10 niezwykłych eksperymentalnych samolotów wojskowych USA

10 niezwykłych eksperymentalnych samolotów wojskowych USA14.05.2012 01:00
Łukasz Wieliczko

Przemysł zbrojeniowy USA jest imponujący. Potężna technologia, ogromne nakłady finansowe, absolutny top pod każdym względem. Przede wszystkim tyczy się to przemysłu samolotowego – w tej kategorii USA jest potentatem na rynku. Dziś przyjrzymy się tym samolotom wojskowym, które jednak z różnych przyczyn do seryjnej produkcji nie weszły, pozostając w fazie mniej lub bardziej zaawansowanych projektów.

X-13 Vertijet

Samolot pionowego startu i lądowania, który niestety pozostał tylko w fazie eksperymentalnej. Zaprojektowano go w latach 50., w wytwórni lotniczej Ryan Aeronautical Company. Nazwa Vertijet to zlepek dwóch angielskich wyrazów Vertical (pionowy) i Jet (odrzutowiec). Jego początki sięgają II wojny światowej. Wstępne prace nad projektem ruszyły już w 1943 roku, jednak tempa nabrały dopiero 4 lata później, głównym katalizatorem była Marynarka Wojenna, bardzo zainteresowana tego typu maszyną jako wyposażeniem ...okrętów podwodnych. W 1953 roku, po kilku latach testów bezzałogowej wersji, opracowano model załogowy. Na dziobie maszyny zainstalowano hak, a pod kadłubem - podpórkę w postaci metalowej nogi, zapewniającej odpowiedni dystans od platformy lądowania. Maszyna lądowała na specjalnej platformie, która była wyposażona w zaczep z liną służącą do zawieszania X-13. Po zakończeniu procedury lądowania platforma była obracana do pozycji horyzontalnej, co umożliwiało transportowanie samolotu. Sterowanie maszyną podczas zawisu odbywało się przy pomocy wektorowanego ciągu silnika głównego, a obroty wokół osi pionowej umożliwiały zainstalowane na końcach skrzydeł dysze. Powstały dwa prototypy, początkowo wyposażone w podwozia kołowe, po fazie udanych testów w latach 1955-1957 uznane za niepotrzebne i zastąpione kratownicami. Do regularnej produkcji X-13 nie weszły, ze względu na brak możliwości przebudowy na maszynę bojową. Oba egzemplarze znajdują się obecnie w muzeach na terenie Stanów Zjednoczonych (maszyna prototypowa o numerze seryjnym #54-1619 znajduje się w Muzeum Lotnictwa i Kosmosu w San Diego, drugi egzemplarz – #54-1620 – jest prezentowany na wystawie w Narodowym Muzeum Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w Dayton.

HZ-1 Aerocycle

Rekonesans w boju to podstawa, dlatego szefostwo amerykańskiej armii zaleciło swoim konstruktorom opracowanie skutecznej jednoosobowej latającej maszyny zwiadowczej. Prace ruszyły w połowie lat 50. DH-4 Heli-Vector (tak początkowo brzmiała jego nazwa), opracowany przez de Lackner Helicopters, miał być jednoosobowym helikopterem osobistym, którego użytkowanie każdy żołnierz mógłby opanować w 20 min. Helikopter mógł unieść 130 kilo załadunku (pilot + bagaż), sterowanie miało odbywać się za pomocą balansu ciałem. Zbiornik paliwa mieścił 3,8 l benzyny (zasięg – ok. 24 km), prędkość maksymalna to 121 km/h. Łącznie powstało 12 sztuk tego śmiałego wynalazku. Pomysł był oryginalny i ciekawy, ale jak się okazało – dość trudny do zrealizowania. Faza testów, nazbyt obfita w wypadki, przekreśliła oddanie maszyn do użytku bojowego.

F2Y Sea Dart

F2Y do dzisiaj jest rekordzistą w swojej klasie. To jedyny hydroplan, który przekroczył barierę dźwięku. Stworzyła go firma Convair, na zamówienie amerykańskiej Marynarki Wojennej. Powstało 5 sztuk, które nigdy nie wyszły poza fazę prototypu. Pierwszy lot maszyny odbył się w 1953 roku. W 1954 roku miał miejsce śmiertelny wypadek z udziałem maszyny, podczas pokazu dla mediów (zginął pilot). Prace nad projektem przerwano jednak dopiero 3 lata później. Prędkość maksymalna hydroplanu wynosiła 1325 km/h.

Convair F2Y Sea Dart

Northrop YB-49

Kolejnym samolotem, którego budowa nigdy nie wyszła poza stadium prototypu jest Northrop YB-49. To doświadczalny bombowiec w układzie latającego skrzydła, zaprojektowany przez Johna Northropa. Northrop był zafascynowany tą koncepcją. Latające skrzydło miało wiele potencjalnie korzystnych cech, dających mu przewagę nad konstrukcją w modelu klasycznym: minimalny opór powietrza, łatwiejsza w budowie konstrukcja, bardzo duży współczynnik siły nośnej, stanowiąc przy tym trudniejszy do zestrzelenia cel dla potencjalnych wrogich samolotów myśliwskich. Nad projektami samolotów w tym układzie konstruktor pracował już od 1929, od 1941 roku próbował stworzyć bombowiec o tego typu. Takimi samolotami były Northrop B-35 oraz jego następca YB-49, wyposażony – w przeciwieństwie do przeciwnika – w silniki odrzutowe (8x Allison J35-A-5). Maszyna wzniosła się w powietrze w 1947 roku. Rok później powstał drugi prototypowy egzemplarz, który uległ rozbiciu, grzebiąc w swoich szczątkach pięcioosobową załogę, którą stanowili m.in. piloci Glen Edwards i Daniel Forbes. Ich nazwiskami nazwano dwie bazy sił powietrznych, Edwards Air Force Base i Forbes Air Force Base. John Northrop nie zarzucił prac nad projektem aż do lat 80., czego efektem był słynny w podniebnym świecie B-2A.

VZ-9 Avrocar

Latające spodki naprawdę istnieją, prawdopodobnie nie mają jednak nic wspólnego z kosmitami. VZ-9 Avrocar to opracowany w czasach zimnej wojny przez firmę Avro Canada ściśle tajny samolot pionowego startu i lądowania (VTOL), działający na zasadzie efektu Coandy (powietrze wydmuchiwane wokół zewnętrznej części maszyny). Wykonano dwa prototypy, pierwszy lot miał miejsce w 1959 roku. Mimo ogromnego nakładu finansowego (10 mln dolarów), projekt okazał się niepowodzeniem. Spodek unosił się jedynie na pewnej niewielkiej wysokości nad ziemią i był trudny w sterowaniu. Prace zarzucono w 1961 roku.

XC-120 Packplane

Samolot-kontenerowiec. Pomysł dość ciekawy i innowatorski, który jednak do masowej produkcji nie wszedł – powstał tylko jeden prototyp. XC-120 miał być transportowcem z odłączaną, na zasadzie swego rodzaju kontenera, przestrzenią ładunkową. Skrzydła podniesiono między silnik i kadłub, pod spodem czyniąc miejsce na wymienny zasobnik bagażowy. Pierwszy lot miał miejsce w 1958 roku. Faza testów nie była zadowalająca - jedyny egzemplarz zezłomowano.

XF-85 Goblin

Z uwagi na nietypowy wygląd ochrzczony został “Goblinem”. Miał być samolotem w samolocie, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi. Prace nad nim rozpoczęto podczas II wojny światowej. Goblin, zwany także “Latającym jajem”, miał służyć ochronie bombowców podczas długich lotów. Docelowo miał wchodzić w skład samolotu B-36 i w razie potrzeby opuszczać jego luk bombowy (stąd jego rozmiary i kształt). Testy trwały dwa lata, jednak od konceptu odstąpiono. I głównym powodem niekoniecznie były problemy z dokowaniem samolotu wewnątrz statku matki (nawet doświadczeni piloci mieli z tym ogromne problemy), ale przede wszystkim rozwój odrzutowych myśliwców, które dysponowały coraz większym zasięgiem.

A-12 Avenger II

A-12 Avenger II to projekt amerykańskiego bombowca typu stealth, mającego zastąpić samolot szturmowy A-6 Intruder. Wizje artystyczne i modele samolotu przedstawiały projekt w kształcie równoramiennego trójkąta, z kokpitem znajdującym się na jednym z wierzchołków. W skład osprzętu maszyny wchodzić miały cztery rakiety (po dwie AIM-120 AMRAAM i AGM-88 HARM) oraz dwie bomby Mk82. Samolot miał być bardzo nowoczesny, jednak chyba właśnie to zgubiło projektantów. Koszt materiałów potrzebnych do wyprodukowania jednej sztuki był horrendalny - 165 milionów dolarów. Właśnie z powodów finansowych prace nad projektem przerwano w roku 1991.

XFY-1 Pogo

Zimna wojna, czas wyścigu zbrojeń, sprzyjała rozwojowi amerykańskiego lotnictwa. Przykładem na to jest prototyp samolotu XFY Pogo, wyprodukowany przez firmę Convair. To eksperymentalny myśliwiec pionowego startu. Startował z pozycji pionowej stojąc na ogonie. Ciekawostkę stanowi fakt, że wyposażony był w dwa śmigła obracające się w przeciwnych kierunkach (inaczej podczas startu samolot kręciłby się w wyniku oddziaływania momentu pędu). Docelowo miał służyć dla Marynarki Wojennej, jako wielozadaniowy myśliwiec zdolny do startu z małych statków. Maszyna wzbiła się w powietrze w 1954 roku, lecz podczas lotów testowych wykryte zostały wady konstrukcyjne. Z powodu braku hamulców aerodynamicznych Pogo miał poważne problemy ze skutecznym wytracaniem prędkości, a niedogodna pozycja pilota nie pozwalała mu w pełni kontrolować samolotu podczas podchodzenia do lądowania. Jedyny wyprodukowany egzemplarz znajduje się od 1973 roku w muzeum w Maryland.

Goodyear Inflatoplane

Eksperymentalny ewenement - gumowy samolot nadmuchiwany. Potentat oponiarski, firma Goodyear, została poproszona przez armię USA o stworzenie składanego, dmuchanego samolotu ratunkowego. Projekt został zrealizowany w 1956 roku. Powstało aż 12 sztuk tej maszyny, a testy zaowocowały śmiercią porucznika „Puga” Wallace’a, na szczęście jednak ktoś się w porę ocknął i odstąpiono od jej seryjnej produkcji (bo po co komu samolot, który można zestrzelić nawet z łuku?!). Złożony samolot zajmował rozmiar 1,25 metra sześciennego, jego nadmuchiwanie zajmowało 5 min.

Goodyear GA-468 Inflatoplane

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.