Firmy tworzące swoje przeglądarki internetowe do kwestii zgodności ze standardami sieciowymi podchodzą tak, jak jest im wygodniej - w końcu to użytkownicy będą się męczyć z problemami, takimi jak brak możliwości poprawnego korzystania z różnych usług. Google wpadło na pomysł, jak ułatwić życie sobie i użytkownikom.
Firmy tworzące swoje przeglądarki internetowe do kwestii zgodności ze standardami sieciowymi podchodzą tak, jak jest im wygodniej - w końcu to użytkownicy będą się męczyć z problemami, takimi jak brak możliwości poprawnego korzystania z różnych usług. Google wpadło na pomysł, jak ułatwić życie sobie i użytkownikom.
Idealną sytuacją by było, gdyby zarówno twórcy aplikacji internetowych, jak i np. przeglądarek stron www włożyli maksimum trudu w kwestie zgodności i obsługi standardów sieciowych. Nie byłoby wtedy problemów, że chcąc skorzystać z klienta webowego poczty elektronicznej, musimy użyć inną przeglądarkę niż ta, z której korzystamy na co dzień.
Google podjęło trud zachęcenia użytkowników do zmiany przeglądarki. Nietrudno się domyślić, że pod obstrzałem znalazła się przeglądarka IE, Microsoftu. Po wejściu na Gmail.com użytkownicy IE6 i tej usługi pocztowej ujrzą komunikat zachęcający ich do zmiany przeglądarki na Chrome lub Firefox.
Aby kogoś zachęcić do skorzystania z oferty, trzeba posłużyć się odpowiednimi argumentami - tutaj Google wcale nie wykazuje się oryginalnością i najistotniejszym powodem jest co? Szybkość.
Dlaczego Google wybrało akurat IE6, a nie IE7? Powód jest dość oczywisty - tak czy inaczej, użytkownicy "szóstki" będą musieli dokonać aktualizacji, a ta niesie za sobą spore zmiany m.in. w interfejsie. Dlatego też istnieje spore prawdopodobieństwo, że taki użytkownik na skutek sugestii przez "wielkie Google" ulegnie pokusie zmiany przeglądarki na Firefoksa, czy Chrome'a.
Źródło: CNET • CrunchBase