Kolejny polski artysta "okradany". Bo jedna osoba nagrywała koncert komórką

Kolejny polski artysta "okradany". Bo jedna osoba nagrywała koncert komórką05.06.2013 12:00
Krystian Zimerman (Fot. Wikimedia Commons)
Marta Wawrzyn

Polski pianista Krystian Zimerman przerwał koncert w Niemczech, bo ktoś nagrywał go za pomocą smartfona. Zdaniem jego i dyrektora festiwalu, na którym doszło do zdarzenia, nagrywanie koncertu to kradzież, a YouTube jest zły, bo niszczy muzykę.

Polski pianista Krystian Zimerman przerwał koncert w Niemczech, bo ktoś nagrywał go za pomocą smartfona. Zdaniem jego i dyrektora festiwalu, na którym doszło do zdarzenia, nagrywanie koncertu to kradzież, a YouTube jest zły, bo niszczy muzykę.

Od wczoraj bohaterem medialnych nagłówków (i to nie tylko w Polsce) jest Krystian Zimerman, genialny polski pianista, który zachował się na festiwalu w Niemczech w sposób dość dziwny i dla wielu miłośników muzyki po prostu przykry.

"Czy mógłby pan przestać?"

Zdarzenie miało miejsce podczas koncertu na festiwalu w Essen. Jak napisała "Gazeta Wyborcza", powołując się na niemiecką agencję prasową, wyglądało to tak:

- Czy mógłby pan przestać? - miał zapytać Zimerman osobę filmującą z galerii jego występ. Po tym pytaniu pianista grał jeszcze przez chwilę, nie mogąc się jednak skoncentrować, przerwał koncert i wyraźnie zdenerwowany zszedł ze sceny - podała agencja DPA.

Artysta wrócił na scenę niedługo później i wytłumaczył, że YouTube niszczy muzykę, a on o tym dobrze wie, bo w przeszłości zdarzyło mu się tracić kontrakty z powodu YT. Na koniec jeszcze Zimerman odmówił zagrania bisu. Co ciekawe, poparł go dyrektor festiwalu Franz Xaver Ohnesorg, który powiedział wprost, że to była kradzież.

Mocne słowa, zwłaszcza że nie wiadomo, czy nagrywający miał zamiar wrzucić nagranie do Internetu. Jeśli nie miał, jego zachowanie nie ma nic wspólnego z kradzieżą.

My, piraci i złodzieje

Powtórzę raz jeszcze: jeśli agencja DPA niczego nie pomieszała (a nie ma powodu sądzić, że pomieszała), chodziło o jedną osobę nagrywającą koncert komórką. Prawdopodobnie nawet nie po to, żeby wrzucić go na YouTube, ale po to, by pochwalić się rodzinie i znajomym, że była na koncercie. Nie wszyscy nagrywają filmiki czy robią zdjęcia po to, żeby od razu popełnić zło ostateczne, tj. wrzucić je do Sieci.

A nawet gdyby nagranie wylądowało na YouTubie, to co z tego? Oglądałam już trochę takich koncertowych nagrań "domowej roboty" i większość z nich do niczego się nie nadawała. W żaden sposób nie może to się równać z oryginalnym nagraniem, dostępnym na oficjalnym nośniku. Jeśli więc ktoś naprawdę lubi muzykę, i tak musi je kupić (oczywiście może też spiracić – ale to już zupełnie inny problem niż nagrywanie koncertu smartfonem).

Internauta kupił płytę Zimermana (Fot. Flickr/ Piano Piano!/Lic. CC by)
Internauta kupił płytę Zimermana (Fot. Flickr/ Piano Piano!/Lic. CC by)

Doceniam to, co robi Krystian Zimerman, i uważam, że powinien być za swoją pracę odpowiednio wynagradzany. Ale nawet tak wspaniali artyści jak on powinni czasem zajrzeć do tego całego Internetu i przekonać się na własne oczy, że nie siedzi w nim Szatan.

A już na pewno YouTube nie jest żadnym szatańskim miejscem, którego całą zawartość stanowią pirackie pliki. Przeciwnie, wielu muzyków tam się promuje, coraz więcej wytwórni muzycznych ma własne konta na YT i wrzuca do serwisu teledyski swoich artystów. Kiedyś nawet była afera, w której chodziło o to, że wytwórnie "pompowały" statystyki wyświetleń klipów.

Zdaję sobie sprawę z tego, że to, co robi Zimerman, niekoniecznie da się porównać z tym, co robi Rihanna. Ale w dzisiejszych czasach każdy musi myśleć o tym, jak wykorzystać sieciowe narzędzia do promocji swojej twórczości i zarabiania dodatkowych pieniędzy. Obrażanie się na koncercie na widownię z powodu jednego smartfona to nie rozwiązanie. To tylko droga do tego, żeby zostać wyśmianym.

Internauci nie oszczędzili Kazika, nie oszczędzą i jego następców.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.