Czarne listy pracodawców na Facebooku – zemsta na szefie czy walka o swoje?

Czarne listy pracodawców na Facebooku – zemsta na szefie czy walka o swoje?26.02.2015 12:23
Logo warszawskiej czarnej listy
Marta Wawrzyn

Rekordy popularności na polskim Facebooku biją czarne listy pracodawców, gdzie każdy może anonimowo wypowiedzieć się, co sądzi o konkretnej firmie albo nawet konkretnym szefie. Wpisy śledzi Państwowa Inspekcja Pracy, która już zapowiada kontrole. Czy rzeczywiście ma do tego powody?

Czarne listy pracodawców z różnych polskich miast zaczęły na Facebooku wyrastać jak grzyby po deszczu na początku tego roku. Najpopularniejsze strony tego typu, w tym warszawska i trójmiejska, zebrały w ciągu kilku tygodni po 20-25 tys. lajków. Tempa wzrostu mogą im pozazdrościć firmowe fanpejdże, które o każdego fana muszą się postarać. Czarnym listom rośnie tak po prostu, bo Polaków interesuje problem łamania praw pracowniczych i nie chcą trafić do pracodawcy, który zamieni ich życie w koszmar.

Taki właśnie jest cel czarnych list – to ma być system ostrzegania przed nieuczciwymi firmami, których szefowie nie mają szacunku dla ludzkiej pracy, każą siedzieć po godzinach, nie płacą w terminie i oszukują pracowników na wszelkie możliwe sposoby.

Zemsta na szefie czy walka o swoje?

"Zamiast przyjaznej atmosfery i (ewentualnie) pierwszego doświadczenia w pracy kierowniczka gwarantuje mobbing i nadgodziny, za które płacone jest uśmiechami i 'dziękuję'". "Brak zapłaconych wynagrodzeń, brak świadectwa pracy. Pomimo prawomocnego wyroku sądu koleś jest nieuchwytny dla komornika, ZUS i PIP". "Firma jest nie wypłacalna. Prawie rok czekam na swoje wynagrodzenie i nic". To tylko kilka fragmentów wpisów z ostatnich dni z warszawskiej listy.

Wszystkie wpisy są anonimowe, publikowane przez administratorów. Ich autorzy nie ujawniają się, za to dane szefów są ujawniane. Często pojawiają się nie tylko nazwy firm, ale i konkretne nazwiska. Tak jest na wszystkich tego typu listach. Wpisy są szeroko komentowane, pojawiają się kolejne osoby, które miały podobne przejścia z tymi samymi pracodawcami. Z jednej strony pełno tu emocji, z drugiej – sporo konkretów. Jeśli ktoś zapyta, czy warto pracować w konkretnej firmie, od razu pojawiają się odpowiedzi.

Wydaje się, że system działa – Polacy na Facebooku ostrzegają się nawzajem, utrudniając tym samym życie nieuczciwym pracodawcom. Ale jest też druga strona medalu – anonimowość i dodaje ludziom odwagi, i zdejmuje z nich odpowiedzialność za wypowiedziane słowa. Opisane historie nie są zweryfikowane. Nie wiadomo, jakie cele przyświecają autorom anonimowych wpisów. Pracodawcy skarżą się, że byli pracownicy zwyczajnie ich na tych listach szkalują i pytają, jak mają się przed tym wszystkim bronić.

A Inspekcja Pracy siedzi na Facebooku...

Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak co innego. W serwisie RegioPraca przeczytałam coś takiego: "Wszystkie wpisy są anonimowe. Mimo to uważnie śledzą je kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy. I - jak zapowiada Beata Sikora - Nowakowska, rzeczniczka katowickiego oddziału PIP - na samym czytaniu się nie kończy". Jak mówi pani rzeczniczka, jeśli w którymś przypadku zachodzi podejrzenie poważnego naruszenia praw pracowniczych, to taki pracodawca może spodziewać się kontroli. A jeśli naruszenie zostanie potwierdzone, będzie kara finansowa.

Co jest ciekawe, bo PIP z zasady nie przyjmuje anonimowych skarg. Jeśli ktoś chce, aby jego sprawą zajęli się kontrolerzy, musi poskarżyć się pod imieniem i nazwiskiem. Wpis na Facebooku to za mało. Teoretycznie. W praktyce, jak widać, bywa inaczej. Negatywny komentarz może stać się powodem kontroli w firmie.

Czy to rzeczywiście sprawiedliwość? Czytając tłumaczenia właścicieli małych firm, którzy walczą z byłymi pracownikami na komentarze na Facebooku, mam co do tego wątpliwości. W Polsce nie od dziś państwo rzuca przedsiębiorcom kłody pod nogi, ci zaś kombinują jak mogą, oszczędzając na pracownikach. Taki mamy klimat. Dziwię się, że Państwowa Inspekcja Pracy uważa anonimowe wpisy za podstawę do kontroli i wątpię, żeby z zainteresowania urzędników tym, co się dzieje na Facebooku, wynikło coś dobrego. Czarne listy pracodawców powinno się zostawić w spokoju.

Jeśli pracodawca czuje się pokrzywdzony zarzutami stawianymi przez pracownika, zawsze może poprosić administratora strony o zdjęcie wpisu, a w ostateczności go pozwać. Jeśli pracownik czuje się pokrzywdzony przez pracodawcę, może złożyć oficjalnie skargę do PIP-u. Państwowi inspektorzy czyhający na pracodawców na Facebooku to jakiś absurd.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.