Kuloodporna husaria. Jak technologia pozwala nam przeżyć postrzał z broni palnej?

Kuloodporna husaria. Jak technologia pozwala nam przeżyć postrzał z broni palnej?12.05.2018 12:34
Zdjęcie pistoletu z nabojami pochodzi z serwisu Shutterstock

Jak zatrzymać lecący pocisk? O ile nie jesteśmy Wybrańcami, będziemy musieli wykorzystać do tego cuda współczesnej technologii. Albo wynalazek, opracowany wieki temu przez polskich husarzy.

Rywalizacja bez końca

Pojawienie się nowego rodzaju broni prawie zawsze sprawia, że po jakimś czasie pojawia się wyposażenie, służące do jej niszczenia lub chroniące przed jej działaniem. Od dziesiątek czy nawet setek lat trwa nieustanna rywalizacja.

Coraz lepsze pancerze czołgów muszą sprostać coraz doskonalszym pociskom przeciwpancernym. Samoloty muszą mierzyć się z rakietami przeciwlotniczymi, a te z coraz bardziej wyrafinowanymi systemami zakłócania.

Zdjęcie tarczy z nabojami pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie tarczy z nabojami pochodzi z serwisu Shutterstock

Ta sama rywalizacja ma miejsce również na elementarnym poziomie. Ciało człowieka kontra kula z broni palnej –wynik takiego starcia może wydawać się przesądzony, jednak ludzki geniusz i w takim przypadku znalazł niejedno ciekawe rozwiązanie. W jaki sposób możemy chronić się przed postrzałem z broni palnej?

Zbroje husarzy

Wszystko zaczęło się jeszcze w późnym średniowieczu, gdy europejscy płatnerze opanowali sztukę wykuwania dużych arkuszy stalowej blachy. Nie bez przyczyny wraz z pojawieniem się skutecznych pancerzy, niemal jednocześnie na polach bitew znalazły się koncerze czy pałasze, czyli sprzęt, którego zadaniem było skuteczne przeciskanie się przez szpary zbroi płytowej. Albo młoty czy nadziaki, wyginające pancerze w urocze wzory, zazwyczaj z ciałem użytkownika w środku.

Tym, co charakteryzowało zbroje płytowe była również stosunkowo duża odporność na ostrzał z prymitywnej broni palnej. Dobrze wiedziała o tym choćby polska husaria, która u progu swojej świetności, przygotowując się w 1561 roku do walk z Rosją, zalecała, by towarzysze husarscy mieli nie pancerze (czyli – współcześnie – kolczugi), ale właśnie zbroje płytowe, które były zakładane nie bezpośrednio na ciało, ale na grube, wielowarstwowe kaftany.

Dowodem skuteczności takiego rozwiązania są źródła, wspominające m.in. towarzysza roty husarskiej Marcina Kazanowskiego, Krzysztofa Zarzyckiego, posiadającego zbroję, której „wielce ufał i dawał do niej strzelać z półhaka” (rodzaj prymitywnego pistoletu).

Zbroje husarzy, Źródło zdjęć: © Fot. Wikimedia Commons
Zbroje husarzy
Źródło zdjęć: © Fot. Wikimedia Commons

Jedwabny kaftan hetmana Chodkiewicza

Jednak to nie stalowe pancerze miały okazać się – przynajmniej na pewien czas – najlepszą ochroną przed pociskami z broni palnej. Popularny pogląd, jakoby kamizelka kuloodporna była polskim wynalazkiem, jest zupełnie trafny, jednak w większości przypadków mówi się o niej w kontekście dzieł polskich wynalazców z przełomu XIX i XX wieku. Niesłusznie! Polacy wymyślili kamizelkę kuloodporną znacznie wcześniej.

Wspomnienie o nich znajdziemy w liście, jaki król Stefan Batory wysłał do Jana Chodkiewicza, późniejszego hetmana. Monarcha domaga się w nim przysłania mu rzemieślnika, znanego z tego, że wykonał „kaftan jedwabny zrobion, który jest bezpieczny i od strzelania rusznic”.

Fragment obrazu Jana Matejki "Stefan Batory pod Pskowem"
Fragment obrazu Jana Matejki "Stefan Batory pod Pskowem"

Niestety, poza tą wzmianką nie są znane żadne szczegóły, dotyczące wynalazku, jak również osoba rzemieślnika, który był w stanie wykonać jedwabny, kuloodporny kaftan. Jest to jednak dość jasna poszlaka, że początku nowoczesnych kamizelek kuloodpornych warto szukać dobre 200 lat wcześniej, niż wskazują encyklopedyczne notki.

Polacy wynajdują kamizelkę kuloodporną

Znacznie lepiej znane są wynalazki dwóch innych Polaków, działających niezależnie Jana Szczepanika Kazimierza Żeglenia, powszechnie uznawanych za twórców kamizelki kuloodpornej.

Ten pierwszy – nazywany nie bez powodu polskim Edisonem – ma na koncie kilkaset patentów i kilkadziesiąt wynalezionych urządzeń, w tym teletroskop, czyli protoplastę współczesnej telewizji. Wśród wynalazków Szczepanika znalazła się również kamizelka kuloodporna, składająca się z ciasno sprasowanych warstw jedwabiu, połączonych z cienką blachą.

Test kamizelki kuloodpornej Jana Szczepanika
Test kamizelki kuloodpornej Jana Szczepanika

Kamizelka Jana Szczepanika ochroniła w 1902 roku przed zamachem króla Hiszpanii Alfonsa XIII, który nagrodził polskiego wynalazcę. Order państwowy chciał mu przyznać również car Mikołaj II, ale Szczepanik odmówił przyjęcia wyróżnienia z rąk zaborcy (zamiast orderu przyjął jednak zegarek).

Drugi wynalazca polskiego pochodzenia, to ksiądz Kazimierz Żegleń, proboszcz parafii Św. Stanisława w Chicago. Przerażony falą bandytyzmu na ulicach amerykańskich miast, a przede wszystkim zamachem na swojego przyjaciela, burmistrza Chicago, Żegleń poświęcił się opracowaniu skutecznej kamizelki kuloodpornej.

Udało mu się to osiągnąć za pomocą warstw jedwabiu, połączonych niesprecyzowanym spoiwem, które zapewniało całości elastyczność i odporność. Wynalazek Żeglenia został opatentowany w 1897 roku.

Pancerz Neda Kelly’ego

Zanim Polacy podarowali światu nowoczesne kamizelki kuloodporne, w użyciu były inne rozwiązania, które – choć niezbyt wygodne – również dowiodły swojej skuteczności. Do legendy przeszło wyposażenie, jakim dysponował australijski bandyta, Ned Kelly.

Trudniący się rozbojem i napadami na banki Kelly przeszedł do legendy jako ktoś w rodzaju Janosika czy Robin Hooda – jako bandyta, który dla rozboju znalazł usprawiedliwienie w postaci walki z brytyjską dominacją nad Australią.

Pancerz Neda Kelly'ego, Źródło zdjęć: © Fot. Wikimedia Commons
Pancerz Neda Kelly'ego
Źródło zdjęć: © Fot. Wikimedia Commons

Proceder ten ułatwiała Kelly’emu i jego bandzie nietypowa zbroja. Wykonany z części maszyn rolniczych pancerz ważył imponujące 44 kilogramy (Kelly słynął z wyjątkowej siły), czyli dwukrotnie więcej, niż rycerska zbroja płytowa. W praktyce okazał się całkiem skuteczny, robiąc z Neda Kelly’ego coś w rodzaju stempunkowego Robocopa i zapewniając bandycie podczas strzelanin niemal całkowitą kuloodporność.

Niemal, bo osłaniając korpus, głowę i ramiona, nie osłaniał nóg. W czasie jednej ze strzelanin wykorzystali to policjanci, którzy po wielokrotnym postrzeleniu Neda Kelly’ego w nogi zdołali go w końcu pojmać i w 1880 roku – mimo masowych protestów i dziesiątek tysięcy podpisów, zebranych w obronie przestępcy – powiesić.

Pancerze pierwszej wojny światowej

To samo rozwiązanie zastosowano niedługo później w innej części świata - w sieci bez trudu znajdziemy zdjęcia żołnierzy z I wojny światowej, ubranych, jakby wyruszali nie na nowoczesny konflikt zbrojny, ale na kolejną krucjatę czy oblężenie jakiejś średniowiecznej twierdzy.

Niemieccy żołnierze w pancerzach okopowych Grabenpanzer
Niemieccy żołnierze w pancerzach okopowych Grabenpanzer

Zanim w wojsku przyjęły się nowoczesne kamizelki kuloodporne, żołnierze chronili się, jak mogli – za pancernymi tarczami, pancerzami, przypominającymi zbroje płytowe albo łuskową, „smoczą zbroję” husarii, karacenę. Tworzono nawet wyspecjalizowane zbroje dla wartowników, albo pancerze przeznaczone do walki wręcz w okopach.

Opancerzeni żołnierze z czasów pierwszej wojny światowej
Opancerzeni żołnierze z czasów pierwszej wojny światowej

Zachowane zdjęcia z tamtego okresu pokazują wyjątkową pomysłowość twórców pancerzy – w końcu jeśli coś wydaje się głupie, ale działa, to znaczy, że wcale nie jest głupie.

Amerykańscy żołnierze po testach opancerzenia
Amerykańscy żołnierze po testach opancerzenia

Skuteczność tych osłon była jednak dyskusyjna – nawet, jeśli w jakimś stopniu chroniły przed odłamkami lub słabszymi pociskami (albo wystrzelonymi z większej odległości) to były bardzo ciężkie i krępowały ruchy. Sądząc po tym, że pozostały jedynie ciekawostką można przyjąć, że suma wad przewyższała ewentualne korzyści.

Nowoczesne kamizelki kuloodporne

Sytuacja ta utrzymywała się w czasie kolejnych wojen. Próbowano w różny sposób opancerzać żołnierzy, ale bez większego powodzenia. Przełom nastąpił dopiero w czasie wojny wietnamskiej, gdy do pracy zaprzęgnięto statystykę. Okazało się, że aby skutecznie chronić życie wcale nie trzeba zbroi, która zatrzyma pocisk karabinowy – ta byłaby zbyt ciężka i niepraktyczna.

Równie wielkim zagrożeniem okazały się bowiem różne odłamki o niewielkiej energii, które można było stosunkowo łatwo zatrzymać np. wielowarstwowym materiałem.

Stephanie Kwolek
Stephanie Kwolek

Kolejny przełom nastąpił również za sprawą naukowca, tym razem nie bezpośrednio z Polski, ale polskiego pochodzenia. Pracująca w koncernie DuPont Stephanie Kwolek wynalazła bowiem syntetyczne włókno kevlarowe, które charakteryzowało się świetnym stosunkiem masy do wytrzymałości i było idealnym materiałem do produkcji skutecznych kamizelek kuloodpornych.

Z czasem zaczęto łączyć Kevlar ze wstawkami różnego typu – od stalowych, poprzez kompozytowe po ceramiczne. To rozwiązanie w zakresie osłon balistycznych ciągle ewoluuje – zmienia się kształt kamizelek, a doświadczenia kolejnych konfliktów sprawiają, że żołnierze są chronieni coraz lepiej.

Warto przy tym pamiętać, że Kevlar to nazwa nylonu balistycznego, produkowanego przez firmę DuPont, a włókno o zbliżonych właściwościach jest produkowane przez wiele innych przedsiębiorstw pod różnymi nazwami. Warty wspomnienia jest m.in. polski polamid, lepiej od Kevlaru pochłaniający energię balistyczną.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.