Dziwacznych gadżetów ciąg dalszy. Tym razem jednak można kupić tylko pudełko, które idealnie nadaje się do nabrania osoby, którą chcemy obdarować gwiazdkowym prezentem.
Głaskasz automatyczny
Na każdego, kto nie głaszcze swojego kota, psa jaszczurki lub pająka wystarczająco często, czeka specjalny mały krąg w piekle. Jeżeli kupilibyście swojemu zwierzakowi takie urządzenie, to wieczność spędzoną w podziemiach być może osłodziłyby wam darmowe drinki. Niestety, gadżet nie istnieje, więc z popijawy nici.
Pudełko za to jest jak najbardziej realne. Włóżcie do niego komplet nici dentystycznych i patrzcie na miny przemykające po twarzy obdarowywanego w miarę odpakowywania prezentu.
Wałek z silnikiem
Czyli kolejny wynalazek dla leniwych. Gdyby istniał, miałby moc 1/64 konia mechanicznego. W końcu wałkowanie jest takie męczące…
Swoją drogą aż dziwne, że nikt naprawdę nie usiłował sprzedać takiego wynalazku w „Telezakupach”. Widywałem tam głupsze gadżety, a Wy?
Piwna broda
Brody są modne, eleganckie, a także bardzo seksowne. To samo można powiedzieć o piwie, więc połączenie tych dwóch gadżetów nie mogłoby być złym pomysłem.
Czasami w towarzystwie nie wypada wyciągnąć browara. Żaden problem - załóż brodę i jesteś kryty, a dodatkowo wzbudzisz zainteresowanie płci przeciwnej i wszystkich mundurowych w okolicy.
Koc wieloosobowy
Wariacja na temat gadżetu, który sam w sobie był dość dziwny. W przeciwieństwie do smuggie blankeez jednak nie istnieje. Istnieje natomiast pudełko udające prawdziwy produkt, za które trzeba zapłacić 8 dolarów.
Tytułem przypomnienia, snuggie to przypominający ponczo koc z otworem na głowę i rękawami. Najtańsze modele można kupić na Allegro już za 20 zł.
Śniadanie do łóżka
W wersji z natychmiastowym budzeniem. Dźwięk alarmu w zegarku lub komórce to najmniej przyjemny element poranka. Jak sprawić, aby ta chwila była łatwiejsza do przełknięcia? Wystarczy przyzwyczaić się do kojarzenia alarmu ze smakowitym, gorącym śniadaniem. Taki gadżet powinien również wystarczyć, aby każdy miłośnik odrobinę dłuższych drzemek odzwyczaił się odruchowego wyciszenia budzika.
Siatka i kapelusz
To ostatni krzyk mody wśród prawdziwych wędkarzy. Takiego kapelusza nie trzeba zakładać wyłącznie wtedy, kiedy udajemy się na ryby. Doskonale sprawdzi się jako element konwersacyjny na eleganckim przyjęciu. Dobrze pasuje do smokingu w barwach moro, który niestety nie został dołączony do zestawu (podobnie zresztą jak sam kapelusz).
CoffieTalkies
Nie ma jak gorąca, czarna i aromatyczna kawa wylana na plecy. Czyli krótkofalówki skrzyżowane z kubkami termicznymi. Do tej pory unikałeś oblania się kawą podczas rozmowy przez telefon? Ten gadżet pozwoli nadrobić zaległości.
Kiedy nie będzie już o czym rozmawiać, gorąca kawa na ubraniu dostarczy tematu, który pozwoli podtrzymać konwersację.
iArm
Jeżeli masz iPada, to naprawdę potrzebujesz tego gadżetu. Niestety on nie istnieje (niespodzianka!). W tym przypadku nie zdziwiłbym się jednak, gdyby ktoś zdecydował się naprawdę wyprodukować podobny gadżet. Jestem również pewny, że urządzenie znalazłoby wielu nabywców.
Podobnie jak wszystkie inne pudełka, które znalazły się w tym zestawieniu, naręczna podstawka pod iPada kosztuje 8 dolarów lub 20 dolarów za zestaw składający się z trzech kartonów.
Znacie równie dziwaczne gadżety? A może powstało już coś podobnego do któregoś z nich? Jeżeli odpowiedzieliście twierdząco na jedno lub drugie pytanie, to napiszcie o tym w komentarzach lub na facebookowym profilu Gadżetomanii.