Dell i Hewlett-Packard nie chcą pozbywać się Worda

Decyzja amerykańskiego sądu o zakazie sprzedawania Worda na terenie USA nie zaniepokoiła jedynie Microsoftu. Dell i Hewlett-Packard, które współpracują z gigantem z Redmond również nie są zadowolone z takiego obrotu spraw, dlatego postanowiły zaapelować do sędziego i poprosiły, aby przyjrzał się wszystkiemu po raz kolejny, tym razem jednak bardziej łaskawie.

Decyzja amerykańskiego sądu o zakazie sprzedawania Worda na terenie USA nie zaniepokoiła jedynie Microsoftu. Dell i Hewlett-Packard, które współpracują z gigantem z Redmond również nie są zadowolone z takiego obrotu spraw, dlatego postanowiły zaapelować do sędziego i poprosiły, aby przyjrzał się wszystkiemu po raz kolejny, tym razem jednak bardziej łaskawie.

Po ogłoszeniu decyzji Microsoft szybko złożył apelację. Firmę poparły jej partnerzy, którzy wraz z wejściem wyroku w życie straciliby bardzo wiele. Najbardziej boi się Dell, który jest największym dystrybutorem sprzętu korzystającego z Worda. Najważniejszym argumentem jaki posiada ten gigant jest to, że w wypadku podtrzymania decyzji, najbardziej na wszystkim stracą osoby trzecie czyli klienci.

Dell zaznacza, że zaprzestanie preinstalowania edytora tekstu na komputerach, które mają trafić do sprzedaży, będzie bardzo niekorzystne dla użytkowników, którzy są po prostu przyzwyczajeni do oprogramowania Microsoftu. Równie krytycznie o decyzji sądu wypowiada się HP. Także ta firma twierdzi, że najbardziej pokrzywdzeni będą zwykli ludzie.

Najwięcej do stracenia mają jednak sami producenci laptopów. Gdyby nie zmieniono wyroku, będą oni zmuszeni do wycofania z rynku sporej części swoich produktów, co może przynieść poważne straty. Dlatego obie firmy bronią się jak mogą przed wprowadzeniem decyzji w życie. Nie wiadomo jak duże są szanse na zmianę zdania sędziego, należy jednak pamiętać, że w grę wchodzą ogromne pieniądze, których nikt nie straci bez walki.

Źródło: Gazeta.pl