Immersis VR: wirtualna rzeczywistość bez gogli. Ciekawy pomysł i... wielkie oszustwo?

Immersis VR: wirtualna rzeczywistość bez gogli. Ciekawy pomysł i... wielkie oszustwo?18.11.2015 13:30
Adam Bednarek

Kickstarter to z jednej strony kopalnia ciekawych projektów, z drugiej miejsce dla tych, którzy w łatwy sposób chcą zdobyć duże pieniądze. Wygląda na to, że twórcy Immersis VR potraktowali serwis jak kolegę, od którego pożycza się na “wieczne nieoddanie”.

Samotność: problem wirtualnej rzeczywistości?

Największy problem wirtualnej rzeczywistości? Jedni powiedzą, że zawroty głowy, drudzy postawią na kable, a jeszcze inni wskażą palcem na samotność. I coś w tym jest: zakładając gogle przenosimy się do innego świata. Stawiamy mur. Nawet jeśli kiedyś rodziny będą mogły sobie pozwolić na kilka par takich urządzeń, to nie będą widzieli siebie i swoich reakcji.

Osoby pracujące nad wirtualną rzeczywistością już starają się kruszyć ten mur. Pierwszym atakiem na tę przeszkodę będą aplikacje, w których spotkamy się z innymi użytkownikami wirtualnej rzeczywistości. Reprezentować nas będą awatary. Niby nic, ale w wirtualnej rzeczywistości nie będziemy samotni. To już coś.

A co będzie dalej? Fakt, że to Facebook stoi za Oculus Rift, każe nam wierzyć w to, że aspekt społecznościowy będzie niezwykle ważny. Już wyobrażamy sobie, że dzięki goglom dyskusje prowadzić będziemy nie przed komputerem, tylko na rajskiej wyspie. Albo szczycie góry. Gdziekolwiek chcecie. Facebook w połączeniu z wirtualną rzeczywistością ma być swego rodzaju teleportem. Dla nas i dla naszych znajomych.

Tyle że to przyszłość, nie wiadomo jeszcze jak bardzo odległa. A co teraz? Czy wirtualna rzeczywistość musi kojarzyć się z izolacją? Czy efektów doświadczać musi tylko jedna osoba? Francuzi z Catopsys odpowiedzieli stanowczo: nie.

Ale chętnych mimo wszystko nie zabrakło. Nie jest to w sumie wielkim zaskoczeniem, bo idea jest faktycznie ciekawa. Na pewno fajnie grałoby się w ten sposób w horror, razem ze znajomymi, którzy rozglądaliby się, czekając na zjawę, która zaraz gdzieś wyskoczy. Albo podziwiało świat Wiedźmina 3 czy Skyrim. Teoretycznym plusem jest to, że urządzenie do działania potrzebuje komputera lub tableta, więc od razu dałoby się odpalić na ścianie coś z naszej growej biblioteki. Nie potrzeba byłoby “specjalnie” działających gier, jak przy grach VR.

Immersis VR nie zostało hitem Kickstartera, bo trochę ponad sto tysięcy dolarów na koncie na nikim dziś nie robi wrażenia, ale ekipa swój cel osiągnęła. Udało się przekroczyć potrzebne 100 tysięcy dolarów, 221 osób zaufało Catopsys, spora część z nich skorzystała z “okazji” i kupiła sprzęt za ponad tysiąc dolarów. W ciemno.

Immersis VR - wpadka Kickstartera

I tu zaczyna się mroczna część historii Immersis VR. Ostatni wpis na Twitterze twórcy opublikowali… 18 lutego. Bardziej aktywni byli na Facebooku, ale zapału i chęci wystarczyło tylko do 8 maja. Blog na stronie internetowej studia nie jest odświeżany od 1. czerwca. Nie oznacza to jednak, że urządzenia nie da się zmawiać. Strona z pre-orderem wciąż jest aktywna, premiera Immersis VR ponoć w grudniu.

Nie sądzę jednak, żeby do niej doszło. 30 października twórcy poinformowali na Kickstarterze o stanie prac. A raczej o nadchodzącej rewolucji, bowiem zapowiedzieli, że w okolicach połowy listopada pojawi się “nowe Catopsys”. Co gorsza, ekipa potrzebuje więcej pieniędzy, żeby realizować swoje cele. Co to oznacza? Wpłacający obawiają się, że firma nie ma gotowego produktu, wzięła pieniądze, a teraz działać będzie pod nową nazwą. I może być problem z odzyskaniem kasy, bo przecież nie wiadomo, kiedy produkt się pojawi - i czy w ogóle. Jeden z wpłacających zachęca do zgłaszania sprawy Kickstarterowi.

Teraz jesteśmy wszyscy mądrzejsi, więc teoretycznie łatwo powiedzieć: “to nie miało prawa skończyć się dobrze”. Choć nie ma się co oszukiwać - nie trzeba było być wizjonerem, żeby wyczuć problemy. Sto tysięcy dolarów to mimo wszystko mała kwota.

IllumiRoom Projects Images Beyond Your TV for an Immersive Gaming Experience

I w zasadzie trudno powiedzieć, jaka byłaby wystarczająca, żeby ten projekt miał szansę na powodzenie. Wydaje się, że nie przez przypadek Microsoft wycofał się z projektu o nazwie IllumiRoom. Połączenie Kinecta i projektora okazało się po prostu za drogie dla “przeciętnych użytkowników” (co poniekąd Immersis VR potwierdza). W planach jest jeszcze RoomAlive, ale wydaje się, że to jeszcze droższy i bardziej skomplikowany projekt niż zwykły projektor:

RoomAlive: Magical Experiences Enabled by Scalable, Adaptive Projector-Camera Units

Immersis VR rzuciło się z motyką na słońce. I chyba to samo będziemy musieli powiedzieć o ich ewentualnych naśladowcach. Może najpierw niech sukces osiągnie wirtualna i rozszerzona rzeczywistość, a dopiero potem zastanówmy się nad przeniesieniem całego wirtualnego świata do prawdziwego.

A moim zdaniem - dajmy sobie z tym spokój. Rozszerzona rzeczywistość, taka jaką pokazuje Microsoft, jest wystarczająca, żeby dobrze się bawić i mieć z niej pożytek.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.