Audiofil - chłopiec do bicia! Nie śmiejmy się, dążmy do lepszej jakości

Audiofil - chłopiec do bicia! Nie śmiejmy się, dążmy do lepszej jakości21.02.2015 10:10
Zdjęcie słuchającego muzyki pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Sony zapowiedziało kartę pamięci SR-64HXA - kartę dla audiofila. Internet się śmieje, ale czy na pewno powinniśmy wyśmiewać takie produkty?

Znacie Kartofliska? To jeden z najlepszych kanałów o piłce nożnej na YouTube. Tyle że nie znajdziecie tam Ligii Mistrzów, dyskusji o golach Cristiano Ronaldo czy debat o tym, kto rządzi w Manchesterze.

Kartfoliska to “magazyn” o najniższej możliwej lidze piłkarskiej w Polsce. Relacje z meczów rozgrywanych na polu. Drużyny, w których występuje piekarz, murarz, a trener jest jednocześnie prezesem. I kierowcą klubowego autokaru. No dobra, busa. A tak naprawdę to tylko trzech piłkarzy może jechać z trenerem, reszta dociera na wyjazdowy mecz na własną rękę.

Kartofliskowa “redakcja” wyjeżdża też za granicę. Kiedy jest w Paryżu, to nie idzie na PSG, tylko na mecz trzeciej lub czwartej ligi. Moglibyśmy pukać się w czoło. Człowieku, masz okazję, oglądaj gwiazdy. Amatorów znajdziesz na osiedlowym orliku. Po co jeździsz po Polsce? Zajmij się czymś innym! Co za różnica, czy to amatorska drużyna z Warszawy, Kopyści czy przedmieść Paryża?

Ale on różnicę widzi. Pasja. Słowo klucz.

Nie piszę o tym wszystkim przez przypadek. Jak pewnie już dobrze wiecie, bo Internet wciąż głośno się z tego śmieje, Sony zapowiedziało kartę pamięci dla audiofilii. Możecie się śmiać znowu.

SR-64HXA - karta pamięci dla audiofila

A ja się nie śmieję. Bo w tym ogólnym rechocie przeczytałem kilka komentarzy, z których wynika, że Sony może mieć rację. Faktycznie - jakość dźwięku może być lepsza, bo uda się wyeliminować szumy, które rzeczywiście mogą występować.

Tyle że to wszystko na razie kwestia wiary. Internet kartę SR-64HXA już przekreślił, wyśmiał, a osoby, które ją kupią, zaliczył do grona naiwnych kretynów. Bo co, audiofile, magiczne kable może też istnieją?

Nie jestem audiofilem, ale nie zgadzam się z takim podejściem. Chciałbym, ze zwykłej ciekawości, na własnych uszach przeprowadzić test. Bo może faktycznie słychać różnicę? Może to 150 dolarów nie wzięło się znikąd?

Tymczasem Internet na żadne testy nie czeka i już werdykt jest znany. Bo skoro to sprzęt dla audiofila, to logiczne, że Sony nabija w butelkę, a ten, jak pelikan, wszystko łyknie.

Dla poparcia tej tezy podaje się najczęściej przykład kabli, które sprzedawane były za ileś tysięcy dolarów i nie miały prawa działać inaczej niż zwykłe, a mimo to ludzie słyszeli różnicę. No, oszołomy!

I koniec. Na tym dyskusja się kończy.

A ja wierzę, że przy odpowiedniej klasy sprzęcie różnica jest zauważalna. Owszem, sam kabel niczego nie zmieni, ale w odpowiednich warunkach, jako element idealnej układanki, może zrobić różnicę. Pewnie na zwykłym telefonie i przeciętnych słuchawkach tego nie usłyszymy, ale na dobrym sprzęcie już tak.

Audiofil - chłopiec do bicia

Ufam audiofilom. Wierzę, że osoby, które poświęcają temu swój wolny czas, testują, kupują, sprawdzają - wiedzą i słyszą lepiej niż przeciętny odbiorca muzyki.

Podoba im się ich dążenie do ideału. Niesamowita pasja. Docenienie muzyki. Przekonanie, że ta zasługuje na to, żeby być odtwarzana w odpowiednich warunkach. To piękne, a nie śmieszne!

Być może to głupi przykład, ale sam pamiętam, że niektórzy moi koledzy stukali się w głowę: po co kupuję płyty, skoro pobrana “empetrójka” gra tak samo. No, niekoniecznie, prawda? Audiofile zmagają się z taką samą ignorancją.

Ale kto ma sprzęt za kilkadziesąt tysięcy złotych, żeby wychwycić różnicę? Łatwiej obśmiać “typowego audiofila”. To przecież snob. Chwali się kasą. Chce być lepszy od nas. A guzik tam - ja na swoich głośnikach słyszę to samo, co on!

A przecież tak samo mówią niedzielni smakosze wina. Po co kupować jakieś tam za 500 zł, skoro to za 25 zł też smakuje. Obiad w dobrej restauracji? Schabowym też się najem! Ciuchy od projektantów albo z modnego sklepu? Po co, w jeansach i koszuli da się chodzić.

Ale są ludzie, którzy chcą czegoś więcej. Czegoś lepszego. Mogą pozwolić sobie na słuchanie muzyki w lepszych warunkach niż zwykły zjadacz chleba. To chyba dobrze, prawda?

Zamiast śmiać się z pomysłu Sony, może lepiej obśmiać tych, którzy sprzedają nam głośniki za 20 zł i twierdzą, że grają w porządku? Albo że słuchawki za 60 zł to coś, co wam wystarczy?

Rządy przeciętności. A ja chciałbym, żebyśmy dążyli do najlepszych. Rozwijali się. Próbowali czegoś nowego. Otworzyli głowy, bo może gdzieś tam kryje się lepsza jakość. I starali się ją znaleźć.

Bo może karta od Sony zrobi różnicę, tak jak odpowiednia, rzadka, droga przyprawa wzbogaci ulubione danie? Sprawdźmy to! A dopiero potem się śmiejmy.

Mam wrażenie, że jednak te żarty z audiofilii biorą się z czego innego. To zwykła zazdrość. Trzeba zjechać tych, którzy mogą pozwolić sobie na drogi sprzęt. Bo nawet jeśli karta od Sony nie różni się od tej zwykłej, to czyż nie drażniące jest to, że ktoś ją sobie kupi i nawet nie poczuje różnicy?

Tak, muzyki można słuchać na, wybaczcie za określenie, pierdzącym laptopie. Ale można też słuchać jej na porządnym odtwarzaczu, z porządnych głośników, na porządnych kablach i z porządnej karty.

Tak samo jak najemy się kebabem i daniem z szanowanej restauracji. Ale tylko w tej drugiej będzie nam przyjemniej. Dla mnie wybór jest prosty.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.