Geek tygodnia: Billy Mitchell, król pośród graczy

Geek tygodnia: Billy Mitchell, król pośród graczy20.07.2012 16:00
Billy Mitchell (Fot. lastactiongamer.blogspot.com)
Marta Wawrzyn

Ekscentryk, celebryta, geniusz, legenda, człowiek w dziwnym krawacie, sprzedawca ostrych sosów. Mistrz gier arcade'owych, facet, który jako pierwszy osiągnął perfekcyjny wynik w Pac-Manie. W dzisiejszym odcinku naszego nowego cyklu - Billy Mitchell.

Ekscentryk, celebryta, geniusz, legenda, człowiek w dziwnym krawacie, sprzedawca ostrych sosów. Mistrz gier arcade'owych, facet, który jako pierwszy osiągnął perfekcyjny wynik w Pac-Manie. W dzisiejszym odcinku naszego nowego cyklu - Billy Mitchell.

Wiecie, kto to Billy Mitchell? Przeciętny Amerykanin ma prawo pomylić go z kimś innym, bo dokładnie tak samo nazywał się zasłużony generał tamtejszej armii. Dla graczy istnieje tylko jeden Billy Mitchell: urodzony 16 lipca 1965 roku (czyli w tym tygodniu skończył 47 lat) geniusz gier wideo i gier komputerowych, spec od automatów.

Billy Mitchell, gracz stulecia

Gdybym wiedziała o istnieniu tego pana, mając lat 12, z pewnością byłby to jeden z moich największych idoli. Niestety, bardziej sławni w moim świecie byli wtedy Gunsi i Bon Jovi. Nie zmienia to faktu, że Billy Mitchell to prawdziwy człowiek legenda, znany dzięki popularności gier automatowych, na które pewnie wielu z nas przepuszczało kieszonkowe w latach 90. (ze zrozumiałych względów moda na automaty przyszła do nas z opóźnieniem).

Jego pierwsze osiągnięcia przypadają na początek lat 80., kiedy był jeszcze zafascynowanym grami nastolatkiem. W 1982 roku zdobył 874 300 punktów w Donkey Kongu, słynnej grze polegającej na ratowaniu ukochanej Pauliny z łap złego goryla. I tak narodził się król. W styczniu 1984 roku Mitchell został uhonorowany tytułem jednego z Graczy Roku 1983 (Video Game Players of the Year) przez Twin Galaxy i amerykańską drużynę narodową graczy.

Wkrótce potem zdobył 7 881 050 punktów w grze BurgerTime, który to rekord był nie do pobicia aż do roku 2005. Mitchell idealnie wybrał swój moment. W USA w pierwszej połowie lat 80. trwał niesamowity szał na automaty, rekordy popularności biła piosenka "Pac-Man Fever".

Ale choć okres wariackiej popularności automatów nie trwał długo, Billy Mitchell nie skończył się w latach 80. ani 90., ba, miał spore osiągnięcia w XXI wieku. Jego największy sukces to perfekcyjny wynik w grze Pac-Man w 1999 roku. Zdobył 3 333 360 punktów, czyli maksymalną liczbę na 255 poziomach, bez straty życia. W ciągu sześciu godzin udało mu się wyczyścić wszystkie dostępne w grze plansze ze wszystkiego, z czego tylko się dało, co pozwoliło mu zostać mistrzem. Znaleźli się potem tacy, którzy potrafili zrobić to samo szybciej, ale to nie jest najważniejsze.

Mitchell w tym samym roku otrzymał oficjalny tytuł Gracza Stulecia, ale nie spoczął na laurach i na początku nowego wieku znów zabłysnął, tym razem w Donkey Kongu. W 2004 roku zdobył 957 300 punktów w grze Donkey Kong Jr., a w 2007 roku 1 050 200 punktów w Donkey Kongu. Oba te rekordy pobił w 2010 roku Steve Wiebe.

The King of Kong

Steve Wiebe był wówczas tylko zwykłym facetem, inżynierem zdegradowanym do roli nauczyciela chemii, który łaknął sławy, więc rzucił wyzwanie mistrzowi. Film przedstawia ich walkę, a także daje widzowi jako takie pojęcie o środowisku graczy. A jak wypada Mitchell? Jest sobą, co nie każdemu się podobało. Spotkałam się z komentarzami, że wypadł jak buc czy wręcz błazen.

Ale Wiebe, z zapałem planujący strategię pokonania mistrza, też zaprezentował się dość specyficznie. Z punktu widzenia człowieka, któremu ten świat jest całkiem obcy, obaj panowie muszą wyglądać jak mocno zdziecinniali kandydaci na pacjentów wiadomej instytucji. Jednak dla wszystkich, którzy choć trochę interesują się tematyką gier retro, ten film jest pozycją obowiązkową.

Jezus sprzedaje ostre sosy

Billy Mitchell ma prawo człowieka denerwować. Od lat wygląda tak samo - jakby Jezus pojawił się w Ameryce lat 80. i już tam został. Ubiera się obciachowo i nosi krawaty z patriotycznymi symbolami, głównie amerykańską flagą. Na każdym kroku podkreśla, że jest mistrzem. Odpowiedź na pytanie, dlaczego znów pobił rekord, ma tylko jedną: "Bo jestem Billy Mitchell". To zresztą jego odpowiedź na wszelkie pytania.

Because I'm Billy Mitchell

A może to tylko poza? Prawdziwy Billy Mitchell wydaje się całkiem normalnym facetem. Ma żonę, dzieci. Jest też właścicielem dochodowego biznesu: posiada sieć restauracji Rickey's World Famous Restaurant, pod tą samą marką sprzedaje ostre sosy (Rickey's World Famous Sauces). Nie mam pojęcia, czy dobre, ale z pewnością chętnie bym ich spróbowała. W końcu to prawie jak liźnięcie sławy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.