Internetowe plebiscyty nie mają sensu. Dość z żebraniem o głosy!

Internetowe plebiscyty nie mają sensu. Dość z żebraniem o głosy!12.02.2015 08:18
Zdjęcie biedaka pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Demokratyczne głosowania w Internecie w obecnej formie są kompletnie bez sensu. Wygrywa nie najlepszy, a ten, kto zbierze większą ilość bezmyślnie głosujących.

Steam Greenlight to platforma, dzięki której niezależne, małe ekipy (przede wszystkim one, choć nie tylko) mogą dostać się na Steam. To taki Kickstarter bez pieniędzy - twórcy wystawiają swoje gry, a użytkownicy głosują, dając znać, czy warto wypuścić projekt do sprzedaży.

W teorii Steam Greenlight miało promować zdolnych, ale nieznanych. W praktyce na Steam dostaje się pewnie każdy, kto dostaje więcej niż pięć głosów. Zielone światło jest niemal włączone zawsze, więc wszyscy chętni wchodzą do sklepu. Nawet ci, którzy na to nie zasługują.

Twórcy mają swoje sposoby, żeby dostać głosy na platformie. Niektórzy zachęcają na Facebooku, inni rozdają prezenty za kliknięcie im “łapki w górę”. Na przykład gry za darmo. Zagłosuj - dostań grę. Biorąc pod uwagę fakt, że wielu graczy bierze wszystko, co dostępne jest za darmo, bez względu na jakość, to dobry sposób, żeby przyciągnąć do siebie głosujących.

Valve w końcu mówi dość i zamierza uważniej przyglądać się głosowaniom. Oby wszyscy twórcy plebiscytów poszli za ich przykładem.

Nieważne, czy głosowanie odbywa się na niewielkim facebookowym profilu, czy mamy do czynienia z światowym plebiscytem - prawie zawsze jest tak samo. Tak samo, czyli wygrywa nie ten, kto jest dobry, a ten, kto ma aktywnych znajomych lub chętną do głosowania społeczność.

Już nawet nie patrzę na głosowania, w których zwycięzca wyłoniony będzie np. po liczbie “lajków”. Oczywistym jest, że ściągnie swoich znajomych, którzy ślepo będą klikać: no bo na kumpla nie zagłosujesz? Nie musisz znać się na fotografii, ważne, że dziewczyna chłopaka bierze udział, więc głosujesz. Tak to działa.

Blog Roku - oszustwo

Nie inaczej jest podobno w konkursie na Blog Roku, co opisała niedawno Kinga Matusiak. W tekście opublikowanym na natemat.pl autorka zdradziła, że kupowanie głosów to chleb powszedni dla uczestników:

Po pierwsze, głosy można było kupić na "alletegoitamtego". Co prawda "złapano za rękę" tylko jednego durnego sprzedawcę, który oficjalniewyskoczył z aukcją, ale zapewniam Was, że nieoficjalnie można było w temacie zrobić dużo więcej. Ba! Handlarze głosami sami zgłaszali się do niektórych blogerów, proponując swoje usługi. Koszt jednego głosu: 5 złotych. Możliwa faktura. Możliwa liczba: 500 głosów (wrócę do tematu niżej).

To logiczne, że nie brakuje cwaniaków, którzy chcą, żeby o ich blogu było głośno albo żeby ich gra pojawiła się na Steam - to już nawet nie kwestia oszustwa, tylko walka o przetrwanie. Tym bardziej że robią to wszyscy. Winić więc należy przede wszystkim system, który na to wszystko pozwala.

Marcin Gortat #NBABallot

Problem w tym, że do żebrania o głosy dorabia się też ideologie. Wplata się w to patriotyzm. Ostatnio niemal cały polski Twitter głosował na Marcina Gortata, żeby ten wystąpił w meczu gwiazd. Nie interesuje cię koszykówka, z dwutaktu miałeś dwójkę? Nieważne, głosuj! Bo to przecież patriotyczny obowiązek!

Tę samą retorykę coraz częściej stosuje się w przypadku polskich gier. “Zachęcamy do głosowania na rodaków” - piszą rodzime serwisy. I jestem spokojny o to, że głosy wielu graczy są szczere i i tak zagłosowaliby na przykład na This War of Mine.

Nie rozumiem jednak po co wciągać w to tych, którzy jeszcze nie grali. Bo to gra z Polski?

Źródło zdjęć: © mg13.com.pl
Źródło zdjęć: © mg13.com.pl

Z jednej strony to sympatyczne. Polak Polakowi przyjacielem. Pomagamy sobie. Promujemy siebie nawzajem.

Ale można to robić kiedy indziej. W takich głosowaniach rywalizacja niech będzie zdrowa. Niech wygra najlepszy, a nie ten kto skrzyknie się w Internecie.

Przypominają mi się ankiety na zagranicznych klubowych stronach. Real Madryt przeprowadzał sondę, kogo trzeba kupić: Polacy rzucili się, żeby wygrał Łukasz Piszczek. Innym razem wszyscy klikali na Lewandowskiego w jakimś plebiscycie Bundesligi. Po co to?

Bardziej cieszyłbym się z nagrody wywalczonej bez “pomocy” Polaków. Gdyby to zagraniczni doceniali nasze polskie gry czy naszych polskich sportowców. Spokojnie, zrobią to, bo ich poziom często jest naprawdę wysoki. Klasa światowa.

I nie trzeba im pomagać, wspierać ich na siłę. Dadzą sobie radę. Oczywiście nie twierdzę, żeby nie głosować na rodaków. Warto to robić, ale pod warunkiem, że ten głos i tak by od nas poszedł.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.