Pamiętacie tajemniczy projekt Ginger? Marketingowy szum wokół tego „czegoś” narósł do takich rozmiarów, że ludzie zaczęli podejrzewać, że pod Ginger kryje się silnik antygrawitacyjny, a nawet w pełni funkcjonalna teleportacja! Kilka lat później z nabuzowanego balonu domysłów zeszło momentalnie powietrze wydmuchując Segway'a. Nowoczesny skuter okazał się fajny, ale dość drogi i na pewno nie aż tak odkrywczy.
Easy Glider to podobny projekt. Tutaj jednak nikt nie chce nam wmówić, że dzięki temu wynalazkowi będzie trzeba przebudowywać miasta. Szczególnie, że producenci chcą za niego ponad 1000 dolarów.
Pamiętacie tajemniczy projekt Ginger? Marketingowy szum wokół tego „czegoś” narósł do takich rozmiarów, że ludzie zaczęli podejrzewać, że pod Ginger kryje się silnik antygrawitacyjny, a nawet w pełni funkcjonalna teleportacja! Kilka lat później z nabuzowanego balonu domysłów zeszło momentalnie powietrze wydmuchując Segway'a. Nowoczesny skuter okazał się fajny, ale dość drogi i na pewno nie aż tak odkrywczy.
Easy Glider to podobny projekt. Tutaj jednak nikt nie chce nam wmówić, że dzięki temu wynalazkowi będzie trzeba przebudowywać miasta. Szczególnie, że producenci chcą za niego ponad 1000 dolarów.
Pierwszy projekt Easy Glidera powstał juz w 2001 roku, dwa lata później na świat przyszła unowocześniona wersja z lepszym designem, a dziś... cóż. Dziś nadal mało kto tym jeździ. Ale nie mówmy nie! Być może za 10 lat wszyscy odstawią rowery, rolki i deski na rzecz jednokołowego Segway'a.
Easy-Glider on Beyond Tomorrow
Glider jest napędzany silnikiem elektrycznym (ładowanym ze zwykłego gniazdka), który rozpędzi podróżującego do 20 km na godzinę. Można na nim jeździć czy to na specjalnej podstawce, czy na własnych łyżworolkach. „Ciągnik” ma wbudowane dwa głośniki i umożliwia podłączenie odtwarzacza mp3 lub discmana. Całość waży 25 kilogramów i składa się na pół dla wygodniejszego transportu i przechowywania pojazdu.
Tylko trochę drogo, jak za jedno koło.
Źródło i fot.: Easy Glider, Miood.pl