Funkcja w telefonie, która popsuła mi humor. A najgorsze dopiero przed nami [Felieton]

Funkcja w telefonie, która popsuła mi humor. A najgorsze dopiero przed nami [Felieton]06.08.2020 14:58
Adam Bednarek

Szykujmy się nadejście pandemii nostalgii. Złe wspomnienia, które ludzkość przez wieki potrafiła wyprzeć, tym razem uderzą. Dzięki naszym telefonom.

Tegoroczne wakacje są inne. Wprawdzie dla sporej części Polaków niestety nic się nie zmieniło, ale letnie festiwale muzyczne odpadły. Pierwszy raz od siedmiu lat nie pojadę do Katowic na OFF Festival. Oswajałem się z tą myślą od kilku miesięcy, jednak kiedy przyszedł sierpień, rozczarowanie wróciło. A dobił mnie mój własny telefon.

Od kilku dni dostaję powiadomienie od usługi Google. Zdjęcia przypominają mi, jak wyglądał początek sierpnia rok temu, dwa lata temu, pięć lat temu. Za każdym razem to samo: albo sam festiwal, albo droga do Katowic, albo przygotowania do wyjazdu. Dzień w dzień, cios za ciosem. Jakby jakiś złośliwy algorytm siedział w telefonie i z radością dosypywał soli na moje rany.

Pandemia nostalgii

Iwan Krastew przewidział, że tak będzie. W swojej nowej książce, która niedawno ukazała się na polskim rynku nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej, ukuł termin "pandemia nostalgii".

Kiedy skończy się pandemia, ludzi dopadnie nostalgia za minioną epoką. Tą, w której mogli polecieć niemal w każde miejsce na świecie, kiedy restauracje były pełne, kiedy wreszcie śmierć była czymś tak nienaturalnym, że gdy umierał starszy człowiek, zaczynaliśmy się zastanawiać, czy aby lekarze nie popełnili jakiegoś błędu. Jednak choć ludzie gorąco zapragną powrotu do normalności, odkryją, że jest on niemożliwy.

Nie trzeba było czekać na jej koniec ani nawet na "drugą falę". Pandemia nostalgii obecna jest w naszym życiu oraz w popkulturze.

W pierwszych filmach i serialach o życiu w trakcie pandemii zjawisko zostało pokazane jako coś uniwersalnego, o globalnym zasięgu. Bohaterka "W domu" spędza czas m.in. na oglądaniu filmików i zdjęć z okresu przed koronawirusem.

Tyle że "pandemia nostalgii" miała być dobrowolna. Tymczasem dawne wspomnienia algorytm narzuca sam z siebie. Jasne, opcję można wyłączyć, ale jeśli wcześniej tego nie zrobiliśmy, może czekać na nas psychiczny dół.

Właściwie wcześniej było podobnie. Odkąd pamiętam w mojej bańce tylko w ten sposób traktowano zdjęcia i filmy, które algorytmy Facebooka lub Google'a odświeżały.

Znajomi dzielili się niefortunnymi wspomnieniami ze szpitala, wypadku czy innego nieszczęśliwego zdarzenia, o którym woleliby zapomnieć, ale nietaktowny algorytm wyciągnął na światło dzienne. Funkcja stała się czymś w rodzaju mema, pokazującego, że technologia bywa złośliwa.

Radosne wspomnienia? A kogo to obchodzi. Fakt, mówi to sporo nie tylko o samej opcji, ale i naszym podejściu.

Tyle że teraz sytuacja jest inna. Wyjątkowa. Złamanie nogi czy stłuczkę dało się jeśli nie przewidzieć, to wziąć pod uwagę, że kiedyś nastąpi. Pandemii nikt się nie spodziewał. A jej skutki dotykają każdego.

Na atak niefortunnych wspomnień musimy się dopiero przygotować. Wyobraźmy sobie co będzie wiosną 2021 roku. Algorytmy wyciągną zdjęcia z przymusowej izolacji, kwarantanny, a w przypadku wielu osób - wizyt w szpitalu. Trudno wyobrazić sobie, jak będzie wyglądał świat za te kilka miesięcy, ale jeszcze trudniej jest być optymistą. Już szykuję się na najgorsze, a póki co mam przecież sporo szczęścia i choroba mnie nie dotyczy.

Wirus zostanie na zawsze? Facebook i Google mogą w tym "pomóc"

Ci, którzy już ją przeszli, muszą liczyć się z tym, że wirus zostawi po sobie ślad - np. w postaci trwale uszkodzonego serca. Dodajmy do tego bezrobocie, możliwy kryzys ekonomiczny.

W tym samym czasie telefony będą przypominać świat sprzed pandemii, a także jej początki, kiedy teoretycznie wszystkiego dało się uniknąć. Będziemy wspominać naszą głupotę: wyjazdy nad morze, wizyty w pubach po poluzowaniu obostrzeń, wybory, do których doszło mimo sprzeciwów ekspertów? To dopiero będzie bolesne.

Iwan Krastew w książce "Nadeszło jutro. Jak pandemia zmienia Europę" zwrócił uwagę na ciekawą rzecz. Hiszpanka, groźna choroba z XX wieku, mimo swoich olbrzymich konsekwencji została wyparta ze świadomości ludzi. Jak to możliwe?

Nasza niezdolność, a może niechęć do pamiętania epidemii może też mieć coś wspólnego z ogólną awersją do losowych przypadków śmierci i cierpienia. Bezsensowność spadającego na nas bólu jest trudna do zniesienia; ofiary obecnej pandemii cierpią, odchodząc, nie tylko dlatego, że nie mogą oddychać, ale także dlatego, że nikt nie potrafi im wyjaśnić sensu ich umierania.

Wyparcie obecnie będzie bardzo trudne, o ile nie niemożliwe. Można wyłączyć opcję przywracania wspomnień. Tyle że tak musieliby postąpić wszyscy, aby przez przypadek nie natknąć się na fotkę mieszkania z okresu izolacji lub pustych ulic z pierwszych dni pandemii. Czyli wiadomo, że tak się nie stanie.

O drugim życiu - i drugiej śmierci - w świecie wirtualnym mówi się, że mamy nad nim pełną kontrolę. To my decydujemy, jak kreujemy swój wizerunek w mediach społecznościowych: co pokazujemy, czym się chwalimy, a co ukrywamy i przemilczamy. Ale wspomnienie i tak nas dosięgnie. Co z tego, że go nie ujawnimy, skoro i tak nas dotknie.

Technologia staje się więc czymś w rodzaju nieznośnej myśli, która przychodzi wieczorami, gdy leżymy już w łóżkach. I nie daje spać, bo przypomina o niekomfortowych zdarzeniach sprzed kilkunastu lat, powodując uczucie zażenowania samym sobą. Tym razem będziemy wściekać się nie na siebie, a na okrutny los. To jedyna zmiana. Bo od samych wspomnień nie uciekniemy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.