Rakieta należąca do prywatnej firmy SpaceX - Falcon 9 - wystartowała wczoraj z przylądka Canaveral na Florydzie i po dziewięciu minutach weszła na orbitę. Czyżby był to początek ery prywatnych, kosmicznych taksówek?
Rakieta należąca do prywatnej firmy SpaceX - Falcon 9 - wystartowała wczoraj z przylądka Canaveral na Florydzie i po dziewięciu minutach weszła na orbitę. Czyżby był to początek ery prywatnych, kosmicznych taksówek?
Można tak powiedzieć, bowiem Falcon 9 wyniósł na orbitę kapsułę Dragon - również wyprodukowaną przez SpaceX. Dzięki temu w przyszłości będzie można w szybki sposób dostarczać ładunki na stacje kosmiczne. Jako że jest to prywatna inicjatywa, pozwoli to odciążyć NASA w transporcie, co z kolei przełoży się na większe fundusze na badania Agencji. Mówiąc wprost - taniej będzie NASA zapłacić prywatnej firmie za transport, niż samej wydawać pieniądze na kosmiczne frachtowce.
SpaceX ma już zresztą kontrakt z NASA na dostarczanie ładunków przy użyciu Falcon 9. Pierwsza dostawa ma mieć miejsce na początku 2011 roku. Jednak SpaceX mierzy wyżej - chce dostarczać na ISS (Międzynarodową Stację Kosmiczną) nie tylko wodę, żywność i narzędzia, ale też i samych astronautów. Kapsuła Dragon zaprojektowana jest tak, aby miejsce znalazło w niej siedem osób. Spotyka się to jednak z ostrą krytyką - zdaniem ekspertów prywatne firmy nie są w stanie póki co zagwarantować ludziom bezpieczeństwa. Jednak NASA w pod koniec 2010 ma zamiar wysłać ostatni prom, a potem na ISS astronautów mają dostarczać Rosjanie i sektor prywatny właśnie - a tu najpoważniejszym kandydatem jest właśnie SpaceX. Nic by też nie stało na przeszkodzie, aby i osoby prywatne mogły latać na stacje - po uiszczeniu odpowiedniej opłaty oczywiście. 9 minut, aby znaleźć się wysoko nad Ziemią to czas krótszy niż jazda tramwajem czy autobusem do pracy, przyznacie?
Dodam jeszcze, że Falcon 9 osiągnął wysokość 250 km. Na zdjęciu u góry widać wczorajszy start Falcon 9, zaś zdjęcie w środku tekstu przedstawia kapsułę Dragon.
Źródło: newscientist.com