Mity i rzeczywistość. Co naprawdę wydarzyło się w elektrowni Fukushima I? [cz. 3.]

Mity i rzeczywistość. Co naprawdę wydarzyło się w elektrowni Fukushima I? [cz. 3.]13.03.2012 14:00
11 marca 2011 roku. Elektrownia zalewana przez fale (Fot. TheAtlantic.com)

11 marca minęła pierwsza rocznica trzęsienia ziemi, które nie tylko przesunęło wyspę Honsiu o około 2,4 metra i skróciło dzień o 1,6 mikrosekundy, ale doprowadziło do katastrofalnego w skutkach tsunami. Ocenia się, że była to najdroższa katastrofa naturalna w dziejach. Jednym z jej skutków była awaria elektrowni jądrowej Fukushima I. Co się tam wydarzyło?

11 marca minęła pierwsza rocznica trzęsienia ziemi, które nie tylko przesunęło wyspę Honsiu o około 2,4 metra i skróciło dzień o 1,6 mikrosekundy, ale doprowadziło do katastrofalnego w skutkach tsunami. Ocenia się, że była to najdroższa katastrofa naturalna w dziejach. Jednym z jej skutków była awaria elektrowni jądrowej Fukushima I. Co się tam wydarzyło?

Dlaczego doszło do awarii?

Gdy o 14:46 czasu lokalnego zatrzęsła się ziemia, w elektrowni pracowały trzy z sześciu reaktorów. Paliwo z czwartego zostało wcześniej wyładowane do leżącego na terenie elektrowni basenu, a dwa były wygaszone. Trzęsienie ziemi nie spowodowało żadnego zagrożenia – elektrownia była przygotowana na taką ewentualność i zniosła je bez uszczerbku.

Efektem wstrząsów były jednak zerwane linie energetyczne, w tym również te zasilające systemy bezpieczeństwa elektrowni. Zgodnie z przewidzianym w takich przypadkach scenariuszem zadziałały awaryjne układy bezpieczeństwa – reaktory zostały wyłączone: znalazły się w nich pręty pochłaniające neutrony. Wszystko przebiegało zgodnie z procedurami i planem.

Po wyłączeniu reaktory wciąż generowały ciepło. Nie było to problemem – chłodzenie zostało zapewnione przez pompy dostarczające niezbędną wodę. Pompy były zasilane przez silniki spalinowe.

Woda wdziera się na wybrzeże Honsiu (For. NationalGeographic.com)
Woda wdziera się na wybrzeże Honsiu (For. NationalGeographic.com)

Godzinę po wstrząsach w wybrzeże uderzyło tsunami. Fala sięgała w okolicach elektrowni 10 - 14 metrów wysokości (miejscowo spiętrzenie wody w innych rejonach wybrzeża sięgało nawet ponad 20 metrów). Elektrownia została zabezpieczona przed takimi wypadkami falochronem, jednak jego projektanci nie przewidzieli fal przekraczających 6,5 metra wysokości. Woda wdarła się na teren obiektu.

Sam fakt przelania się wody przez falochron nie oznaczał automatycznie problemów, jednak w tej konkretnej sytuacji dała o sobie znać beztroska projektantów – silniki spalinowe zasilające układ chłodzenia zainstalowano w piwnicach.

Projektując elektrownię, przewidziano również i taki scenariusz, że silniki odmawiają posłuszeństwa. Ich rolę na pewien czas miały przejąć akumulatory zdolne do czasowego zasilania układu chłodzenia elektrowni. Niestety, akumulatory również rozlokowano zbyt nisko. Woda zniszczyła prawie wszystkie zabezpieczenia powstrzymujące wyłączone reaktory przed przegrzaniem się.

Japan tsunami wave smashes into nuclear plant

Istniało jeszcze jedno awaryjne rozwiązanie – mobilne generatory umieszczone na ciężarówkach, które mogły uratować całą sytuację. Niestety, nie było możliwości dostarczenia ich do elektrowni – trzęsienie ziemi zniszczyło drogi dojazdowe.

Przebieg katastrofy

Wspomniałem wyżej o zniszczeniu prawie wszystkich zabezpieczeń. Dlaczego prawie? Nawet w tak beznadziejnej z pozoru sytuacji pozostawał jeszcze jeden mechanizm, który zadziałał sprawnie – awaryjny, niewymagający prądu układ chłodzenia, napędzany parą wodną generowaną przez rozgrzany reaktor. Układ ten zainstalowano tylko w dwóch reaktorach. Pozostał jeden, pozbawiony jakiegokolwiek chłodzenia, a w pozostałych dwóch poziom wody szybko się obniżył, odsłaniając rdzenie.

Paliwo zaczęło się topić i ściekać na dno zbiorników reaktorów. W przypadku dwóch reaktorów, chłodzonych przez pewien czas przez dodatkowy, autonomiczny układ, paliwo zatrzymało się w tym miejscu. W reaktorze numer 1 roztopione paliwo przepaliło zbiornik, ale nie wydostało się poza ostateczną barierę – chwytacz rdzenia.

Obsługa elektrowni, próbując za wszelką cenę uniknąć większej katastrofy, podjęła próbę zalania reaktorów wodą morską, jednak w wysokiej temperaturze spowodowało to intensywniejsze wydzielanie wodoru. Elektrownia była przygotowana na taką ewentualność – zainstalowano w niej urządzenia (rekombinatory wodoru) pozwalające na neutralizowanie niebezpiecznego gazu, jednak aby działać, musiały być zasilane prądem.

Satelitarne zdjęcie uszkodzonej elektrowni (Fot. Wikimedia Commons)
Satelitarne zdjęcie uszkodzonej elektrowni (Fot. Wikimedia Commons)

Pozostawała możliwość kontrolowanego wypuszczenia nagromadzonych gazów, jednak nie zdecydowano się na to ze względu na ryzyko wyemitowania do atmosfery dużej ilości radioaktywnych zanieczyszczeń. Wypuszczenie gazów byłoby możliwe, gdyby w systemie wentylacji reaktorów zainstalowano filtry usuwające zanieczyszczenia radioaktywne. Niestety, takich filtrów nie było, a ciśnienie gazów wewnątrz reaktorów ciągle rosło.

Po kilkunastu godzinach sytuacja wydawała się stopniowo normalizować – udało się dostarczyć agregaty prądotwórcze i rozpoczęto aktywne schładzanie reaktorów i kontrolowane wypuszczanie niebezpiecznych gazów.

Niestety, nastąpiło wówczas to, co było główną przyczyną problemów w opisywanych w poprzedniej części artykułu awariach – eksplodował wodór, co doprowadziło do zawalenia się reaktora numer 1, a kolejne eksplozje rozszczelniły osłony pozostałych.

Do atmosfery i oceanu wydostały się radioaktywne zanieczyszczenia. Skażony został również teren elektrowni, co spowodowało radykalne utrudnienia w dalszej akcji ratunkowej. Rozpoczęło się mozolne, trwające do dzisiaj usuwanie skutków awarii (w tym miejscu znajdziecie informacje o blogu Japończyka biorącego udział w akcji ratowniczej).

Video of helicopters water-bombing nuclear reactor, close-up shots of Fukushima

Stan zimnego wyłączenia reaktorów udało się osiągnąć dopiero 29 września 2011 roku. Zabezpieczono je dodatkowymi konstrukcjami – na razie trzeba czekać. Usunięcie stopionego paliwa będzie możliwe dopiero po 2021 roku, a 30 lat zabierze rozbiórka całego obiektu.

Kontrowersje wokół budowy elektrowni jądrowej w Polsce

Płonąca platforma BP (Fot. Publicintelligence.net)
Płonąca platforma BP (Fot. Publicintelligence.net)

Mimo tego awaria stała się przyczyną kolejnych wystąpień przeciwników energii jądrowej. To dość dziwne, zważywszy na fakt, że jakoś nikt poza ekologami nie protestuje przeciwko wydobywaniu ropy (awaria na platformie BP w Zatoce Meksykańskiej: 11 ofiar śmiertelnych i obszar skażeń o powierzchni 75 tys. kilometrów) czy produkcji środków ochrony roślin (awaria w indyjskim Bhopalu – 3 do 20 tys. ofiar).

Kwestia budowy elektrowni jądrowej w Polsce stała się domeną nie specjalistów rozumiejących zalety i zagrożenia związane z takim rozwiązaniem, ale polityków i działaczy różnych organizacji.

Elektrownie atomowe w Europie (Fot. Archiwum.WIZ.pl)
Elektrownie atomowe w Europie (Fot. Archiwum.WIZ.pl)

Warto przy tym pamiętać, że Polska jest otoczona krajami mającymi elektrownie jądrowe. Ponosimy więc ryzyko na równi z nimi, nie czerpiąc jednak z tego żadnych korzyści.

Przeciwnicy budowy elektrowni jądrowych często powołują się na badania opinii publicznej wskazujące, że społeczeństwa na całym świecie są przeciwne budowie takich obiektów. Zapominają, że te same społeczności ochoczo poparły zakaz używania wody – wystarczyło nazwać ją tlenkiem diwodoru, który, gdy dostanie się do płuc, może być przyczyną śmierci. Ludzie są z zasady przeciwni czemuś, czego nie rozumieją.

Nie stawiam bynajmniej tezy, że wszyscy przeciwnicy energetyki jądrowej są niedoinformowani. Chodzi jednak o to, by dyskusję na temat przyszłości energetyki i ewentualnej budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce prowadzić za pomocą argumentów bazujących na faktach i nauce, a nie na mitach, emocjach i spektaklu ignorancji polityków.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.