11 lat iPoda za nami. Czas na requiem dla odtwarzaczy muzyki? [ankieta]

Choć nie był pierwszy, to właśnie on stał się synonimem odtwarzacza MP3 i skierował Apple’a na nowe tory. Od debiutu pierwszego iPoda minęło już 11 lat. Jak zmienił się przez ten czas rynek muzyczny? Czy w epoce smartfonów dedykowane odtwarzacze mają jeszcze jakikolwiek sens?

Reklamy iPoda, wymyślone przez TBWA\Chiat\Day
Reklamy iPoda, wymyślone przez TBWA\Chiat\Day
Łukasz Michalik

26.10.2012 | aktual.: 10.03.2022 12:47

Choć nie był pierwszy, to właśnie on stał się synonimem odtwarzacza MP3 i skierował Apple’a na nowe tory. Od debiutu pierwszego iPoda minęło już 11 lat. Jak zmienił się przez ten czas rynek muzyczny? Czy w epoce smartfonów dedykowane odtwarzacze mają jeszcze jakikolwiek sens?

Gdy w 2003 roku Merrill Chapman pisał swoją wydaną trzy lata później książkę pt. „Gdyby głupota miała skrzydła. Najsłynniejsze katastrofy marketingu hi-tech”, zawarł w niej dość kontrowersyjne jak na tamte czasy stwierdzenie. Jego zdaniem przyszłością Apple’a nie były komputery – na tym polu firma Steve’a Jobsa została zmasakrowana przez Billa Gatesa, skutecznie dowodzącego armią imperium PC.

Chapman trafnie zauważał, że sensowną drogą rozwoju dla Apple’a jest marginalizacja lub całkowita rezygnacja z działu komputerowego, a rysujący się sukces iPoda sugeruje, że firma może skupić się na szeroko rozumianym sprzęcie elektronicznym. Z perspektywy niemal dekady słowa te okazały się prorocze, a w kolejnych latach zobaczyliśmy prawdziwy wysyp iGadżetów.

Kolekcja iPodów (Fot. Ilounge.com)
Kolekcja iPodów (Fot. Ilounge.com)

Zanim jednak do tego doszło, na rynku musiał usadowić się pierwszy z nich, który w przeciwieństwie do komputerów nie tylko pozwalał na wegetację w jabłkowym rezerwacie, ale postawił firmę na nogi i umożliwił jej dalszą ekspansję. Tym gadżetem był iPod.

Odtwarzacz MP3 nie był po prostu przebłyskiem geniuszu, ale elementem sensownie zaplanowanej i konsekwentnie realizowanej strategii. Jej założenia pojawiały się w różnych latach w wypowiedziach wielu ludzi, jednak Steve Jobs sprecyzował ją na tyle, by przekształcić ideę w konkretne produkty.

Zgodnie z tą strategią komputer miał odgrywać rolę centralnego sprzętu (obecnie to się zmieniło – centrum ma być chmura, a komputer jest tylko jednym z podłączonych do niej urządzeń), do którego podłączało się wszystkie inne. Elementami potrzebnymi do ułożenia tej układanki w strawną dla użytkowników całość były m.in. zapewniające szybką komunikację łącze FireWire i aplikacja iTunes.

Od strony technicznej przełomem okazało się opracowanie przez Jona Rubinsteina odpowiednich baterii i ekranów oraz współpraca z Toshibą, która wyprodukowała 1,8-calowy, twardy dysk i głowiła się, jak go wykorzystać. Reprezentowany przez Rubinsteina Apple wraz z 10-milionowym kontraktem zadeklarował wówczas wykupienie od Toshiby całej produkcji tych urządzeń. Poza Jonem trudne do przecenienia zasługi w opracowywaniu nowego produktu ma również Tony Fadell.

Spośród wielu różnych koncepcji, ta doczekała się realizacji (Fot. Wired.com)
Spośród wielu różnych koncepcji, ta doczekała się realizacji (Fot. Wired.com)

O procesie projektowania nowego gadżetu, udziale Jobsa, styropianowych modelach, opracowaniu przez Phila Schillera kółka nawigacyjnego czy pomyśle Jonathana Ive’a, by zerwać z wszechobecną czernią, dość szczegółowo rozpisuje się m.in. Walter Isaacson w biografii Jobsa. Darujmy sobie jednak opis kolejnych etapów prac nad urządzeniem. Najważniejsze, że w końcu powstało, a dobrym podsumowaniem mogą być słowa samego Jobsa:

Żeby uczynić iPoda naprawdę prostym w obsłudze (…) musieliśmy ograniczyć możliwości samego urządzenia. W zamian wbudowaliśmy wszystkie te funkcje w program iTunes. (…) Dzięki temu, że byliśmy właścicielami programu oraz urządzenia, mogliśmy przesunąć wszystkie skomplikowane operacje we właściwe miejsce.

Urządzenie, nazwane wówczas po prostu iPodem (nazwę zmieniono później na iPod classic), pokazano światu 23 października 2001 roku, a podczas prezentacji (pierwszy z filmów to wersja skrócona, a pod nim – dla cierpliwych – całość wystąpienia)  Steve w mistrzowski sposób udowodnił, że drożej znaczy taniej.

Apple Music Event 2001-The First Ever iPod Introduction

Apple - Steve Jobs introduces the iPod - 2001

Pierwszy iPod różnił się od wszystkiego, co było wówczas na rynku. Miał dysk o pojemności 5 GB, monochromatyczny ekran i kółko nawigacyjne, a z komputerem komunikował się za pomocą szybkiego, ale mało popularnego łącza FireWire. Godną podkreślenia właściwością było szybkie ładowanie – w ciągu godziny można było naładować akumulator do 80 proc. pojemności, co rekompensowało brak wymienialnej baterii. Steve tak komplementował wówczas swoje najmłodsze dziecko:

To wspaniałe, gdy świetny design i czystą wydajność udaje się zawrzeć w czymś, co nie kosztuje zbyt wiele. Taka właśnie była oryginalna wizja przyświecająca Apple'owi. Próbowaliśmy to osiągnąć, konstruując pierwszy komputer Mac. Udało nam się w przypadku iPoda.

Pierwsze kwartały po premierze nie zachwycały – wykresy pokazujące sprzedaż dobitnie pokazują, że potencjalni użytkownicy długo musieli przekonywać się do nowego gadżetu. Poza wypuszczaniem kolejnych, udoskonalonych modeli (iPod classic 2G pojawił się w lipcu 2002 r.) pomogła w tym świetna kampania marketingowa opracowana przez TBWA\Chiat\Day (na poniższym filmie nieco późniejsza reklama iTunesa):

iPod iTunes

Charakterystyczne sylwetki z białymi słuchawkami trwale wpisały się w popkulturę i były przerabiane niezliczoną ilość razy zarówno przez fanów, jak i przeciwników marki, jednak początkowo iPod reklamowany był jednym, ale wyjaśniającym wszystko hasłem: "1000 piosenek w twojej kieszeni".

First iPod Commercial 2001

Sprzedaż wystrzeliła dopiero w trzecim roku od debiutu iPoda. Miliony urządzeń napędziły kolejną rewolucję, która w postaci sklepu iTunes (pierwotna nazwa - iTunes Music Store - jasno wskazywała na jego genezę) nie tylko na masową skalę wrzuciła legalną muzykę do Sieci, przez długi czas szykanując legalnych użytkowników idiotycznymi zabezpieczeniami DRM, ale przy okazji uwolniła słuchaczy od dyktatu kompletnych albumów (choć nie jestem przekonany, czy akurat to wyszło muzyce na dobre).

Jak iPody radziły sobie na rynku? (Fot. Wikimedia Commons)
Jak iPody radziły sobie na rynku? (Fot. Wikimedia Commons)

Od października 2001 roku Apple pokazał kilka wersji iPoda: classic, mini (2004 – 2005), nano (od 2005), shuffle (od 2005) i touch (od 2007), które doczekały się ewolucyjnego rozwoju w postaci kolejnych generacji. Choć urządzenia oferują coraz więcej, należą jednak do wymierającego gatunku.

iPody (Fot. Wikimedia Commons)
iPody (Fot. Wikimedia Commons)

Wykres obrazujący sprzedaż iPodów nie pozostawia złudzeń. Dedykowane odtwarzacze muzyki sprzedają się jeszcze całkiem nieźle, ale są podobnym reliktem przeszłości jak np. pudełkowe wersje gier i wraz ze spadającą sprzedażą będą traktowane przez producentów z coraz mniejszą uwagą.

Sprzedaż iPodów na tle innych urządzeń Apple'a (Fot. ArsTechnica.com)
Sprzedaż iPodów na tle innych urządzeń Apple'a (Fot. ArsTechnica.com)

Z pozoru pytanie o koniec iPoda powinno zatem brzmieć nie „czy?”, ale „kiedy?”. Odpowiedź wcale nie jest oczywista. Plotki o wycofaniu iPodów pojawiają się już od dłuższego czasu, sprzęt sprzedaje się coraz słabiej, a jednak iPody nadal znajdują miliony nabywców. Mimo mniejszej liczby sprzedanych urządzeń wartość sprzedaży w ostatnim kwartale nieznacznie wzrosła. Jest to jednak raczej łabędzi śpiew tych gadżetów.

Sprzedaż sprzętu Apple'a (Fot. TechCrunch.com)
Sprzedaż sprzętu Apple'a (Fot. TechCrunch.com)

Oszczędźmy sobie w tym miejscu rozważań o tym, jakie urządzenia zostały w ostatnich latach zepchnięte na margines przez wszystkomające smartfony. Paradoksalnie to właśnie one dają iPodom szansę na przetrwanie -  nawet gdy ze sklepowych półek zniknie ostatni odtwarzacz muzyczny Apple’a, iPod przetrwa w postaci oprogramowania.

Z drugiej strony zawsze znajdzie się grupa technologicznych dinozaurów (do której sam należę) gotowa zapłacić za dodatkowe, wyspecjalizowane urządzenie, tak samo jak zawsze znajdą się nabywcy pudełkowych wersji gier, winyli czy drukowanych książek. Będzie to jednak rezerwat (a może już jest?) technologicznego folkloru, do którego Apple prawdopodobnie nie będzie chciał należeć.

A jaka jest Wasza opinia na temat odtwarzaczy MP3? Korzystacie jeszcze z osobnych urządzeń czy przerzuciliście to zadanie na swoje telefony?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
newsgadżetykomputery
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.