Czytelnicy Gadżetomanii wybierają! Największe porażki technologiczne 2013 roku

Czytelnicy Gadżetomanii wybierają! Największe porażki technologiczne 2013 roku18.12.2013 13:15
Wybieramy największe porażki technologiczne 2013 roku

Zbliża się koniec roku, a wraz z nim czas podsumowań. Które produkty, usługi i wydarzenia okazały się w mijającym roku największymi porażkami?

Co okazało się największym rozczarowaniem minionego roku? Aby ułatwić Wam wybór, przedstawiamy poniżej kilka propozycji. Zgadzacie się z nimi? A może macie zupełnie inną opinię? Zagłosujcie w komentarzach na największą porażkę technologiczną 2013 roku, wybierając któryś z poniższych przykładów lub podając z uzasadnieniem własny. Głosujemy do 31 grudnia!

  1. OUYA

OUYA
OUYA

Konsola OUYA zapowiadała się bardzo obiecująco. Otwarta architektura, Android na pokładzie i niska cena były tak zachęcające, że milion dolarów pojawił się na Kickstarterze już po pierwszym dniu. Ogromne nadzieje zostały jednak szybko zawiedzione. Najpierw opóźnienia, a później niedopracowane urządzenia i skromny wybór gier sprawiły, że ogromny kredyt zaufania, jakim cieszyła się konsola, został szybko roztrwoniony. Z drugiej strony warto wspomnieć, że gdy zamieszanie nieco ucichło, OUYA zaczyna radzić sobie coraz lepiej – gier powoli przybywa, a samą konsolę można od niedawna kupić również za bitcoiny.

  1. Surface RT

Plany były ambitne...
Plany były ambitne...

Jak to zwykle bywa: były ambitne zapowiedzi, srogie miny i ocean optymizmu. Był nawet (ale to w ubiegłym roku) Steven Sinofsky na tabletowej deskorolce. I groźnie brzmiący slogan o nadejściu – w końcu – prawdziwego zabójcy iPada. Obiektywnie rzecz biorąc, sprzęt nie był zły, ale 900 milionów straty nie pozostawia złudzeń. Microsoft wyszedłby znacznie lepiej, inwestując w coś innego. Na przykład w poszukiwania nowego CEO. A tak przy okazji, pamiętacie Zune? Gdy się pojawił, Microsoft wspominał coś o zabójcy iPoda. Jak widać, historia lubi się powtarzać.

Proton-M Launch Failure - July 2, 2013

2 lipca z kosmodromu Bajkonur wystartowała rosyjska rakieta Proton-M z trzema satelitami systemu GLONASS na pokładzie. Niestety, chwilę po starcie Proton przechylił się, a następnie zamiast lecieć na orbitę, rozbił się w pobliżu miejsca startu. Sam wypadek nie zasługiwałby jednak na miejsce w tym rankingu – w końcu katastrofy, choć rzadkie, nie są niczym nadzwyczajnym. Wyjątkowe są jednak okoliczności wypadku: doszło do niego, ponieważ personel techniczny niewłaściwie zamontował trzy spośród sześciu czujników prędkości kątowej rakiety.

  1. #Music

Music.Twitter.com
Music.Twitter.com

Na wiosnę tego roku Twitter uruchomił usługę #Music. Miało być pięknie: mądre algorytmy kupione wraz z firmą We Are Haunted miały wykorzystywać wiedzę serwisu na temat użytkownika, by sugerować mu zgodną z gustem muzykę. Choć oficjalnie usługa była niedostępna w Polsce, dało się z niej skorzystać za pomocą iGadżetów i Spotify z kontem premium. Dało się, tylko po co?Do takiego wniosku doszła większość potencjalnych użytkowników. Po początkowym zainteresowaniu ich liczba systematycznie spadała, a strona tej „rewolucyjnej” usługi wygląda dzisiaj tak jak na powyższym zdjęciu.

  1. Nintendo Wii U

Choć premiera Wii U miała miejsce jeszcze w 2012 roku, to dopiero w 2013 mogliśmy ostatecznie przekonać się, ile wart jest sprzęt Nintendo. Japońska firma zapewne nie spodziewała się tak spektakularnej porażki. Niestety, marne wyniki sprzedaży nie pozostawiają wątpliwości. Jak to tłumaczy Nintendo? Prezes Satoru Iwata stwierdził:

Osłabiliśmy wysiłki związane z marketingiem i konsumenci nie rozumieją, dlaczego Wii U jest tak świetne i unikalne (…) Należało włożyć więcej energii w promocję sprzętu, aby ludzie mogli zrozumieć, co im oferuje.

Aha. Czyli produkt rewelacyjny, tylko klienci głupi.

  1. Razer Kraken E-Panda Hooligan

Razer Kraken E-Panda Hooligan
Razer Kraken E-Panda Hooligan

Razer to znany producent sprzętu dla graczy i zazwyczaj nie ma powodu, by na tę firmę narzekać. Jakim cudem trafił do tego zestawienia? Wszystko za sprawą słuchawek, a konkretnie edycji limitowanej pewnego modelu. I nie chodzi tu o sam sprzęt, który w testach jest oceniany raczej pozytywnie, tylko o jego nazwę. Słuchawki Razer Kraken E-Panda Hooligan? Aż strach zakładać to na głowę! Być może słuchawki dzięki nazwie przypadną do gustu posiadaczom gamingowego laptopa o równie nietuzinkowej nazwie CyberpowerPC Zeus Hercules.

  1. iPhone 5C

iPhone 5C
iPhone 5C

Było dużo zamieszania, było wielkie zainteresowanie i ambitne zapowiedzi. Wyszło, jak wyszło – tani iPhone i tak jest drogi, ale w przeciwieństwie do reszty telefonów Apple’a wygląda tanio. Czary Jonatana Ive’a tym razem nie pomogły: w listopadzie ujawniono, że Apple ścina zamówienia na plastikowego (khm, przepraszam: poliwęglanowego) iPhone’a.

  1. Facebook Home

Duży nie zawsze może więcej. Co z tego, że co siódmy mieszkaniec planety ma konto na Facebooku, jeśli serwis w stosunku do swojej wielkości zarabia niewiele. Mark Zuckerberg myślał, myślał i w końcu wymyślił: trzeba wejść na rynek mobilny. Bramą miała okazać się nakładka na Androida o nazwie Facebook Home. Niestety, zadanie okazało się trudniejsze, niż oczekiwano. Facebook Home okazał się porażką, a walka Facebooka o własną niszę na rynku mobilnym skończyła się, nim na dobre się zaczęła. Ta porażka okazała się zarazem klęską telefonu HTC First, reklamowanego jako pierwszy (który to już raz?) telefon przygotowany z myślą o Facebooku.

Chromebook Pixel Review!

Umieszczenie tego cuda na liście najgorszych gadżetów może budzić kontrowersje. Chromebook Pixel od strony technicznej jest bowiem spełnieniem marzeń wielu geeków: rozsądne podzespoły, dotykowy, 13-calowy ekran oferujący 239 PPI (2,560 × 1,700) i proporcje 3:2, a do tego świetne wzornictwo. Problemem okazała się cena. 1300 dolarów za chromebooka oznaczało, że stworzono wspaniały sprzęt dla nikogo. No, może poza kilkoma blogerami technologicznymi.

Skala sprzedaży musiała być bardzo rozczarowująca, skoro w październiku odpowiedzialny za ten sprzęt Caesar Sengupta zaczął tłumaczyć, że wysoka sprzedaż nigdy nie była celem, a Pixel miał stać się inspiracją dla deweloperów i skłonić ich do pisania większej liczby aplikacji dla Chrome OS. Na jego miejscu też bym tak mówił.

Pamiętajcie, że powyższa lista to tylko propozycje. Możecie coś z niej wybrać, ale równie dobrze możecie zgłaszać i uzasadniać własne pomysły. Głosujemy w komentarzach do 31 grudnia!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.