Pierwsze wrażenia: Army of Two The 40th Day

Pierwsze wrażenia: Army of Two The 40th Day18.01.2010 17:17
Mateusz Gajewski

Historia gry Army of Two jest bardzo ciekawa. Wypadałoby zacząć od incydentu, który miał miejsce na początku kariery owej produkcji. Studio EA Montreal odpowiedzialne za to „dzieło” wysłało do recenzentów kopie gry, które zostały zmieszane z błotem i zrównane z ziemią. Po tym incydencie premiera gry została wstrzymana. Właściwa wersja, jaką zapewne kojarzycie, ujrzała światło dzienne dopiero 12 miesięcy po tym feralnym wydarzeniu, choć i tak nie była „bug-free”. W miniony piątek do sklepów w Europie trafiła kontynuacja Army of Two. Gra zatytułowana The 40th Day była zapowiadana jako tytuł lepszy, pozbawiony wad pierwowzoru. Czy rzeczywiście tak jest?

Historia gry Army of Two jest bardzo ciekawa. Wypadałoby zacząć od incydentu, który miał miejsce na początku kariery owej produkcji. Studio EA Montreal odpowiedzialne za to „dzieło” wysłało do recenzentów kopie gry, które zostały zmieszane z błotem i zrównane z ziemią. Po tym incydencie premiera gry została wstrzymana. Właściwa wersja, jaką zapewne kojarzycie, ujrzała światło dzienne dopiero 12 miesięcy po tym feralnym wydarzeniu, choć i tak nie była „bug-free”. W miniony piątek do sklepów w Europie trafiła kontynuacja Army of Two. Gra zatytułowana The 40th Day była zapowiadana jako tytuł lepszy, pozbawiony wad pierwowzoru. Czy rzeczywiście tak jest?

Na samym wstępie, zanim zagłębimy się w tajniki Army of Two The 40th Day, wypadałoby zaznaczyć z jakim rodzajem gry mamy do czynienia. EA twierdzi, iż jest to gra TPP, w której duży nacisk położono na współpracę dwóch GRRRaczy. Owszem, grę można przejść z komputerowym kompanem (podobnie jak część pierwszą), ale najlepiej gdy, czy to po drugiej stronie kabla, czy zaraz obok nas, będzie przebywać osoba żywa. Wtedy doznania z gry są najciekawsze i przyjemnie poznaje się jej historię. Sam ukończyłem ją na dwa sposoby – zarówno w trybie kooperacji jak i solo. Muszę przyznać, że nic nie zastąpi żywego kompana. Nawet świetnie „myśląca” sztuczna inteligencja. Ok. Starczy tego. Do rzeczy...

Gra zaczyna się dość dziwnie. W intrze wprowadzającym nas w temat wcielamy się w postać turysty (biernego obserwatora), który jest świadkiem dziwnych wydarzeń. Na ulicach Szanghaju znajdują się uzbrojeni strażnicy w kominiarkach, na lawetach przewożone są czołgi. WTF?! W niektórych momentach sprawne oko wychwyci postacie głównych bohaterów gry. Nagle, podczas podróży autobusem turystycznym, zaczyna się dziać coś zatrważającego. Z góry na miasto spadają bomby, charakterystyczne budynki zaczynają wybuchać i walić się... W tym momencie akcja się chwilowo urywa. Moment później znów mamy obraz, jednak tym razem kierujemy już wybraną wcześniej postacią – Salemem lub Riosem, którzy znajdują się na bocznej uliczce, z dala od opisanych wyżej wydarzeń. Pora na trening i wprowadzenie do klawiszologii.

Warto tutaj na chwilę zatrzymać się i rzucić okiem na graficzną stronę nowego Army of Two. W przypadku pierwszej części gry było na co narzekać, ale tutaj – pomimo tego, że wersja na PlayStation 3, którą recenzujemy,  lubi sobie chrupnąć – jest naprawdę dobrze. Zarówno cienie jak i tekstury budynków, tych na pierwszym planie oraz w oddali, wyglądają dość naturalnie. Postacie Salema i Riosa poruszają się zwinnie, nawet pomimo sporej masy mięśniowej, pokrywającej ich szkielety kostne. Powraca także stary system chowania się za przeszkodami – bohaterowie automatycznie kucają, tam gdzie można się schować. Zawsze możemy im w tym pomóc wciskając odpowiedni przycisk na padzie.

Broń to oddzielna bajka. Na razie nie będę o tym za dużo mówił, ale Army of Two The 40th Day zawiera bardzo rozbudowany system personalizacji broni. Można zmienić praktycznie wszystko, ale o tym przy innej okazji. Sama broń ma także związek ze zniszczalnym środowiskiem, którego tutaj niestety brak... Doniczki, cysterna, drewniane skrzynki czy bujające się na wietrze ozdoby  - tych elementów kule się nie imają. Można za to wybić szyby w samochodach i przebić im opony, w ostateczności niszcząc je. Widocznie producent zastosował tutaj zasadę „coś kosztem czegoś”. Wydaje mi się, że to całkiem słuszne posunięcie, dzięki któremu otrzymaliśmy produkt pozytywnie zróżnicowany.

Po kilkunastu godzinach spędzonych z Army of Two The 40th Day z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to gra dobra. Bardzo dobra. Więcej na jej temat już wkrótce. Niebawem zaprezentujemy Wam dokładną GRRRecenzję, wgryzając się w szczegóły.

Źródło: fot.G4TV

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.