycznym, porwania, terroryzm… I, w roli „frytek do tego” – trzęsienia ziemi.

Źródło: [url=http://urbantitan.com/10-most-dangerous-cities-in-the-world-in-2011/]Urbanitan

http://www.mostdangerouscities.org/bogota-colombia.html[/url]