Nazizm z Księżyca, czyli dziwna historia obcych planet w popkulturze

Nazizm z Księżyca, czyli dziwna historia obcych planet w popkulturze27.02.2012 17:00
Fot. Flickr/CC
Mateusz Felczak

W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku w kinie i literaturze zaczęto dostrzegać potencjał, jaki tkwi w tematyce science fiction. Od Georga Meliesa, na którego nagrobku nie bez powodu widnieje inskrypcja "twórca widowiska filmowego", do amerykańskiego pisarza E.R. Burroughsa, znanego światu dzięki stworzeniu postaci Tarzana, większość ówczesnych wielkich przodowników popkultury czerpało inspirację z... planet Układu Słonecznego.

W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku w kinie i literaturze zaczęto dostrzegać potencjał, jaki tkwi w tematyce science fiction. Od Georga Meliesa, na którego nagrobku nie bez powodu widnieje inskrypcja "twórca widowiska filmowego", do amerykańskiego pisarza E.R. Burroughsa, znanego światu dzięki stworzeniu postaci Tarzana, większość ówczesnych wielkich przodowników popkultury czerpało inspirację z... planet Układu Słonecznego.

Melies z "Podróżą na Księżyc" (1902) i Burroughs z "The Princess of Mars" (1912) ustanowili swoisty kanon wykorzystywania powszechnie znanych ciał niebieskich do tworzenia rozbudowanych, fikcyjnych historii. Dziś, w dobie post-NASA, teorii strun i podbudowanych "poważną" nauką hipotez na temat światów równoległych, wydawać by się mogło, że temat tajemniczych zjawisk w obrębie Księżyca, Marsa czy Wenus to już pieśń przeszłości. Nic podobnego: w tym roku do kin ma wejść wysokobudżetowy film o żądnych zemsty astrohitlerowcach, a niewyszukana, choć bardzo kosztowna seria o kosmicznych robotach za tło fabularne ma właśnie Srebrny Glob. Może więc warto zastanowić się, co stanowi o fenomenalnej żywotności tak z pozoru banalnego motywu?

Fot. Flickr/CC
Fot. Flickr/CC

Jeden z pierwszych filmów science fiction, zrealizowany przez Meliesa "Lune a un metre" (1898), opowiada historię astronoma, którego pracownię nawiedza... księżyc. Francuski pionier kina był jednym z pierwszych artystów tak silnie eksperymentujących z obrazem i scenografią w celu uzyskania jak najbardziej niesamowitego wrażenia. Olbrzymia wyobraźnia w połączeniu z prawdziwą pasją (kto dzisiaj jest w stanie nakręcić ponad 70 krótkometrażowych filmów rocznie, napisać scenariusz, zaprojektować scenografię i jeszcze w nich zagrać?) dawały świetne rezultaty, a nowatorski pomysł zbudowania własnego studia filmowego pozwalał wcielać w życie nawet najbardziej szalone projekty.

Pojawiający się znikąd diabeł, wrzucanie dzieci do paszczy gigantycznego, poruszającego ustami kartonowego księżyca czy imponująca armata w roli kosmodromu to rzeczy, których się nie zapomina. Do przełomu XIX i XX wieku swojski Księżyc na stałe zagościł więc w kanonie popkultury jako możliwy do osiągnięcia cel dążeń człowieka, a po magicznym obliczu naturalnego satelity Ziemi pozostały tylko karykaturalnie animowane oczy, nos i usta.

Popularyzacja planet Układu Słonecznego jako atrakcyjnych miejsc dla osadzenia akcji prawie równolegle dokonywała się też na obszarze literatury. Symptomatyczny jest tu przypadek wspominanego już Burroughsa, który motyw obcych planet wprowadził na niesłychaną dotąd skalę: poczynając od serii o Marsie i jego sztandarowym bohaterze-eksploratorze Johnie Carterze (ponad 10 książek), aż po cykl Wenus (5 pozycji).

Oczywiście, jednym z najsłynniejszych pisarzy SF zajmujących się podróżami do obcych planet był Jules Verne, w swojej kluczowej dla całego gatunku trylogii ("Z Ziemi na Księżyc", "Wokół Księżyca", "Świat do góry nogami") ustanawiając kanon opisywania bliskich Ziemi ciał niebieskich. Profetyzm Verne'a był symptomatyczny: kosmiczną rakietę buduje w jego książkach Klub Puszkarzy z Baltimore. Co prawda od stanu Maryland do Cape Canaveral na Florydzie, skąd startowały kosmodromy NASA, jest dość daleko, jednak oba miejsca jako pole przyszłej ekspansji człowieka w Kosmos musiały w połowie XIX wieku brzmieć równie nieprawdopodobnie.

Iron Sky Official Theatrical Trailer [HD]

Jak powszechnie wiadomo, Księżyc znajduje się w stanie rotacji synchronicznej, co oznacza, że z Ziemi widoczna jest tylko jedna jego strona. Inspiracje "ciemną stroną Księżyca" w popkulturze są zbyt liczne, by je tu wymieniać; wystarczy poprzestać na ogólnym stwierdzeniu, że metaforyka skrywającej tajemnicę, wiecznie zakrytej strony Srebrnego Globu wciąż stanowi nośny temat dla kina i literatury. By nie popaść w banał, twórcy coraz częściej uciekają się do niej w kontekście raczej humorystycznym, puszczając oko do zorientowanego w kulturowych kliszach odbiorcy.

Fot. Flickr/CC
Fot. Flickr/CC

Z tego typu praktyką mamy na pewno do czynienia we wchodzącym wkrótce do polskich kin dziele pt. "Iron Sky", gdzie skrywający się po ciemnej stronie Księżyca hitlerowcy po latach przygotowań postanawiają napaść i zdominować niczego niespodziewającą się Ziemię... Skrajnie odmiennym filmem, który w subtelny i inteligentny sposób wykorzystuje stary, symboliczny potencjał satelity Ziemi (miejsce odosobnienia, wyznaczanie rytmu czasu, miłość i tajemnica), jest z kolei "Moon" (2009) Duncana Jonesa.

Fot. Flickr/CC
Fot. Flickr/CC

Co ciekawe, bliskie Ziemi planety są wykorzystywane przez popkulturę bądź w sposób banalny i niemal autoparodystyczny ("Iron Sky", "Transformers 3"), bądź umownie, na zasadach doraźnego rekwizytu, wtopionego w konwencję obszaru fabuły ("Moon", "Kroniki Marsjańskie" Raya Bradbury'ego). Można z tego faktu wyprowadzić wniosek o problemach gatunku SF i popkultury w ogóle – jak twórczo korzystać z wiekowych zasobów ludzkiej myśli, nie popadając przy tym w banał ani ich nie ośmieszając? To już jednak zupełnie inny temat.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.