Patriotyzm w sieci – kolejna moda dla pozerów

Patriotyzm w sieci – kolejna moda dla pozerów26.02.2014 12:36
Źródło zdjęć: © Jakub Przybylski
Adam Bednarek

Moda na patriotyzm to coś naprawdę dobrego. Byłoby jednak jeszcze lepiej, gdyby miłość do ojczyzny nie kończyła się na wklejaniu obrazków na Facebooku albo narodowych sprzeczkach w komentarzach.

Nie da się ukryć: dzisiaj patriotyzm popularny jest nie tylko w środowiskach narodowców i kibiców. Modne stają się koszulki z polskimi historycznymi symbolami, na marsze chodzi coraz więcej osób. Ludzie chcą poznawać naszą historię, powstają kolejne inicjatywy, które dbają o pamięć zapomnianych i nieznanych bohaterów.

Niektórzy zżymają się, że część sceny politycznej zawłaszczyła patriotyzm lub że zrobili to kibice. Że według nich Polskę mogą kochać tylko „nasi”. Albo że patriotyzm jest na fali, bo to modne na osiedlach, na trybunach. Tam niby obowiązuje zasada: nie jesteś patriotą – nie jesteś prawdziwym kibicem.

Źródło zdjęć: © demotywatory.pl
Źródło zdjęć: © demotywatory.pl

Tyle że gdyby nie patriotyczne marsze albo oprawy na stadionach, wielu młodych ludzi nie dowiedziałoby się np. o Żołnierzach Wyklętych. I nawet jeśli część traktuje to jako modę, to znajdzie się też grupa, która zachłyśnie się tematem i będzie chciała dowiedzieć się czegoś więcej. A szkoła nie zawsze to umożliwia.

Armia internetowa

Tak, patriotyzm to moda, ale moda dobra i niosąca pozytywne skutki. A skoro obecna jest już na stadionach i ulicach, to rzecz jasna dotarła też do sieci. I niestety, w Internecie widzimy tę gorszą odsłonę popularności patriotyzmu.

W sieci nie trzeba chodzić na marsze, na spotkania, nie trzeba wywieszać flagi na 11 listopada (ewentualnie można – w awatarze). Wystarczy polubić jak najwięcej patriotycznych profili i wrzucać patriotyczne obrazki.

To wygodne, łatwe i bezpieczne. Na dodatek szybko robi z nas bohaterów. Można być nie tylko patriotą, ale też prawdziwym żołnierzem walczącym o dobro ojczyzny. Zgłaszając profile na Facebooku:

Źródło zdjęć: © demotywatory.pl
Źródło zdjęć: © demotywatory.pl

Albo krytykując walentynki. 14 lutego popularne były grafiki:

Źródło zdjęć: © demotywatory.pl
Źródło zdjęć: © demotywatory.pl

I mówiąc szczerze, gdy po raz pierwszy zobaczyłem hasła „Powstanie AK, a nie jakieś durne walentynki”, to złapałem się za głowę. I chyba po raz pierwszy poczułem się zmęczony patriotyzmem. A raczej pseudopatriotyzmem.

Niszcz wrogów ojczyzny na Kwejku

Naprawdę trudno jest mi sobie wyobrazić sens takich dzieł. Dlaczego one powstają? Ludzie, którzy lubią walentynki, mają z nich zrezygnować, a zamiast kwiatka krzyczeć do ukochanej: „Cześć i chwała bohaterom!”?

A przecież podobnych obrazków jest więcej. Sprawdziłem. Są na Kwejku, Demotywatorach, ludzie udostępniają je na Facebooku. Z jednej strony to dobrze, bo to też jakaś promocja patriotyzmu.

Tyle że promocja pusta, na siłę, wręcz nachalna. Za tym nic nie idzie, to tylko hasła. „Pamiętam o Armii Krajowej w walentynki, informuję o tym na Facebooku, tak bardzo zależy mi na Polsce”. Prawda, że to trochę... dziecinne? Banalne i proste?

Co gorsza, sieć bardzo łatwo pomaga nam kultywować narodowe mity. Niestety, część z nich jest szkodliwa. Ostatnio furorę robił ten obrazek:

Owszem, powinniśmy być dumni z udziału polskich pilotów i ich skuteczności. Sugerowanie jednak, że Brytyjczycy nic nie robili albo że w trakcie II wojny światowej nas zdradzili, jest... trochę naiwne. „Zdrady” mogliśmy się spodziewać, niepotrzebnego sojuszu powinniśmy uniknąć. Tego Polak "patriota" nie widzi, niestety także w sieci.

Wszyscy możemy żyć w przeświadczeniu, że Polaków zdradzono albo że jesteśmy jedynym bohaterskim narodem. Wystarczy zebrać więcej lajków niż przeciwnik i proszę – mamy rację.

Obóz narodowo zakompleksiony

Nie ma w tym jednak narodowej dumy, a są kompleksy. Proste zaczepki, populistyczne riposty. Niestety, to bardzo przykre, bo to oznacza, że nie mamy dziś się czym chwalić. Wstydzimy się tego, jak dzisiaj Polska jest odbierana, dlatego odszczekujemy się, wykorzystując w internetowych sporach historię. A że czasami są to strzały niecelne? No cóż, liczba „Lubię to!” mówi o czym innym...

Warto jednak zadać sobie pytanie: czy poza nami kogoś to w ogóle obchodzi? To Internet, a nie pole bitwy.

Chciałbym, żebyśmy byli dumni z naszej historii, pamiętali o bohaterach, jednak nie robili z tego obowiązku i nie atakowali wszystkich innych „patriotycznymi” hasłami. Efekt może być odwrotny od zamierzonego – ludzie będą zmęczeni nachalną narodową propagandą.

Tylko czy za racjonalne podejście dostaniemy w dyskusji tysiące lajków?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.