Kinomaniak nie działa? I bardzo dobrze. Zdychaj, zarazo!

Kinomaniak nie działa? I bardzo dobrze. Zdychaj, zarazo!12.01.2014 10:57
Kinomaniak? Zdychaj, zarazo!

Kinomaniak zamknięty? I bardzo dobrze. To raczej powód do radości, niż do powszechnych narzekań. A z drugiej strony cała ta sytuacja pokazuje, że rynek nie znosi próżni i jeśli brakuje legalnych usług, zaspokaja zapotrzebowanie w inny sposób.

Dawne pogrzeby nie mogły obyć się bez zawodowych płaczek. Kobiety te, nazywane również łzawicami, zapewniały uroczystości pogrzebowej odpowiednią oprawę. Zawodziły, płakały i rozdzierały dramatycznie szaty wyrażając ból rodziny po stracie bliskiej osoby.

Obserwując falę lamentów, rozlegających się właśnie w Sieci nie mogę pozbyć się wrażenia, że zawód płaczki wcale nie zniknął. Uległ za to dramatycznej deprofesjonalizacji – zamiast specjalistek, lamentujących zawodowo, Internet wypełniły rzesze amatorów, wylewających łzy po nieświętej pamięci Kinomaniaku.tv.

Od dawna, w wielu artykułach, bronię stanowiska, że za informacje i niematerialne dobra kultury trzeba płacić. W różny sposób – niekiedy są to nasze dane, czasem oglądanie reklam a czasem po prostu gotówka. Dlatego uważam, że AdBlock jest nie fair. Że histeria wokół ACTA była tak naprawdę na rękę firmom, zarabiającym na kradzieży treści. Że sponsorowana przez Google'a kampania przeciwko ITU nie broniła wolności i niezależności Internetu (tak, jakby one istniały), tylko zysków i spokoju Google'a.

A jednocześnie uważam, że ważny jest jak najszerszy, wolny dostęp do dóbr kultury. Że Kazik, obliczający swoje straty na podstawie liczby pobrań jego albumu z Sieci robi z siebie głupka. Że zabetonowane głowy z ZAiKS-u bronią siebie nawzajem, a nie artystów, których rzekomo reprezentują. I że copyright trolling to zajęcie godne szubrawców bez zasad.

Tak wygląda strona Kinomaniak.tv
Tak wygląda strona Kinomaniak.tv

W przypadku Kinomaniaka sprawa jest dla mnie oczywista – to po prostu firma, zarabiająca na treściach, które do niej nie należą. Nie romantycznie pojmowane „piractwo”, internetowy anarchizm czy wolny obieg kultury, tylko zwykłe przedsiębiorstwo, sprzedające coś, do czego nie ma żadnych praw.

I w takim kontekście cieszy mnie zamknięcie tego serwisu. Bo uważam, że dzięki temu będzie w polskiej Sieci odrobinę normalniej. I legalnie działające serwisy VOD nie będą musiały konkurować z cwaniakami, którzy mając w nosie polskie prawo, zarabiają zarazem na Polakach.

Szkoda mi tylko klientów, którzy - nierzadko nie zdając sobie sprawy z nielegalności tego biznesu- zapłacili za konta premium i być może nie odzyskają już swoich pieniędzy. Swoich praw mogą dochodzić w sądach na karaibskiej wyspie Antigua, bo tam swoją siedzibę, a właściwie skrytkę pocztową, miała ostatnio prowadząca Kinomaniaka firma BlueWater Corp. Powodzenia!

Dlaczego nie chcecie moich pieniędzy?
Dlaczego nie chcecie moich pieniędzy?

Z drugiej strony popularność szemranych serwisów z filmami pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie na tego typu usługi. Sugeruje zarazem, że obecna oferta polskich, legalnie działających serwisów VOD jest zbyt skromna, niedopasowana do potrzeb użytkowników i - prawdopodobnie - zbyt droga. Zwłaszcza, gdy porównamy ją choćby z tym, co za 8 dolarów zapewnia swoim klientom Netflix.

Sukces, jaki odniosły również na polskim rynku serwisy, oferujące streaming muzyki dowodzi, że wielu użytkowników jest gotowych płacić. Dowodzi tego również fakt, że liczni użytkownicy Kinomaniaka i pokrewnych serwisów nie mieli oporów przed wykupieniem konta premium.

A zatem jest rynek, są klienci, są pieniądze. Brakuje jedynie legalnie działającej firmy, która byłaby w stanie dostarczyć atrakcyjny produkt. Przypuszczam, że gdyby oferta Netfliksa była dostępna w Polsce bez zbędnego kombinowania, to naruszające prawa autorskie serwisy cieszyłyby się znacznie mniejszą popularnością.

Mimo wszystko nie będę ronił łez nad Kinomaniakiem czy jego klonami. Mam nadzieję, że z czasem będzie ich coraz mniej (na razie nic na to nie wskazuje - mnożą się jak króliki), a Kinomaniak nie doczeka reaktywacji. Bo jakkolwiek próbowalibyśmy go bronić, nie zaprzeczymy faktom - serwis sprzedaje coś, co nie należy do niego. A to nie jest uczciwe.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.