Apple usuwa niewygodne symbole. Niewolnictwo? Zapomnijcie! Niczego takiego nie było

Apple usuwa niewygodne symbole. Niewolnictwo? Zapomnijcie! Niczego takiego nie było28.06.2015 18:19
Zdjęcie flagi Konfederacji pochodzi z serwisu Shutterstock

Z App Store znikają gry, w których pokazano flagę Konfederatów. W imię ideologii historia pisana jest na nowo, ale Apple nie jest w tych działaniach osamotniony – podobne zabiegi stosuje również wiele innych firm. Tylko po co?

Nieszkodliwe strategie turowe

Hunted Cow Studio to firma, mająca w swoim dorobku długą serię casualowych strategii. Nie są to wielkie tytuły – ot, mocno schematyczne strategie turowe, gdzie tak naprawdę nie ma znaczenia, czy dowodzimy armią Aleksandra Wielkiego, rzymskimi legionami czy może wojskami Konfederatów w czasie Wojny Secesyjnej.

Miałem przyjemność grać w wiele tytułów tego studia i mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić – nie ma w nich żadnej ideologii, polityki czy opowiadania się po stronie jakichkolwiek poglądów.

Civil War: 1863 - iPad/iPhone/iPod Developer Insight

W gruncie rzeczy równie dobrze walki mogłyby się toczyć pomiędzy siłami czerwonych i niebieskich, a zastąpienie ich jakimiś historycznymi państwami czy nacjami to wyłącznie opakowanie, pozwalające sprzedawać tę samą grę wiele razy pod różnymi tytułami.

Apple usuwa gry

Okazuje się jednak, że jeśli ktoś wytrwale szuka problemu, to w końcu go znajdzie. Z App Store – sklepu z aplikacjami dla iOS – zniknęło niedawno kilka tytułów Hunted Cow Studio. Wraz z nimi zniknęło również wiele gier innych deweloperów, nawiązujących do amerykańskiej wojny secesyjnej.

Przyczyną zniknięcia okazał się fakt, że – ponieważ jedną z walczących stron były tam Skonfederowane Stany Ameryki, znane powszechnie jako Konfederacja – w grach wielokrotnie pokazywana jest jej flaga. Albo raczej jej zakorzeniona w popkulturze wersja, nieco odmienna od tej prawdziwej.

Flagi Konfederacji? To obraźliwe!
Flagi Konfederacji? To obraźliwe!

To, zdaniem jakiegoś geniusza z Apple’a – oznacza propagowanie obraźliwej symboliki. Gry zniknęły z dystrybucji i powrócą dopiero, gdy ich twórcy usuną symbole jednej z historycznych stron konfliktu.

Mit wojny secesyjnej

Najzabawniejszy jest przy tym fakt, że miliony ignorantów uważają wojnę secesyjną za starcie rasistów i właścicieli niewolników z orędownikami wolności i równości. Nie ma to nic wspólnego z prawdą – Amerykanie zabijali się nawzajem nie z powodu losu niewolników, ale sprzecznych interesów ekonomicznych Północy i Południa. Jak niemal zawsze w dziejach walczono po prostu o kasę, do czego dorobiono później romantyczną legendę.

Zgodnie z nią Południe stało się symbolem niewolnictwa i rasizmu. Do tego – co nie bez znaczenia – ochoczo wykorzystywanym przez obie strony światopoglądowego konfliktu, bo różne barany ględzące o supremacji białej rasy chętnie odwołują się do rzekomej tradycji Konfederacji, podobnie jak 21-letni bandyta, który niedawno zastrzelił w kościele w Charleston dziewięciu czarnoskórych Amerykanów.

Zdjęcie rekonstrukcji historycznej pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie rekonstrukcji historycznej pochodzi z serwisu Shutterstock

Zostawmy jednak historyczne rozważania na boku, bo nie one są tu sednem. Chodzi o coś ważniejszego i dotyczącego nas wszystkich – o obraz świata, tworzony przez branżę gier wideo czy ogólnie branżę rozrywkową.

Historia pisana na nowo

Wygląda na to, że różne firmy, niezależnie od siebie tworzą własny obraz naszej przeszłości, który nie ma wiele wspólnego z faktami. Usunięcie gier pokazujących konfederacką flagę to tylko jeden z wielu przykładów.

Z gier znikają również symbole, pod którymi w czasie drugiej wojny walczyli Niemcy, czy – jak to się coraz częściej określa – naziści. Przykładem może być choćby seria Silent Hunter, w której pieczołowicie odwzorowane okręty miały jeden feler – w przypadku jednej ze stron pływały pod wymyślonymi banderami, które zmieniały dopiero fanowskie modyfikacje. Niemieckie symbole znikają również z drugowojennych strategii, jak choćby Hearts of Iron, gdzie swastykę zastępują różne wariacje na temat czarnego krzyża.

Niechlubną kartę zapisują także hipokryci z białoruskiego Wargaming, usuwający z niemieckich czy japońskich czołgów i okrętów oryginalną symbolikę. Co najdziwniejsze, wymazując swastyki czy bandery ze wschodzącym słońcem, nie widzą nic niewłaściwego w eksponowaniu równie zbrodniczego sierpa i młota. Takie przykłady można mnożyć i często okazuje się, że gra - osadzona rzekomo w historycznych realiach - odwzorowuje starcie Aliantów z jakimś niesprecyzowanym wrogiem, trochę przypominającym państwa Osi.

Nie zmienimy przeszłości

Problem w tym, że nasza przeszłość była taka, jaka była. Z niewolnictwem, segregacją rasową, wyrzynaniem całych narodów, mizoginią, narodowym socjalizmem, wojnami religijnymi i całą resztą, o której z niezrozumiałych dla mnie powodów niektórzy nie chcą pamiętać. I starają się, by inni też zapomnieli.

Niektóre symbole są traktowane z większą wyrozumiałością
Niektóre symbole są traktowane z większą wyrozumiałością

Nie podoba mi się takie podejście. Jeśli osadzamy grę w realiach historycznych, nie ma co udawać, że wszyscy byli „dobrzy”. Albo, że ci „źli” byli jakimś abstrakcyjnym, niemającym odniesienia do współczesności bytem, który później wyparował niczym kamfora, zostawiając po sobie nieskalany złem świat.

W przeciwnym wypadku zbrodniarze z przeszłości rozpłyną się, jakby ich nigdy nie było. Razem z nimi zniknie wiedza, kto był sprawcą różnych zbrodni, ale – przede wszystkim – dlaczego do nich doszło. Jak konstruowano państwowe machiny zagłady, jak ludobójcy zdobywali władzę, jak działał aparat propagandy i terroru. Dobrze by było o tym pamiętać – choćby dla naszego własnego bezpieczeństwa.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.