Earl – tablet inny, niż wszystkie. Odporność, samowystarczalność i bogate wyposażenie

Środowisko odbiegające od wygodnej kanapy, biura czy kawiarni to dla typowego tabletu śmiertelne zagrożenie. Wilgoć, pył, głodny niedźwiedź czy choćby prozaiczny brak energii mogą szybko sprawić, że nasze cudo techniki szybko stanie się bezużyteczne. Na szczęście powstał Earl – tablet z niezwykle bogatym wyposażeniem, któremu niestraszne nawet najgorsze warunki.

Środowisko odbiegające od wygodnej kanapy, biura czy kawiarni to dla typowego tabletu śmiertelne zagrożenie. Wilgoć, pył, głodny niedźwiedź czy choćby prozaiczny brak energii mogą szybko sprawić, że nasze cudo techniki szybko stanie się bezużyteczne. Na szczęście powstał Earl – tablet z niezwykle bogatym wyposażeniem, któremu niestraszne nawet najgorsze warunki.

Większość naszych elektronicznych gadżetów to dość delikatny sprzęt. Choć zdarza się im przetrwać niektóre upadki czy uderzenia, to z reguły zostały zaprojektowane tak, jakby cały świat był słoneczną i suchą Kalifornią albo przynajmniej klimatyzowanym biurem.

Earl jest inny. Jego twórcy zauważyli, że świat składa się również z mniej przyjaznych dla elektroniki regionów i postanowili stworzyć tablet, który sprawdzi się podczas wycieczek i różnych wypraw. Przeznaczenie rzutuje na specyfikę urządzenia – to nie jest sprzęt do gier czy oglądania śmiesznych kotów.

Próżno zatem szukać tu choćby zwykłego wyświetlacza LCD – Earl został wyposażony w elastyczny, 6-calowy ekran e-ink, zapewniający rozdzielczość 1024×768, dzięki czemu obraz będzie czytelny nawet po bezpośrednim oświetleniu przez słońce. Co więcej, twórcy zadbali o podświetlenie, umożliwiające korzystanie z tabletu po zapadnięciu zmroku.

W środku urządzenia, ważącego 303 gramów i mającego 15 mm grubości,  znajdziemy 1 GB RAM-u, procesor i.MX 6 DualLite 1GHz Cortex A9 i 16 GB wbudowanej pamięci, którą możemy rozszerzyć za pomocą kart microSD. Pracujący pod kontrolą Androida tablet został wyposażony w moduły Bluetooth, NFC i Wi-Fi oraz interfejs ANT+, pozwalający na zbieranie danych z różnego rodzaju sensorów.

Nie zapomniano również o nawigacji – Earl obsługuje zarówno GPS, jak i GLONASS. Tablet ma również wbudowany odbiornik radiowy, który pozwala nie tylko na słuchanie różnych audycji, ale może pracować jako nadajnik, zmieniając tablet w krótkofalówkę.

Uzupełnieniem wyposażenia jest magnetometr, akcelerometr, żyroskop, termometr, wilgotnościomierz, barometr i wiatromierz - pod względem wyposażenia Earl wydaje się nie mieć sobie równych. Co więcej, został wyposażony w system automatycznego wzywania pomocy w sytuacji, gdy jego czujniki zarejestrują zanik lub zmianę akcji serca, typową dla wypadku.

Kolejnym atutem urządzenia jest jego samowystarczalność – tylna część obudowy to duży panel słoneczny, który w ciągu pięciu godzin naładuje wbudowany akumulator o pojemności 3000 mAh.

Po naładowaniu tablet ma działać przez 20 godzin. Co istotne, Earl jest wodoszczelny, a obsługa dotykowego ekranu jest możliwa dzięki czujnikom podczerwieni – choć cierpi na tym precyzja, to takie rozwiązanie pozwala na wygodne obsługiwanie sprzętu np. w rękawicach.

Jedyną wadę Earla jest fakt, że jak wynika z informacji na stronie MeetEarl.com, twórcy dopiero zbierają środki na rozpoczęcie produkcji. W przedsprzedaży tablet kosztuje 249 dolarów (lub 299 dol. z wgranymi dokładniejszymi mapami Stanów Zjednoczonych), a jego dostawy mają się zacząć dopiero w sierpniu tego roku. Fani aktywnego spędzania czasu i dalekich wypraw powinni być zachwyceni.