Królewska przemowa | recenzja filmu Jak zostać królem

Królewska przemowa | recenzja filmu Jak zostać królem30.01.2011 12:31
Michał Nowak

Ciężko podbić sale kinowe filmem pozbawionym najpopularniejszych marketingowych wabików. W Jak zostać królem nie ma 3D, brakuje topowych nazwisk wśród członków obsady, a historyczna tematyka - o ile film nie traktuje o wojujących spartiatach - wydaje się mało interesująca dla masowej publiczności. A jednak dzieło Toma Hoppera spokojnie się broni, zbierając pochlebne opinie krytyki i widzów, zarabiając duże kwoty ze sprzedaży biletów, wreszcie zdobywając pokaźną liczbę dwunastu nominacji do Oskara. Czyli Hopper stworzył kino ambitne, na dodatek bez trudu radzące sobie w mainstreamie? To już chyba zbyt daleko idący wniosek.

Ciężko podbić sale kinowe filmem pozbawionym najpopularniejszych marketingowych wabików. W Jak zostać królem nie ma 3D, brakuje topowych nazwisk wśród członków obsady, a historyczna tematyka - o ile film nie traktuje o wojujących spartiatach - wydaje się mało interesująca dla masowej publiczności. A jednak dzieło Toma Hoppera spokojnie się broni, zbierając pochlebne opinie krytyki i widzów, zarabiając duże kwoty ze sprzedaży biletów, wreszcie zdobywając pokaźną liczbę dwunastu nominacji do Oskara. Czyli Hopper stworzył kino ambitne, na dodatek bez trudu radzące sobie w mainstreamie? To już chyba zbyt daleko idący wniosek.

Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2011/01/kingsspeech2.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2011/01/kingsspeech2.jpg)

Bo jakby nie patrzeć, Jak zostać królem to kawał piekielnie dopracowanego rzemiosła, gdzie prosta historia unoszona na barkach wyśmienitych aktorów, nabiera wymiaru pełnowartościowego dzieła na miarę formanowskiego Amadeusza, w którym również podchodzono do postaci historycznej z właściwym dystansem i humorem. Ale to wciąż jednak rzemiosło, zabrakło reżyserskiej wirtuozerii i chociażby to odróżnia film Hoppera od dzieła Formana. Jednak jeszcze wszystko przed tym reżyserem, bo widać w nim potencjał.

Bez wątpienia największymi atutami *Króla *są kreacje wiodących aktorów i ich filmowa relacja, która powoli przeradza się z zawodowego obowiązku w najprawdziwszą przyjaźń. Colin Firth wyrasta na genialnego aktora, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, zważywszy że Brytyjczyk występuje przed kamerą od ponad dwudziestu lat. Tak samo Geoffrey Rush nie musi niczego udowadniać, bo jego kunszt mówi sam za siebie. Stworzone przez tę dwójkę postacie króla Jerzego VI i logopedy Lionela, to najjaśniejsze, najbarwniejsze i najbardziej satysfakcjonujące elementy w filmie.

Można tylko pozazdrościć Anglikom, że potrafią mówić o swojej historii bez popadania w nadęcie, patos i martyrologię. Jerzy VI nie tylko ma problem z jąkaniem się, ale również łatwo wpada w gniew i miewa chwile załamania w których zalewa się łzami. W filmie pojawiają się też córki króla, które niczym nie odstają od typowych dziewczynek w tym wieku, mimo swojego arystokratycznego pochodzenia i mimo, że jedną z córek jest przyszła królowa Elżbieta II. Nawet pojawiający się na jakiś czas Winston Churchill, sportretowany przez Timothy’ego Spalla, bije autoironią. Cała historia została przyprawiona odpowiednią dozą humoru, który najsilniej uwydatnia się w scenach niekonwencjonalnych technik leczenia wad wymowy, opracowywanych przez Lionela. Najbardziej w pamięć zapada technika w której obaj panowie wykrzykują przekleństwa, co ma pohamować uporczywe jąkanie się króla. Przez tę jedną scenę, film zapracował sobie na kategorię R. Ale było warto.

Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2011/01/kingspeech3.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2011/01/kingspeech3.jpg)

Przy okazji jest to dowód na to, że da się zrobić film historyczny, który będzie nie tylko zgodny z faktami, ale dostarczy także rozrywki i zaprezentuje podejście nieco inne, niż znane z podręczników do historii właśnie. Polacy powinni się uczyć, bo o ile jeszcze potrafimy odciąć się od PRL-u i nawet się z niego naśmiewać, to obalanie pomników z czasów historii przedwojennej wcale nam nie wychodzi i nie zmieni tego żadna* Bitwa warszawska* w 3D. W kraju w którym pielęgnuje się archetypy i nie rusza tego co święte, bardzo przydałoby się świeże spojrzenie na własną przeszłość, tak jak to zaprezentowano w filmie Hoppera.

Jak zostać królem już zawojowało Oskarami i raczej nie zapowiada się, by film wyszedł z pojedynku o statuetki jako ten największy przegrany. Można by się rozwodzić, czy nominacje słusznie przydzielono, czy film w jakimkolwiek stopniu przewyższa ostatnie dokonanie Finchera i dlaczego Hopper został doceniony za coś tak klasycznego, kiedy wizjonerskiego podejścia Chrisa Nolana nikt nie zechciał wyróżnić choćby samą nominacją. Odbiegając jednak od wszelkich około festiwalowych dywagacji, warto zwrócić uwagę, że Jak zostać królem zagwarantował bardzo dobry początek filmowego roku, który - miejmy nadzieję - przyniesie nam jeszcze kilka podobnych niespodzianek.

Źródło zdjęć: © [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/01/plakat1.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/01/plakat1.jpg)

foto: Filmweb

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.