Brutalne gry na wokandzie Sądu Najwyższego

Brutalne gry na wokandzie Sądu Najwyższego30.06.2011 14:41
Mateusz Gajewski

USA to dość specyficzny kraj. Dla wielu "land of opportunities", dla innych kraj bezprawia, anarchii, przemocy, prostytutek, handlu dragami i nielegalnych imigrantów. Z naszego punktu widzenia USA to ważny kraj, ponieważ właśnie tam powstaje wiele wartościowych gier. Ostatnio w Najwyższym Sądzie odbyła się ciekawa rozprawa. Według jej wyniku sprzedaż brutalnych gier wideo jest jak najbardziej zgodna z konstytucją. Innego zdania był ustawodawca z Kalifornii.

USA to dość specyficzny kraj. Dla wielu "land of opportunities", dla innych kraj bezprawia, anarchii, przemocy, prostytutek, handlu dragami i nielegalnych imigrantów. Z naszego punktu widzenia USA to ważny kraj, ponieważ właśnie tam powstaje wiele wartościowych gier. Ostatnio w Najwyższym Sądzie odbyła się ciekawa rozprawa. Według jej wyniku sprzedaż brutalnych gier wideo jest jak najbardziej zgodna z konstytucją. Innego zdania był ustawodawca z Kalifornii.

W USA każdy ze stanów może ustanawiać swoje własne prawa, ale pod jednym warunkiem: wszystko musi być zgodne z konstytucją. Kalifornia postanowiła zabronić sprzedaży brutalnych gier wideo, oczywiście ze względu na obrazki i treść, która się w nich pojawia. Przeciwnicy tego zakazu postanowili skierować sprawę do Sądu Najwyższego w celu zbadania czy owa ustawa aby na pewno nie narusza dóbr i wolności osobistych Amerykanów.

W czasie całego sporu pojawiło się wiele interesujących pytań i argumentów, po obu stronach konfliktu. Wśród nich warto wspomnieć następujące: czy gry wideo są jak literatura? Ameryka nie ma nic przeciwko dzieciom oglądającym brutalną rozrywkę? Czy Ojcowie Założyciele (z ang. Pilgrim Fathers) chcieli, aby Wolność Słowa tyczyła się także dzieci?

Chociaż ten konkretny przypadek jest lokalny i tyczy się tylko stanu Kalifornia, to cała sprawa jest jak najbardziej globalna i nie omija także naszego kraju. Wszakże doskonale wiemy, że także u nas dzieciaki bez problemu mogą kupić jakąkolwiek grę będą chcieli, bowiem sprzedawcy zależy tylko na tym żeby zarobić. Sąd Najwyższy w USA postanowił jednak jasno: prawo 7-2 zabraniające sprzedaży brutalnych gier wideo mniejszościom społeczeństwa nie jest zgodne z konstytucją.

Scalia

W Sądzie Najwyższym zasiada 9 sędziów i każdy z nich mógł przedstawić swoje argumenty za lub przeciwko całej sprawie. Sędzia Antonin Scalia, który był wspierany przez Ruth Bader Ginsburg, Elana Kagan, Anthonego Kennedy i Sonię Sotomayor stwierdził, iż gry wideo są takim samym środkiem przekazu jak inne formy wypowiedzi, przez co zasługują na identyczną ochronę. Ich zdaniem, jeśli gry miałyby być zakazane, to tego samego należy wymagać od książek - wszakże w Baśniach Braci Grimm Królewna Śnieżka musi wypić truciznę, a zła wiedźma w jednej z opowieści ma tańczyć dopóki nie upadnie martwa na podłodze.

To tylko niektóre z przykładów przedstawionych przez sędziego Scalia. Ponadto sędzia zasugerował, iż zakaz sprzedaży gier wideo wiązałby się z pogwałceniem praw, gwarantowanych Amerykanom przez pierwszą poprawkę konstytucji, która mówi o wolności wyznania, wolnych wyborach, wolności wypowiedzi. Czytając brutalną literaturę również narażamy się na podobne efekty jak w przypadku grania w brutalne gry wideo.

fot. ClearlyAmbiguous, flickr.com CC
fot. ClearlyAmbiguous, flickr.com CC

Wspomniano również o tym, że stan Kalifornii swoje prawo oparł na badaniach doktora Craiga Andersona i innych badaniach, których zadaniem było udowodnienie, że gry wideo mają negatywny wpływ na zachowanie młodych osób. Mówiono o tym, iż badania bazują jedynie na wybranych grupach osób, które zachowywały się agresywnie i w przeszłości bądź teraźniejszości miały związek z grami wideo. Według tej grupy sędziów to rodzice w większości decydują o tym, w co grają dzieci, a znajdujące się na opakowaniach gier rankingi ESRB są znakomitym wskaźnikiem tego, do kogo dany tytuł jest adresowany. W tym temacie nie ma potrzeby dalszego rozwoju systemu ESRB poprzez jego modyfikację bądź dodanie nowych komponentów.

Alito

Ich zdaniem gry są i powinny być inaczej traktowane od literatury, a ich rozwój i postęp technologiczny temu towarzyszący powinny być pod stałą obserwacją odpowiednich organizacji (tutaj wzmianka o ESRB). Swoją wypowiedź zakończył słowami mówiącymi, iż gry być może będą wymagały blokady rynkowej w stosunku do dzieci, ale jak podkreślił „może” i „będą”, ale z pewnością nikt nie potrzebuje tego tutaj i teraz.

Breyer

Breyer twierdzi, że bardzo łatwo można określić, które gry są brutalne, a które nie za pomocą rankingów ESRB. Skoro nawet takie organizacje i sami twórcy gier sądzą, że dzieci nie powinny kupować pewnych produktów, to dlaczego rząd ma opory przed podpisaniem się pod tym? Jego zdaniem książki i filmy nie mają nic od rzeczy grami, przez co prawo nałożone przez rząd Kalifornii nie wpływa na inne, podobne formy ekspresji wolnego słowa. Armia uważa, że z gier można się wiele nauczyć (w ich przypadku chodzi o pożyteczną wiedzę), w związku z czym dzieci mogą mieć problem z rozróżnieniem tego co jest dobre, a co złe.

Weto?

Pałeczka wędruje teraz z Waszą stronę. Które argumenty najtrafniej opisują Wasze podejście do tematu? Uważacie, że powinno się zabronić sprzedaży brutalnych gier osobom niepełnoletnim?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.