Darmowe gry na Steam? Przestań się oszukiwać - i tak nie zagrasz

Darmowe gry na Steam? Przestań się oszukiwać - i tak nie zagrasz

Darmowe gry na Steam? Przestań się oszukiwać - i tak nie zagrasz
Adam Bednarek
20.10.2014 08:03, aktualizacja: 17.07.2020 14:12

Darmowy weekend na Steam, darmowa gra na Origin, darmowa gra od kogoś tam. Zbieramy i zbieramy licząc na to, że kiedyś na pewno to odpalimy. Nie, nigdy to się nie stanie. A zamiast tego jesteśmy darmową reklamą dla sklepów i wydawców.

Darmowe gry na Steam

Właśnie kończy się rekordowy, bo składający się z dziesięciu gier, darmowy weekend na Steam. A w zasadzie “darmowy”, bo Steam jedynie udostępnił gry ze swojej biblioteki na kilka dni. Dał co poniektórym zagrać, a przy okazji obniżył cenę, żebyśmy kupili tytuł taniej, jak już nam się spodoba.

Z kolei EA od kilku miesięcy ma akcję “Specjalny prezent”. Przez określony czas wybrana gra z katalogu wydawcy dostępna jest za darmo - nie trzeba jej nawet pobierać, wystarczy przypisać do konta i gotowe. Dzięki temu dostaliśmy już m.in. Dead Space czy ostatnio Dragon Age: Początek. Albo The Sims 2.

W samym tylko październiku za darmo zgarnąć można było Crash Time 2 oraz Afterfall: inSanity. Chwila roboty, polubienie profilu, podanie maila i gra nasza. Z konta nic nie ubyło.

Super, nie?

Obraz

Tyle że te darmowe gry to jedna wielka ściema. I nie chodzi już o to, że ktoś nam to kiedyś zabierze. Może tak, może nie, nieważne. Nawet jeśli tak by się stało, to nie będzie przykro, bo te gry dodane są po to, żeby były. Leżały.

Kolekcjonujemy graty. Dzisiaj gracze są jak goście, którzy chodziliby po mieście i zbierali ulotki. Bo przecież za darmo. Może kiedyś się przyda. I tak chodzą po serwisach, zbierają kody, dodają gry do swojego konta. Ale nikt w nie nie gra.

Wyobraźcie sobie pokój pełen ulotek. Jedna na drugiej. Walają się, są wszędzie. Na ścianach, na meblach, na suficie. Wchodzisz do tego pokoju i spada na ciebie lawina ulotek.

Właśnie tak opisałbym konta na Steam czy Origin wielu graczy. Składają się z darmowych śmieci.

Darmowe gry = bezwartościowe gry

Śmieci, bo to przecież niepotrzebne gry. Mało kto w nie gra. Nie znamy liczb, ale mogę się założyć, że choć pewnie wielu z oferty korzysta, to w darmowe gry gra może 5% dodających. Niewiele ryzykuję snując taką tezę. Z lektury komentarzy wynika, że większość postępuje właśnie tak:

Super, kolejna darmowa gra. Pewnie nie zagram, ale biorę!

Te gry nie mają żadnej wartości. Chodzi tylko o to, żeby konto było wielkie. 100 gier, 200 gier, tysiąc gier! I nawet połowa nie ruszona. Bo przecież nie ma czasu, żeby zagrać w darmowego średniaka albo starocia, skoro kupka wstydu składa się z wielu hitów i to najpierw te zaległości trzeba nadrobić.

Afterfall: Insanity Gameplay

To po co to wszystko? Komu na tym zależy? To proste. Taki Steam dzięki darmowym weekendom podtrzymuje swój mit - mit sklepu dobrego dla wszystkich. Każdy gracz wie, że na Steam od czasu do czasu można pograć za darmo. Pewnie nawet połowa użytkowników tego nie robi, ale za to każdy wie, że ma taką opcję.

Sam wielokrotnie użyłem w newsach hasła: “EA ociepla swój wizerunek”. To jedna z najbardziej znienawidzonych firm, ale dzięki temu, że rozdaje gry za darmo, postrzeganie ich może się zmienić. No tak, może i wydają mnóstwo DLC, ale przecież ostatnio dodałem do swojego konta Dragon Age. Za darmo! I wielki, zły wydawca rozgrzeszony.

Dragon Age: Origins Review

A taki Afterfall: inSanity? Niby twórcy na tym nie korzystają, bo przecież pieniędzy z tego nie ma. Ale mogę się założyć, że za jakiś czas, gdy już wszyscy o rozdawaniu gry zapomnimy, studio pochwali się, że w ich grę zagrał (prawie) milion osób.

A że ¾ z tego rozdano lub sprzedano za grosze w promocjach? O tym już nikt nie wspomni. Za to kontynuacja będzie miała rozgłos i odpowiednią promocję - bo przecież w pierwszą część zagrało wielu. Skoro tak, to znaczy, że nie jest to kiepski tytuł!

Biorąc gry za darmo realizujemy marketingowe cele wydawcy. Nie, to nie żaden prezent dla nas. Wręcz przeciwnie - wykonujemy misję. Bo chodzimy i powtarzamy, że ktoś tam jest fajny, bo dał coś za darmo. Ściągamy klientów, robiąc darmową reklamę.

Jeśli już musicie, to róbcie to tylko wtedy, gdy faktycznie na tym skorzystacie i zgarniecie grę, w którą na pewno zagracie. Nie ma sensu cieszyć się z darmowego prezentu, skoro nawet się go nie rozpakuje.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)