Absurdalna logika gier. Z ludźmi rób co chcesz, ale zwierzątek - nie tykaj!

Absurdalna logika gier. Z ludźmi rób co chcesz, ale zwierzątek - nie tykaj!21.10.2014 17:58
Adam Bednarek

Wszyscy na całym growym świecie odetchnęli - może i twórcy Hatred przeginają, ale nie jest z nimi tak źle, skoro nie zamierzają krzywdzić zwierząt. Dlaczego ktokolwiek sądzi, że po zagraniu w tytuł dla dorosłych mielibyśmy stać się zagrożeniem dla psów, kotów czy słoni?

“Na ulicach miasta nie uświadczymy zwierząt” - wynika z deweloperskiego FAQ, do którego dotarł portal Gry-Online. To oznacza, że w Hatred nie będziemy strzelać do psów, kotów lub gołębi.

Przyznacie, że takie oświadczenie od twórców, w których grze ujrzymy takie sceny:

...brzmi absurdalnie.

Nie wiem, czy ekipa odpowiedzialna za Hatred celowo zwróciła uwagę na ten problem, czy może sami wpadli w sidła poprawności, ale nie da się ukryć, że niektórych bardziej szokuje strzelanie do zwierząt niż ucinanie głowy człowiekowi.

Zresztą twórcom Hatred i tak trzeba wytknąć niekonsekwencję. Skoro o strzelaniu do niewinnych postaci mówią tak:

“No cóż, pamiętaj że to tylko wirtualne ludziki, nikt tu nikomu krzywdy nie robi”.

…to dlaczego ich punkt widzenia zmienia się, gdy chodzi o strzelanie do zwierząt?

Domyślam się, że od razu padnie pytanie - po co ktoś miałby krzywdzić zwierzęta. Odpowiem krótko: nie wiem. Ale wiem za to, że w niektórych grach wygląda to idiotycznie, kiedy te są nieśmiertelne. Wyobraźcie sobie wielki wybuch, posyłający do piachu ludzi, nie wyrządzając szkód zwierzętom? Absurdalne, prawda?

Szczur w grach musi być nieśmiertelny

A tak było na prezentacji Far Cry 4 na E3, na co zwrócił uwagę portal gamecrastinate.com. Zresztą to był niejedyny absurd - wyglądało na to, że słonie będą naszymi sojusznikami i nie da się ich zabić. Opisując tę sytuację Paweł Olszewski z Gamezilli stwierdził: PETA siłą rzeczy rozłożyła nad wirtualnymi słoniami parasol ochronny.

I choć wiele wskazuje na to, że słonie w Far Cry 4 jednak mogą umrzeć (jednak na pewno nie w wyniku polowań), to nie da się ukryć, że zabijanie zwierząt to coś, czego twórcy starają się unikać. Choćby po to, by nie trafić na celownik PETA, która nagłaśnia akty przemocy wobec zwierząt. Nawet tych wirtualnych.

Dostało się już EA, za scenę zabicia szczura:

Battlefield 3 Rat Attack (Epic Boss fight) win

Organizacja stwierdziła również, że sceny zabijania wielorybów w Assassin’s Creed IV: Black Flag to “promowanie” procederu, jakim jest polowanie na te ssaki. I chyba wydawca się z tym zgadza, bo we wspominanym już Far Cry 4 polowań na słonie zabraknie.

Absurd? Pewnie, że absurd, bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że zabijanie wirtualnego człowieka to promowanie morderstw. A właśnie tę logikę stosuje PETA i wszyscy ci, którzy sprzeciwiają się atakom na wirtualne stworzenia.

Traktuje się dorosłych ludzi jak idiotów. Nikt nie zakłada, że po zagraniu w Assassin’s Creed IV: Black Flag gracz stanie się fanem klasycznego piractwa, ale za to wielu obawia się, że będzie mu się podobało zabijanie wielorybów. Kto wie, może jeszcze grający chwyci za prawdziwy harpun i sam zabije wieloryba, gdy tylko go zobaczy.

PETA pokazuje, że istnieje

Doskonale wiem, dlaczego takie organizacje jak PETA lubią zwracać na to uwagę. Dzięki temu mają darmowy rozgłos i pokazują: “tak, istniejemy!”. Warto nas wspierać, bo działamy. Co z tego, że stwarzając problemy, których nie ma.

Chciałbym jednak, żeby twórcy nie zwracali na takie śmieszne kwestie uwagi i robili swoje. A jeśli wynikną jakieś kontrowersje, to trzeba uparcie powtarzać: “to tylko gra, normalny człowiek nie wyrządzi krzywdy, nie promujemy zabijania zwierząt”. Krótko, rozsądnie i na temat.

Przesadą byłoby stwierdzenie, że dziś wszyscy nad zwierzątkami w wirtualnym świecie się pochylają, bo w seriach Far Cry czy Assassin’s Creed polowania stanowią ważny element.

Tomb Raider "Hunting Food" Gameplay Demo

Wciąż jednak nie brakuje absurdalnych scen jak z Tomb Raidera, kiedy to młoda Lara rozpacza nad zabitym jelonkiem, a później efektownymi ciosami masakruje oponenta. No tak, tu już można szaleć, bo to tylko człowiek.

Albo zgadzamy się, że to tylko “wirtualne ludki”, a więc także “wirtualne zwierzęta” i nikomu nie robi się krzywdy, więc afery nie ma, albo uważamy, że pewnych granic przekraczać nie można. Ja jestem zwolennikiem tej pierwszej tezy. Jeżeli twórcom np. Hatred bliżej do drugiej opcji, to cóż, witamy w gronie hipokrytów.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.