Dziś "Veronica Mars", jutro "Firefly"? Pieniądze zebrane w Sieci szansą na kontynuację seriali

Dziś "Veronica Mars", jutro "Firefly"? Pieniądze zebrane w Sieci szansą na kontynuację seriali15.03.2013 16:00
"Veronica Mars" (Fot. CW)
Marta Wawrzyn

"Veronica Mars", kultowy serial dla młodzieży, który skasowano zdecydowanie przedwcześnie, powróci na dużym ekranie. Film powstanie dzięki pieniądzom z Kickstartera. Udało się je zebrać w tak niesamowitym tempie, że czas zapytać, czy nadchodzi era produkcji finansowanych przez fanów.

"Veronica Mars", kultowy serial dla młodzieży, który skasowano zdecydowanie przedwcześnie, powróci na dużym ekranie. Film powstanie dzięki pieniądzom z Kickstartera. Udało się je zebrać w tak niesamowitym tempie, że czas zapytać, czy nadchodzi era produkcji finansowanych przez fanów.

Kickstarter pełen jest ciekawych pomysłów, z których większość nie staje się nigdy niczym więcej niż pomysłem. Zdarzają się fajne projekty niezależnych filmów, jak steampunkowy "Cowboys & Engines", o którym ostatnio pisałam. Ale takiej akcji jak ta, którą zrobili twórcy "Veroniki Mars", jeszcze nie było.

Kto się zrzuci na "Veronicę Mars"?

"Veronica Mars" to serial o młodziutkiej detektyw, emitowany w latach 2004-2007. Widzowie pokochali odtwórczynię głównej roli, Kristen Bell, i do dziś wszyscy, z krytykami włącznie, uważają, że źle się stało, iż serial skasowano po zaledwie trzech sezonach.

O tym, że bohaterowie produkcji powrócą kiedyś w filmie, przebąkiwano od dawna, ale mało kto chyba uważał to za realne. A tu proszę! W środę po południu pojawiła się informacja, że twórca serialu Rob Thomas zbiera wraz z Kristen Bell pieniądze na Kickstarterze.

Reszta już jest historią. Rob Thomas dał fanom 30 dni na zebranie 2 mln dol. potrzebnych na zrealizowanie projektu. Pieniądze zebrano w zaledwie 11 godzin. Kiedy to piszę, do zakończenia akcji pozostało 28 dni, a na koncie Thomasa jest prawie 3,3 mln dol. Tutaj znajdziecie stronę projektu.

Za wsparcie projektu przewidziane są nagrody. Na razie widnieje informacja, że będą one rozsyłane tylko do mieszkańców USA. Thomas obiecał już jednak, że to się zmieni i każdy, kto dorzuci się do filmowej "Veroniki Mars", będzie mógł dostać prezent.

Kickstarter wielką szansą dla twórców

Dlaczego piszę o jakimś serialu młodzieżowym, który wielu z Was pewnie nie interesuje? Bo to może być dopiero początek. Twórcy "Veroniki Mars" w spektakularny sposób pokazali, że można. Na ich film zrzuciło się już prawie 50 tys. osób. Nawet jeśli nie każdy twórca może i powinien robić ze zbiórki na Kickstarterze model biznesowy, coś się właśnie zmieniło.

Dla fanów seriali oznacza to szansę na wskrzeszenie ich ukochanych produkcji, które stacje telewizyjne źle potraktowały. Jest takich sporo: "Firefly", "Terriers", "Deadwood", "Party Down", "FlashForward"... Shawn Ryan, twórca "Terriers", napisał na Twitterze, że przygląda się akcji z Veronicą w nadziei, iż kiedyś sam spróbuje takiej formy sfinansowania filmu.

"Terriers"
"Terriers"

Oczywiście, zawsze jest jakiś właściciel praw autorskich (w przypadku "Veroniki Mars" studio Warner Bros), z którym trzeba się dogadać, żeby dostać zielone światło dla projektu. Takie rozmowy zazwyczaj do niczego nie prowadzą. Nie spodziewałabym się więc wysypu kontynuacji przedwcześnie skasowanych seriali. Ale furtka niewątpliwie została otwarta.

Nawet jeśli niektórzy krytykują taką formę finansowania filmów (w USA pojawiły się głosy, że Bell i Thomas powinni sami wyłożyć 2 mln, a zamiast wpłacać pieniądze na ich konto, lepiej dać pieniądze organizacjom charytatywnym), to widać, że nie ma to większego znaczenia. Znajdą się dziesiątki takich, co sypną groszem, by zobaczyć ciąg dalszy ulubionego serialu (i dostać prezent od jego twórców). Projektom niezależnym sukces "Veroniki Mars" raczej nie pomoże, ale utytułowanym twórcom, którzy mają trudności ze sprzedaniem swoich dzieł – owszem.

A co z "Firefly"?

W takim momencie należy zadać pytanie, czy jeden z najlepszych seriali science fiction, "Firefly", też może powrócić dzięki Kickstarterowi. BuzzFeed już zadał to pytanie Jossowi Whedonowi – i jego odpowiedź brzmi "nie". A przynajmniej na razie nie.

Whedon oczywiście bardzo by chciał zrobić nowy film z bohaterami "Firefly", ale teraz jest to niemożliwe. Aktorzy pracują już w innych serialach ("Castle", "Homeland", "Suits" itd.), a sam Whedon ma zobowiązania wobec Marvela. W planach jest jeszcze "Dr Horrible 2". Znalezienie czasu nie byłoby łatwe.

"Firefly"
"Firefly"

Dodatkowo, presja byłaby straszna. Whedon boi się, że zawiódłby fanów, którzy wpłacili pieniądze na jego film (moim zdaniem to akurat niesłuszne obawy - wpłacenie pieniędzy na Kickstarterze nie różni się tak bardzo od kupna biletu do kina). Wreszcie, "Firefly" to nie "Veronica Mars", 2 mln dol. po prostu nie wystarczą. Żeby film science fiction wyglądał dobrze, potrzeba dużo większych pieniędzy.

Jasno widać, że Kickstarter nie jest dla wszystkich i wysypu finansowanych przez fanów kontynuacji seriali nie ma się co spodziewać. Ale twórca "Veroniki Mars" otworzył innym oczy, pokazując, że w ogóle jest taka opcja.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.