Kalendarz i rachuba czasu [cz. 2]. Tydzień liczący 5 albo 10 dni? To już było!

Kalendarz i rachuba czasu [cz. 2]. Tydzień liczący 5 albo 10 dni? To już było!

Rewolucja francuska zmieniła nie tylko władzę i ustrój. Próbowała zmienić również kalendarz
Rewolucja francuska zmieniła nie tylko władzę i ustrój. Próbowała zmienić również kalendarz
Łukasz Michalik
14.12.2012 09:00, aktualizacja: 10.03.2022 12:37

Kalendarz, którego używamy współcześnie, ma bardzo długą historię. Ewoluował, stając się coraz doskonalszym, od czasów gdy opracowały go starożytne cywilizacje Mezopotamii. Choć obecnie niemal cały świat korzysta z opisanego w poprzednim artykule kalendarza gregoriańskiego, nie brakowało prób wprowadzenia innej rachuby czasu.

Kalendarz, którego używamy współcześnie, ma bardzo długą historię. Ewoluował, stając się coraz doskonalszym, od czasów gdy opracowały go starożytne cywilizacje Mezopotamii. Choć obecnie niemal cały świat korzysta z opisanego w poprzednim artykule kalendarza gregoriańskiego, nie brakowało prób wprowadzenia innej rachuby czasu.

Stary porządek musi odejść, czyli kalendarz rewolucji

Przewodniczący Mao stwierdził przed laty, że aby coś zbudować, trzeba najpierw coś zniszczyć. Choć napisał te słowa dopiero w połowie XX wieku, zasadę tę znali również wcześniejsi rewolucjoniści. Gdy rewolucja francuska burzyła stary porządek świata, potrzebowała znacznie trwalszego symbolu niż tylko dekapitacja dotychczasowych władców.

Nośnikiem rewolucyjnych idei miał stać się kalendarz, radykalnie zrywający z porządkiem wprowadzonym przez reformę gregoriańską. Pozostawiono w nim wprawdzie 12 30-dniowych miesięcy, ale całkowicie zmieniono ich nazwy. Właściwą długość roku i rok przestępny uzyskano dzięki dodatkowym dniom świątecznym wypadającym na koniec roku, czyli na gregoriański wrzesień.

Poza datą wskazującą na numer dnia w miesiącu każdy z dni w roku miał również swoją unikalną nazwę własną, zaczerpniętą od jakiejś rośliny lub zwierzęcia. W praktyce oznaczało to, że nasz 14 grudnia był w kalendarzu rewolucyjnym 24. dniem miesiąca Frimaire’a albo po prostu dniem o nazwie Oseille, czyli Szczaw.

Kalendarz wprowadzony przez rewolucję francuską
Kalendarz wprowadzony przez rewolucję francuską

Zmiany sięgały jednak znacznie dalej. Początek roku przesunięto na dzień równonocy jesiennej, a zamiast tygodni wprowadzono dekady, czyli 10-dniowe okresy dzielące miesiąc na trzy równe części. Zmieniono również datę, od której mierzono czas i zamiast umownych narodzin Chrystusa jako początek przyjęto datę ustanowienia pierwszej republiki francuskiej – 22 września 1792 roku.

Kalendarz rewolucyjny, nazywany również republikańskim,, choć na pierwszy rzut oka wydaje się dość skomplikowany, był dość praktyczny i ułatwiał rachubę czasu. Wynikało to z faktu, że miesiące miały równą długość, a kolejne dni wydłużonego "tygodnia" wypadały zawsze tego samego dnia miesiąca. Kalendarz mógł zatem składać się jedynie z jednej kartki i był aktualny w każdym kolejnym roku. Mimo to Napoleon zrezygnował z niego już w 1805 roku, przywracając zgodność francuskich dat z większą częścią świata.

13 miesięcy Auguste'a Comte'a

Kolejną, radykalną próbę udoskonalenia kalendarza zaproponował w 1849 roku Auguste Comte. Jego projekt, nazywany kalendarzem pozytywistycznym, zakładał wprowadzenie 13 28-dniowych miesięcy, dających 364 dni. Miesiące i dni zyskałyby nowe nazwy, nawiązujące do postaci historycznych i tak np. pierwszy miesiąc roku miał być Mojżeszem, a drugi Homerem.

Kalendarz pozytywistyczny
Kalendarz pozytywistyczny

Dodatkowy dzień miał wypadać pod koniec roku, a w latach przestępnych również po szóstym miesiącu. Dzięki temu - podobnie jak we francuskim kalendarzu rewolucyjnym - dni tygodnia na stałe połączono z datami, jednak nie udało się przeprowadzić planowanej reformy. Chyba nie mamy powodu do narzekania - uniknęliśmy kalendarza, w którym każdy 13 dzień miesiąca wypadałby w piątek.

Związek Radziecki próbuje, ale mu nie wychodzi

Śladem rewolucjonistów francuskich podążyli ponad wiek później przywódcy Związku Radzieckiego. W 1929 roku wdrożono w tym państwie kalendarz rewolucyjny, liczący czas od rewolucji październikowej. W pierwotnej wersji wprowadzał, podobnie jak kalendarz rewolucjonistów francuskich, 12 30-dniowych miesięcy i nieco więcej zamieszania - dodatkowe dni były rozłożone w kalendarzu na różne pory roku.

Radziecki kalendarz rewolucyjny
Radziecki kalendarz rewolucyjny

W praktyce stosowano jego mniej radykalną wersję, w której na siatkę dotychczasowych miesięcy i tygodni nałożono nowy podział dni wolnych, co w praktyce oznaczało wprowadzenie 5-dniowego tygodnia pracy. Problem w tym, że wolny dzień wypadał kiedy indziej dla różnych grup obywateli, wyróżnionych kolorami. Każda z nich odpoczywała kiedy indziej, co w przypadku robotniczych rodzin prowadziło do sytuacji, że jedna osoba świętowała, a pozostałe pracowicie wyrabiały normy.

Kolory oznaczają dni wolne dla różnych grup robotników
Kolory oznaczają dni wolne dla różnych grup robotników

Problemem okazała się również zbyt duża liczba dni wolnych, co próbowano zniwelować, wprowadzając coraz dłuższy tydzień pracy. Ostatecznie w 1940 roku przyznano się do porażki i powrócono do sprawdzonego kalendarza gregoriańskiego.

Kiedy nadeszło nowe tysiąclecie?

Poza modyfikacjami samego kalendarza różne są również punkty odniesienia, od których liczy się czas. W przypadku kalendarza gregoriańskiego sprawa jest - z pozoru - oczywista i lata liczymy od daty narodzin Chrystusa. Problem w tym, że jest to data bardzo umowna. Gdybyśmy chcieli być w naszej rachubie czasu bardzo precyzyjni, to w zależności, jak będziemy interpretować dostępne źródła historyczne, które często przeczą sobie nawzajem, mamy obecnie rok pomiędzy 1998 a 2020.

Rok 2000 należał jeszcze do starego wieku i tysiąclecia
Rok 2000 należał jeszcze do starego wieku i tysiąclecia

Nieco zamieszania wynikło również z faktu, że według obowiązującej obecnie i zaproponowanej w 525 roku przez mnicha, Dionizjusza Mniejszego rachubie czasu, po pierwszym roku przed naszą erą nastąpił pierwszy rok naszej ery - nie było roku zerowego. Oznacza to, że huczne świętowanie nadejścia nowego tysiąclecia, jakie odbywało się w noc sylwestrową 1999 roku, było przedwczesne - nowy wiek, a tym samym nowe tysiąclecie, nadeszło bowiem razem z rokiem 2001.

Początek rachuby czasu

Rok narodzin Chrystusa nie jest jednak jedyną datą graniczną. Muzułmanie liczą czas od hidżry - wędrówki Mahometa z Mekki do Medyny, która miała miejsce w 622 roku. Ze względu na nieco inną długość roku nie zgadza się również rachuba miesięcy i dni. I tak 14.12.2012 jest w kalendarzu muzułmańskim 30.1.1434 (więcej informacji na temat kalendarza muzułmańskiego znajdziecie na tej stronie).

Kult Kim Ir Sena wyrażany jest również za pomocą kalendarza
Kult Kim Ir Sena wyrażany jest również za pomocą kalendarza

Własny początek dziejów ustaliła również Korea Północna. Choć stosuje się tam kalendarz gregoriański, czas liczony jest od momentu narodzin pierwszego przywódcy tego państwa, Kim Ir Sena, czyli od 1912 roku, i podawany jest po standardowej dacie jako rok Dżucze (samodzielność). W Korei Północnej mamy zatem rok 2012 Dżucze 101.

Odrębna rachuba czasu stosowana jest również w Indiach, gdzie - obok kalendarza gregoriańskiego - stosuje się również tzw. indyjski kalendarz narodowy, w którym rok zerowy, upamiętniający zwycięstwo nad koczowniczym plemieniem Saków, przypada na 78 rok naszej ery. Warto również pamiętać o niezliczonych wariantach różnych kalendarzy religijnych.

Kalendarz światowy

Jedną z najbardziej kompleksowych prób modyfikacji kalendarza podjęła w latach 30. XX wieku Elisabeth Achelis, tworząc projekt kalendarza światowego. Jest to modyfikacja gregoriańskiej rachuby czasu, eliminująca jej wady, czyli różne długości miesięcy i rozbieżności pomiędzy datami i dniami tygodnia, które nie pokrywają się w kolejnych latach.

Elisabeth Achelis - pomysłodawczyni kalendarza światowego
Elisabeth Achelis - pomysłodawczyni kalendarza światowego

Kalendarz światowy składa się z dwunastu miesięcy, podzielonych na cztery kwartały, a każdy 3-miesięczny kwartał liczy 91 dni. Rok i każdy kwartał rozpoczyna się niedzielą, początkowe miesiące każdego kwartału mają 31 dni, a pozostałe po 30. Daje to w sumie 364 dni.

Dodatkowy dzień, który nie należy do żadnego miesiąca ani kwartału, pojawia się pod koniec roku i jest przeznaczony na świętowanie. W latach przestępnych na podobnych zasadach pojawia się jeszcze jedno święto, przypadające pomiędzy czerwcem i lipcem. Warto przy tym zauważyć, że akceptację proponowanych zmian wyrazili m.in. hierarchowie Kościoła katolickiego.

Jakie są zalety takiego rozwiązania? Przede wszystkim stałość - początek roku zawsze wypada w niedzielę, podobnie jak początek każdego kwartału. Każdy drugi miesiąc kwartału rozpoczyna się w środę, a każdy trzeci w piątek. Dzięki takiemu pomysłowi np. 1 maja zawsze wypadnie w środę, Dzień Kobiet świętować będziemy zawsze w sobotę, a bożonarodzeniowa Wigilia każdego roku wypadać będzie w poniedziałek. Jako kalendarz do końca życia wystarczyłby nam poniższy schemat:

Litery W oznaczają dodatkowe dni świąteczne. Święto pomiędzy czerwcem i lipcem wypadałoby tylko w latach przestępnych
Litery W oznaczają dodatkowe dni świąteczne. Święto pomiędzy czerwcem i lipcem wypadałoby tylko w latach przestępnych

Optymalnym rozwiązaniem przy wprowadzaniu takiego kalendarza byłoby zgranie go z kalendarzem gregoriańskim - ostatnie okazje ku temu, gdy rok rozpoczynał się niedzielą, miały miejsce w 1994 i 2006 roku.

W przeciwieństwie do kalendarzy rewolucyjnych ostatnia propozycja nie zrywa ze znanymi nam zasadami rachuby czasu, tylko nieznacznie je modyfikuje. Gdyby skorzystać z tej propozycji nie musielibyśmy już kupować kalendarzy i wertować ich w celu sprawdzenia daty i dnia tygodnia - te każdego roku byłyby takie same.

Tylko czy bylibyśmy z tego zadowoleni? Ominęłoby nas przecież coroczne liczenie długich weekendów i niecierpliwe oczekiwanie na szczęśliwy układ dni, gdy jeden lub dwa dni urlopu przekładają się na tydzień błogiego lenistwa. Chcielibyście z tego zrezygnować?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)