Amazon oddał pieniądze klientowi, choć ten źle złożył zamówienie

Poniżej opisana sytuacja uświadomiła mi, jak wielka jest przepaść między polskimi a amerykańskimi sklepami internetowymi. W naszym kraju takie praktyki to niestety nadal egzotyka.

Poniżej opisana sytuacja uświadomiła mi, jak wielka jest przepaść między polskimi a amerykańskimi sklepami internetowymi. W naszym kraju takie praktyki to niestety nadal egzotyka.

Trystero napisał w swoim blogu:

[cytat]Zamówiłem kilkanaście książek w Amazonie. Zapłaciłem i już następnego dnia Amazon poinformował mnie, że wysyła część książek (dokładnie: jedną książkę) wcześniej a resztę wyśle w najbliższym czasie. Oczywiście, bez dodatkowych kosztów dla mnie.[/cytat]

Bloger przyjrzał się wtedy ponownie zamówieniu i zauważył, że jedną książkę wybrał dwa razy. Niestety paczka była już skompletowana - nie dało się zmodyfikować jej zawartości.

Trystero napisał więc do Amazonu, wyjaśnił sprawę i poprosił o wyjęcie jednego egzemplarza z paczki. Nie chciał zwracać książki, bo kosztowałoby to majątek.

Po kilku godzinach przyszła odpowiedź:

[cytat]Amazonowi było bardzo przykro, że nie chciałem zamówić jednej z dwóch wspomnianych książek; nie można anulować tego zamówienia bo jest ono już realizowane; Amazon rozumie, że odsyłanie książki nie ma finansowego sensu i proponuje bym przekazał ją lokalnej bibliotece.[/cytat]

Jednocześnie sklep zaproponował, że zwróci klientowi 25 dolarów za książkę i jej wysyłkę!

Jak to wygląda nad Wisłą? Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomym, który zamówił lek w jednej z aptek internetowych. Wybrał opcję odbioru osobistego.

Zanim zamówienie zostało zrealizowane klient dostał od lekarza receptę na podobne, ale lepsze lekarstwo. Kilka godzin później poinformowano go, że paczka jest gotowa do odbioru.

W aptece zwykłej, zlokalizowanej jakieś 10 metrów od magazynu apteki internetowej podano jednak, że nie może zrezygnować z gorszego leku. Ostatecznie znajomy wykupił oba specyfiki.

Źródło: Trystero Blog