Kalendarz i rachuba czasu. Dlaczego October nie jest ósmym miesiącem roku?

Kalendarz i rachuba czasu. Dlaczego October nie jest ósmym miesiącem roku?03.12.2012 09:30
Niektóre kalendarze wprowadziły wiele zamieszania (Fot. Flickr/Michael McCarty/Lic. CC BY)

Gdy do orientowania się w czasie nie wystarczy nam wspomnienie o wczorajszym polowaniu czy ostatniej zimie, trzeba wymyślić coś skuteczniejszego. Od tysiącleci radzimy sobie z tym problemem, stosując różne kalendarze. Pomagają w tym m.in. Słońce, Księżyc i urodziny Kim Ir Sena. W jaki sposób mierzono czas dawniej i jakie kalendarze stosuje się współcześnie?

Gdy do orientowania się w czasie nie wystarczy nam wspomnienie o wczorajszym polowaniu czy ostatniej zimie, trzeba wymyślić coś skuteczniejszego. Od tysiącleci radzimy sobie z tym problemem, stosując różne kalendarze. Pomagają w tym m.in. Słońce, Księżyc i urodziny Kim Ir Sena. W jaki sposób mierzono czas dawniej i jakie kalendarze stosuje się współcześnie?

Religia matką astronomii

Próby precyzyjnego odmierzania czasu, a zwłaszcza dłuższych okresów, towarzyszą nam od zarania dziejów. Badacze spekulują, że myśliwi polujący na Syberii niemal 30 tys. lat temu byli w stanie określać długość roku.

Inne interpretacje (m.in. dr Michael Rappenglueck) sugerują, że rolę kalendarza pełniły również słynne malowidła z Lascaux, a o miano pierwszego kalendarza konkurują z nimi gliniane naczynia, stworzone przez przedstawicieli kultury Vucedol, zamieszkujących 4,5 tys. lat temu tereny dzisiejszej Chorwacji i Węgier. Są to jednak spekulacje i hipotezy, które być może nigdy nie zostaną potwierdzone.

Czy malowidła z Lascaux pełniły rolę kalendarza?
Czy malowidła z Lascaux pełniły rolę kalendarza?

Kalendarze we współczesnym znaczeniu tego słowa pojawiły się za to bez wątpienia w starożytnej Mezopotamii – na terenie dzisiejszego Iraku. To właśnie tam rozwijały się najstarsze cywilizacje, a wraz z nimi potrzeba precyzyjnego wyznaczania czasu. Do czego było to potrzebne starożytnym Sumerom czy mieszkańcom Babilonu?

Dokładne określenie czasu miało przede wszystkim znaczenie religijne i wiązało się z wyznaczaniem dat różnych świąt, a punktem odniesienia pozwalającym na dokładne wyznaczanie czasu stały się zjawiska astronomiczne. To właśnie potrzebie opracowania kalendarza zawdzięczamy fakt, że już najstarsze cywilizacje wpatrywały się w niebo, wspaniale rozwijając wiedzę astronomiczną i zostawiając nam w spadku znaki zodiaku.

Babilończycy wyznaczają standardy

Starożytni Babilończycy jako punkt odniesienia przyjęli Księżyc. Dzięki jego fazom podzielili rok na 12 30-dniowych miesięcy, ustalając starożytnego sylwestra na dzień równonocy wiosennej, co - jak się okaże w dalszej części artykułu - rzutuje na współczesne nazwy miesięcy.

Babilończycy nie tylko zbudowali zigguraty, ale również stworzyli podstawy współczesnego kalendarza
Babilończycy nie tylko zbudowali zigguraty, ale również stworzyli podstawy współczesnego kalendarza

Zastosowali również podział czasu na 7-dniowe odcinki, co wiązało się z obserwacjami siedmiu ruchomych ciał niebieskich (były to Merkury, Wenus, Mars, Jowisz, Saturn oraz Słońce i Księżyc) i dni dzielone następnie na 12 godzin trwających po 60 minut - babilońska godzina była dwukrotnie dłuższa od naszej.

Ponieważ do roku zwrotnikowego (słonecznego) w takim kalendarzu brakuje kilku dni, jego stosowanie oznacza, że z czasem pory roku przesuwają się względem miesięcy. Babilończycy byli świadomi tego mankamentu.

Aby uniknąć problemu, stosowali rok przestępny, w którym do kalendarza dodawano jeszcze jeden miesiąc. W późniejszym czasie regulowano tę kwestię na podstawie tzw. cyklu Metona, czyli 19-letniego okresu, w którym fazy Księżyca wypadają na dokładnie te same dni roku. Aby uniknąć znacznych rozbieżności, w jednym cyklu stosowano 12 lat standardowych i 7 przestępnych, z dodatkowym trzynastym miesiącem.

Grecy liczą olimpiady

System podobny do babilońskiego stosowali m.in. starożytni Żydzi i Grecy. To właśnie z kalendarzem związana jest olimpiada – nazwą tą określano w starożytnej Grecji czteroletni okres pomiędzy kolejnymi igrzyskami olimpijskimi, a nie - jak to się robi współcześnie - imprezę sportową. Dlaczego jednak cztery lata, a nie trzy lub pięć?

Historyczny stadion w Olimpii. To tu wszystko się zaczęło!
Historyczny stadion w Olimpii. To tu wszystko się zaczęło!

Wszystko wynikało z przyjętej przez Greków rachuby czasu. Oni również stosowali podział roku na 12 miesięcy i – podobnie jak w Babilonie - w roku przestępnym dodawali jeszcze jeden miesiąc, tym razem nie na końcu, ale w połowie roku.

Tak jak kalendarz babiloński bazował na 19-letnim cyklu Metona (który notabene był Grekiem), tak kalendarz grecki opierał się na cyklu 8-letnim, w którym występowały 3 lata przestępne. Pół tego cyklu przyjęto jako jednostkę czasu, której miarą były kolejne olimpiady. Pierwsze igrzyska olimpijskie (776 p.n.e) ustalały zarazem datę, od której Grecy liczyli czas.

Rzymianie nie chcą łamać prawa

Wspomniałem wcześniej, że założenia, na których Babilończycy oparli swój kalendarz, rzutują na współczesne nazwy miesięcy. Dlaczego? Rzymianie, którzy liczyli czas od założenia Rzymu (753 p.n.e.), zostawili po sobie łacinę, a ta dała początek językom stosowanym obecnie przez połowę świata. To właśnie z niej wywodzą się nazwy miesięcy, podobne do łacińskiego oryginału: Ianuarius, Februarius, Martius, Aprilis, Maius, Iunius, Iulius, Augustus, September, October, November, December.

Symbol Rzymu - wilczyca karmiąca mitycznych założycieli miasta
Symbol Rzymu - wilczyca karmiąca mitycznych założycieli miasta

Spójrzcie teraz na ostatnie cztery z nich – przedrostki wydają się znajome, wskazując na siódmy, ósmy, dziewiąty i dziesiąty miesiąc. Coś tu jednak nie pasuje – December, zamiast, jak wskazuje nazwa, być dziesiątym miesiącem roku, jest dwunastym.

Jest to wynik zastosowania rozwiązania znanego w Babilonie - początek roku ustalono na marzec i początkowo rzeczywiście September oznaczał siódmy, a December dziesiąty miesiąc roku. Jedenastym i dwunastym był Ianuarius i Februarius i to właśnie dlatego luty, nie dość, że najkrótszy, nie ma stałej liczby dni. Po prostu jako ostatni miesiąc roku pozwalał na dodawanie lub odejmowanie dni w celu skorygowania daty.

Problem pojawił się, gdy Rzym prowadził wojnę na Półwyspie Iberyjskim. Ponieważ konsulów (wysokich rangą urzędników, którzy m.in. dowodzili armią) wybierano na początku roku, czyli w marcu, to nie zdążyliby dotrzeć do swoich wojsk przed rozpoczęciem kampanii, która ruszała wraz z ustąpieniem zimy. Postanowiono zatem zmienić kalendarz tak, aby dowódcy byli w stanie zdążyć na wojnę. W związku z tym początek roku przesunięto na środek zimy, czemu niemal cały świat pozostał wierny aż do współczesności.

Juliusz i Grzegorz reformują kalendarz

Przesunięcie daty rozpoczęcia roku to niejedyna zasługa starożytnych Rzymian. To właśnie im, a konkretnie Juliuszowi Cezarowi zawdzięczamy jedną z najważniejszych reform kalendarza. Rzymianie, podobnie jak Babilończycy, synchronizowali kalendarz w 19-letnim cyklu, a o możliwie małe odstępstwa pomiędzy datą a porą roku dbał kapłan Pontifex Maximus, decydujący o wprowadzeniu miesiąca przestępnego.

Juliusz Cezar zreformował kalendarz. Stosowano go przez ponad 1500 lat!
Juliusz Cezar zreformował kalendarz. Stosowano go przez ponad 1500 lat!

Długi okres, w którym zaniechano tej praktyki, spowodował jednak, że za życia Juliusza Cezara data w stosunku do pór roku była przesunięta o kwartał i styczeń wypadał wczesną jesienią. Wymusiło to zastosowanie radykalnych metod. Z inicjatywy Juliusza Cezara 46 rok przed naszą erą wydłużono o 90 dni, a kalendarz - dzięki pracy greckiego astronoma Sosygenesa - zmodyfikowano tak, że przypominał stosowany przez nas.

Było w nim 12 miesięcy, każdy z nich, z wyjątkiem 28-dniowego lutego, liczył 30 lub 31 dni, a co 4 lata występował rok przestępny z 29-dniowym lutym. Brzmi znajomo, prawda?

Niestety, ten kalendarz, choć doskonalszy od poprzedników, wciąż jeszcze nie był idealny. Zakładał, że rok ma 365,25 dnia, gdy w rzeczywistości ma 365,242199, co sprawia, że co 128 lat kalendarz juliański cofa się o jeden dzień w stosunku do rzeczywistego upływu czasu.

Papież Grzegorz XII przyjmuje zreformowany kalendarz
Papież Grzegorz XII przyjmuje zreformowany kalendarz

Problem postanowił rozwiązać w 1582 roku papież Grzegorz XII. Aby nadrobić opóźnienie powstałe w wyniku stosowania kalendarza juliańskiego, po 5 nastąpił 14 października, a zasady stosowania lat przestępnych zmieniono tak, że latami przestępnymi nie są te podzielne przez 100, ale niepodzielne przez 400. Dzięki kalendarzowi gregoriańskiemu precyzja wyznaczania czasu znacznie wzrosła - opóźnienie jednego dnia nastąpi dopiero po 3322 latach.

Reforma ta, nazywana gregoriańską, wprowadziła kalendarz stosowany obecnie powszechnie na całym świecie. Kalendarze wywodzące się z modelu opracowanego przed tysiącami lat w dalekiej Mezopotamii nie miały jednak monopolu na odmierzanie czasu. Inne cywilizacje podeszły do tematu w nieco odmienny sposób. Jak? O tym już niebawem w drugiej części artykułu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.