Naprawdę sądzisz, że Internet nie zmienia twojego mózgu?

Naprawdę sądzisz, że Internet nie zmienia twojego mózgu?02.03.2013 08:00
Jan Blinstrub

Codziennie korzystamy z technologii, która w komunikacji i procesie pozyskiwania informacji niemal zupełnie likwiduje ograniczenia, jakimi są czas i przestrzeń. Internet daje ogromne możliwości, ale zmienia nasze przyzwyczajenia i sposób, w jaki konsumujemy informacje. Jak dokładnie?

Codziennie korzystamy z technologii, która w komunikacji i procesie pozyskiwania informacji niemal zupełnie likwiduje ograniczenia, jakimi są czas i przestrzeń. Internet daje ogromne możliwości, ale zmienia nasze przyzwyczajenia i sposób, w jaki konsumujemy informacje. Jak dokładnie?

Jak Internet wpływa na mózg?

W książce "The Shallows: What the Internet Is Doing to Our Brains" Nicholas Carr szczegółowo analizuje wpływ Internetu na umysł. Przytacza prace Erica Kandela, który badał między innymi proces zapamiętywania. Pamięć krótkotrwała jest jak bufor do przechowywania bieżących, potrzebnych w danej chwili informacji.

Żeby informacja zapisała się w pamięci długotrwałej, niezbędne jest skupienie. Informacja musi być usystematyzowana i skojarzona znaczeniowo z już zdobytą wiedzą. W innym wypadku znika, zostawiając niewielki ślad w pamięci. A czasami nie zostawia żadnego.

Koncentracja jest kluczem. Zastanówcie się tylko, ile słów lub zdań ominęliście czytając tylko tej jeden tekst. W cyfrowym świecie nasza uwaga jest rozproszona, więc niewiele informacji zapisuje się w pamięci długotrwałej.

Co więcej, nawyki internetowe wpływają na aktywności poza siecią. Mamy problem z skoncentrowaniem się na jednym zadaniu. Nasz umysł, jak podkreśla Carr, cały czas poszukuje rozpraszaczy. Przeczytanie jednego rozdziału książki bez zerkania na telefon, sprawdzania poczty czy – po prostu – myślenia o czymś innym jest bardzo trudne.

Nasze mózgi przystosowują się do przetwarzania wielu bodźców równocześnie częściowo tracąc zdolność do koncentracji. Głód rozpraszaczy w wielu sytuacjach może być problematyczny. Pisał o tym Jacek Dukaj na łamach Tygodnika Powszechnego:

Zauważyłem u siebie następujący objaw: sama  m o ż l i w o ś ć  dostępu do sieci (wejścia w tryb myślenia Google) czyni niezwykle trudnym skupienie się i pracę nad tekstem w tradycyjny sposób. Muszę fizycznie odciąć się od dopływu informacji, żeby umysł przestawił się na „myślenie książkowe”, przestał skakać po skojarzeniach i domagać się coraz to nowych bodźców uwagi. Ale nie wystarcza zamknięcie przeglądarki czy odejście parę kroków od komputera – bo nadal  w i e m, że od strumienia informacji dzieli mnie jedna decyzja, jedna sekunda; umysł czeka w gotowości.

To samo dotyczy prób czytania głębszych narracji przy włączonym komputerze z dostępem do sieci, nawet jeśli sam monitor został wyłączony. Stąd coraz popularniejszy sztywny podział na komputer z internetem i komputer bez internetu, przeznaczony wyłącznie do pracy.

Platon kontra Internet

Czy można jednak powiedzieć, że Sieć ma na nas negatywny wpływ?

Każda technologia, która rewolucjonizowała komunikację, wymuszała, by ludzie przystosowali się do zmienionej przez medium rzeczywistości. Zmiany przez jednych były przyjmowane entuzjastycznie, a przez drugich z obawami lub wrogością. W "Fajdrosie" Platon ustami Sokratesa krytykował pismo, które – według niego – miało ograniczać możliwości umysłu.

Swoją drogą ciekawe, że najbardziej znany fragment dialogu po kosmetycznych zmianach mógłby być współczesną krytyką telewizji lub Internetu:

Ten wynalazek niepamięć w duszach ludzkich posieje, bo człowiek, który się tego nauczy, przestanie ćwiczyć pamięć; zaufawszy pismu będzie sobie przypominał wszystko z zewnątrz, z odcisków obcych, a nie z własnego wnętrza, z samego siebie.

Duże kontrowersje budziły pierwsze drukowane kodeksy czy – zdecydowanie nam bliższe – kino i telewizja.

Niewykluczone, że tak jak spopularyzowanie pisma sprawiło, że umiejętność zapamiętywania obszernych fragmentów opowieści przestała mieć kluczowe znaczenie w przekazywaniu historii, tak w przyszłości zdolność do uważnej lektury długich tekstów nie będzie istotna w procesie pozyskiwania informacji.

Internet jest szybki, wykorzystuje krótkie formy i wiąże treści hiperlinkami. Nasze mózgi dostosowują się do odbierania właśnie tak skonstruowanych i powiązanych informacji. Mogą także intensywniej niż wcześniej filtrować dane. Nie trzeba przecież zapamiętywać tego, co w każdej chwili można odtworzyć.

Medium zmienia więc nie tylko formę informacji, ale także odbiorców.

Witaj, człowieku 2.0

Obciążanie pamięci informacjami, gdy w każdej chwili można sięgnąć do źródła jest - zdaniem wielu - nieefektywne. Tak właśnie uważa Peter Suderman, autor książki "American Scene":

Po co zapamiętywać treść książki, kiedy nasz umysł może mieć łatwo dostępny przewodnik po całej bibliotece? Zamiast zapamiętywać informacje, zapisujemy je teraz w cyfrowej postaci i wystarczy, że będziemy pamiętać co zapisaliśmy.

Pod wpływem Internetu nasza pamięć zaczyna pracować podobnie do Google. Mózg – tak jak silnik wyszukiwarki internetowej – nie zapisuje wszystkich danych, tylko je indeksuje. Nie musimy wiedzieć kim jest Bruno Jasiński, wystarczy, że wiemy gdzie szukać o nim informacji.

Dzięki technologii – za pośrednictwem komputera lub smartfonu – uzyskujemy do nich błyskawiczny dostęp. Mózg jest więc odciążony i z informacyjnego chaosu może zapisywać tylko to, co jest kluczowe.

Jeśli zmiany będą postępować, zakodowany w kulturze wzór wykształconego człowieka będzie musiał się zmienić. Od wiedzy ważniejsza będzie umiejętność przetwarzania i kojarzenia informacji z różnych mediów. Zresztą nawet teraz, w świecie, w którym każdego dnia generowane są większe ilości danych, niż nasi przodkowie tworzyli przez dekady, zaprzęganie umysłu do powolnego zgłębiania wiedzy przestaje być efektywne.

Jeśli pamiętacie czasy dominacji wiedzy drukowanej na papierze, kierunek zmian może was przerażać: studenci filologii nie czytają książek, uczniowie tworzą wypracowania ze znalezionych w sieci fragmentów tekstów, a specjalistyczne raporty dotyczące rynkowych nisz nie są pisane przez ekspertów a generowane przez wyszukane algorytmy.

Świat zmienia się na naszych oczach i to, co nam wydaje się zaskakujące, jest zupełnie naturalne dla pokolenia, które dorasta z zaawansowaną technologią i przesyconym informacjami medium.

To ludzie 2.0. My przechodzimy do historii.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.