"Artysta nie sprawdza, skąd przyszła kasa". I popiera opłatę, z której nic nie rozumie

"Artysta nie sprawdza, skąd przyszła kasa". I popiera opłatę, z której nic nie rozumie05.05.2015 12:16
Zdjęcie dziewczyny słuchającej muzyki pochodzi z serwisu Shutterstock
Marta Wawrzyn

ZAiKS forsuje opłatę reprograficzną od kolejnych urządzeń, popieraną głównie przez tych nielicznych Polaków, którzy dzięki niej sobie dorobią. Okazuje się, że ta garstka, która chce zmieniać prawo, tak aby na tym zarobić, kompletnie nie orientuje się, o co w tym wszystkim właściwie chodzi.

ZAiKS niedawno uprzejmie informował Polaków, że kopiowanie jest legalne. Każdy, kto kupił film czy album z muzyką, może go przegrać na płytę albo pendrive'a, a następnie dać mamie czy koledze. "Kopiuj i korzystaj! To jest legalne" – krzyczy strona Czyste Nośniki, firmowana przez organizacje zbiorowego zarządzania, forsujące opłatę reprograficzną od kolejnych urządzeń, takich jak smartfony czy tablety.

Strona skierowana jest do "zwykłych Polaków" i ma ich uświadamiać, że skoro mają prawo do kopiowania dzieł na własny użytek, to powinni dać coś w zamian artystom, którzy na tym prawie tracą. Problem w tym, że uświadamiania wymagają nie tyle szarzy panowie Kowalscy, co twórcy, którzy dodatkową opłatę od kopiowania popierają, choć najwyraźniej zupełnie nie rozumieją, o co w ogóle walczą.

Dziennik Internautów dotarł do filmu, w którym artyści bronią nowego haraczu, używając dość zaskakujących argumentów. Ryszard Poznakowski mówi na przykład, że wolno aktualizowane prawo jest jak policjant, którego zawsze wyprzedzi złodziej.

Z kolei Jacek Cygan zabłysnął taką oto myślą: "U nas jest bardzo zakorzenione, zresztą historycznie jest to uzasadnione, myślenie tego typu: 'Chcą nam zabrać, znowu będziemy pokrzywdzeni, znowu będziemy więcej płacić, to jest zamach na naszą wolność'. A przecież czy nie jest zamachem na wolność twórców to, że ich utwory są bezprawnie wykorzystywane na smartfonach i tabletach? Przecież to jest to samo, tylko w drugą stronę."

Serwis cytuje też wypowiedź Kazika dla "Dziennika Gazety Prawnej": "Nie wiedziałem, że między tantiemami otrzymywanymi z ZAIKS-u są także te za tzw. czyste nośniki. Który artysta sprawdza, skąd przyszła kasa".

I to właśnie jest kwintesencja całego tego sporu. Jedna ze stron po prostu chce więcej pieniędzy, nie zastanawia się więc dokładnie nad tym, skąd te pieniądze miałyby pochodzić i jakie byłyby skutki wprowadzenia kolejnego parapodatku. Sięga więc po stare, sprawdzone argumenty, że Polacy to piraci, którzy biednych artystów okradają i w związku z tym należy im się rekompensata.

Problem polega na tym, że gdzieś w tym wszystkim gubi się logika. Zwolennicy opłaty reprograficznej przeczą sami sobie. W ramach tej samej akcji mówią nam jednocześnie, że kopiowanie jest legalne i że artystom należy się rekompensata za "bezprawne wykorzystywanie" ich utworów na smartfonach i tabletach.

O tym, że społeczeństwu też się coś "należy" – na przykład sprzęt elektroniczny tańszy niż na Zachodzie, bo Polacy nie zarabiają tyle co Niemcy czy Brytyjczycy – wszyscy zapominają. Podobnie jak o tym, że kopiowanie naprawdę nie jest głównym przeznaczeniem tabletów i smartfonów. To nie są kopiarki, to są urządzenia służące do zupełnie innych celów. Nie ma żadnego powodu, dla którego osoby, kupujące urządzenie służące do dzwonienia i wysyłania SMS-ów – do tego właśnie większość Polaków używa smartfonów – miały ponosić dodatkową opłatę.

Ciekawa jestem, czy ZAiKS ujawni, ile pieniędzy wpompował w akcję przekonywania Polaków do opłaty reprograficznej i powie, skąd się te pieniądze wzięły. Jeśli artyści do kogoś powinni mieć pretensje, to właśnie do tego typu organizacji, dość swobodnie dysponujących ich zarobkami. Artysta może sobie nie sprawdzać, skąd wzięła się każda złotówka. Ale mógłby sprawdzić, komu i ile zapłacił za pośrednictwo w jej przekazaniu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.