Europejscy politycy celnie punktują Zuckerberga. Tylko niewiele z tego wynika

Europejscy politycy celnie punktują Zuckerberga. Tylko niewiele z tego wynika23.05.2018 06:56
Mark Zuckerberg spotkał się 22 maja z europejskimi politykami
Źródło zdjęć: © PE

Przeprosiłem, jestem fajny, a teraz dajcie mi spokój, nie mam czasu – tak w skrócie można podsumować wystąpienie Marka Zuckerberga podczas wczorajszego spotkania z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego.

Przesłuchanie, jakie przed miesiącem zaliczył szef Facebooka przed amerykańskimi senatorami, przeszło do historii. Krzywdzący stereotyp głosi, że politycy są niekompetentni, oderwani od rzeczywistości i nie mają pojęcia o sprawach, którymi się zajmują. Amerykańscy prawodawcy w pełni go potwierdzili.

Swoimi wypowiedziami dali do zrozumienia, że być może są dobrzy w organizowaniu przewrotów pałacowych w Ameryce Łacińskiej, ale pod względem znajomości technologii – tej, której ich wyborcy używają na co dzień – zatrzymali się w latach 90. "Wiecie, te nowoczesne głupoty dla młodzieży" – jakiś Internet i email.

Na tle amerykańskich kolegów, europarlamentarzyści, którzy w Brukseli rozmawiali (bo nie było to przecież przesłuchanie) z Markiem Zuckerbergiem, zaprezentowali się niczym krynica wszelakiej wiedzy. Padło wprawdzie sporo ogólnych pytań, ale nie brakło również i tych bardziej szczegółowych, pokazujących znajomość tematu i świadomość poruszanych kwestii.

Mark Zuckerberg i europejscy politycy w czasie spotkania, Źródło zdjęć: © PE
Mark Zuckerberg i europejscy politycy w czasie spotkania
Źródło zdjęć: © PE

Politycy pytają, a czas ucieka

Niestety, spotkanie jako całość nie wypadło dobrze. Gdy amerykańscy senatorowie potwierdzili stereotyp o swojej niekompetencji, europarlamentarzyści potwierdzili inny – o brukselskiej biurokracji. Politycy zadawali pytania (w większości całkiem sensowne) przez ponad godzinę – tak długo, że na odpowiedzi Zuckerberga zabrakło już czasu. Mark wygłosił kilka dobrze brzmiących banałów, po czym zasłonił się przekroczeniem czasu spotkania i koniecznością zdążenia na samolot.

Formuła spotkania sprzyjała Zuckerbergowi. Mark, choć twierdził, że odpowiada na niektóre pytania, w zasadzie w ogóle się do nich nie odniósł. Wygłaszał komunikaty brzmiące niczym informacje prasowe przygotowane przez rzeczników Facebooka. Kurtuazyjne frazesy nie niosły jednak z sobą żadnej konkretnej treści.

Fakt, przyznał się do błędów i za nie przeprosił, ale co z tego, gdy - jak celnie zauważył Guy Verhofstadt, CEO Facebooka przeprasza, ale nic z tego nie wynika.

Mam wrażenie, że ma pan mało kontroli nad własną firmą. Przeprosił pan kilkanaście razy, co roku jest taki czy inny problem czy niedociągnięcie. Musi pan stawiać czoła rzeczywistości i przepraszać. (…) Tylko w poprzednim roku przepraszał pan dwa razy. W tym – już trzykrotnie – a mamy dopiero maj.

Geniusz, który stworzył cyfrowego potwora

Wypowiedzi flamandzkiego polityka wydawały się trafiać w sedno - pytał o monopol, o odszkodowania dla użytkowników, których prawa zostały naruszone, o przekazywanie danych użytkowników poza UE i o ewentualny podział imperium Facebooka. Szczególnie warte zacytowania są jego słowa, odnoszące się do tego, w jaki sposób Zuckerberg przejdzie do historii:

Naprawdę uważam, że mamy tu poważny problem. Trzeba zadać pytanie, jak zostanie pan zapamiętany – jako jeden z gigantów, jak Bill Gates czy Steve Jobs, czy jak geniusz, który stworzył cyfrowego potwora, który niszczy nasze demokracje i nasze społeczeństwa.

Zgrabne bon moty i trafne pytania nie mogą jednak przesłonić faktu, że Mark Zuckerberg zbył większość z nich milczeniem. Pochwalił się za to staraniami, dotyczącymi walki z mową nienawiści czy wykorzystaniem fałszywych kont, a także z wykorzystaniem serwisów społecznościowych przez terrorystów.

Facebook nie jest monopolistą - zapewnia Zuckerberg, Źródło zdjęć: © Pixabay
Facebook nie jest monopolistą - zapewnia Zuckerberg
Źródło zdjęć: © Pixabay

Facebook nie jest monopolistą - Mark żartuje z kamienną miną

Wielokrotnie podkreślał znaczenie Facebooka dla biznesu i polityków, zapewnił także, że o żadnym monopolu nie może być mowy, bo Facebook ma tylko 6 proc. rynku reklamy. A do tego nieustannie powstają alternatywy, z których korzystają – uwaga – dziesiątki tysięcy ludzi.

W ustach człowieka, zarządzającego społecznością 2 mld użytkowników brzmiało to jak żart, ale Mark dobrze przećwiczył wygłaszanie żartów z poważną miną.

Poza banałami czy nieistotnymi statystykami, mającymi pokazać, jak bardzo Facebook dba o różne standardy, padła tylko jedna istotna deklaracja. Mark zapowiedział, że jego serwis będzie przygotowany do regulacji wprowadzonych przez RODO w momencie, gdy wejdą one w życie. Czyli w ciągu 72 godzin od spotkania.

Mark zapewnił, że Facebook spełni regulacje RODO, gdy wejdą one w życie, Źródło zdjęć: © PE
Mark zapewnił, że Facebook spełni regulacje RODO, gdy wejdą one w życie
Źródło zdjęć: © PE

Dużo słów, mało treści

Cała reszta była farsą. Choć europarlamentarzyści okazali się dla Zuckerberga znacznie bardziej wymagającym przeciwnikiem od amerykańskich senatorów, to w praktyce niewiele mogą. Mogą upominać się o zasady, wartości czy niezapłacone podatki, ale Facebook to firma amerykańska, podlegająca innej jurysdykcji. Mark dobrze o tym wiedział i choć pozostał czujny, wyraźnie nie był tak spięty jak w czasie przesłuchania przed senatorami Kongresu.

Można iść z nim na wojnę, nałożyć sankcje sięgające setek milionów czy nawet miliardów dolarów (co już w przypadku Facebooka i Google’a miało miejsce), ale tak naprawdę Mark Zuckerberg może wstać, powiedzieć "wiecie, fajnie się gawędzi, ale samolot czeka" i zbyć wszystkie pytania zapewnieniem, że prześle pisemne odpowiedzi. Te, stawiam dolary przeciw orzechom, będą również wypraną z treści, PR-ową nowomową, która pięknymi słowami nawiąże – zupełnie nieświadomie – do kultowej sceny z filmu "Miś" Stanisława Barei.

Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.