Po co fotograf, skoro jest iPhone? Duża gazeta zwolniła wszystkich fotografów

Po co fotograf, skoro jest iPhone? Duża gazeta zwolniła wszystkich fotografów03.06.2013 17:30
Fotograf, czyli zawód niepotrzebny (Fot. Flickr/ mikebaird/Lic. CC by)
Marta Wawrzyn

Rozwój technologiczny sprawia, że kolejny zawód powoli przestaje być potrzebny. Gazeta z Chicago pozbyła się wszystkich fotografów, włącznie z laureatem Nagrody Pulitzera. Zastąpią ich zwykli dziennikarze, którzy dostaną do ręki iPhone'y i zostaną przeszkoleni z ich obsługi.

Rozwój technologiczny sprawia, że kolejny zawód powoli przestaje być potrzebny. Gazeta z Chicago pozbyła się wszystkich fotografów, włącznie z laureatem Nagrody Pulitzera. Zastąpią ich zwykli dziennikarze, którzy dostaną do ręki iPhone'y i zostaną przeszkoleni z ich obsługi.

Dawno, dawno (jakieś pięć lat) temu, kiedy pracowałam w Sejmie, w gmaszysku na Wiejskiej roiło się od dziennikarzy i fotografów. Potem nadeszły gorsze czasy dla tych pierwszych i prawdziwa apokalipsa dla tych drugich. Jednym z najbardziej wyróżniających się fotografów sejmowych był Wojciech Olkuśnik z Agory. Rok temu przeczytałam w naTemat, że on już nie robi zawodowo zdjęć, tylko parzy kawę w jednej z warszawskich knajp.

Ale takie rzeczy dzieją się nie tylko w Polsce. Na fotografach oszczędza się wszędzie, a co poniektórzy doszli do wniosku, że profesjonalny fotograf nie jest już zupełnie potrzebny.

iPhone zastąpi laureata Nagrody Pulitzera

Gazeta "Chicago Sun-Times" właśnie pozbyła się za jednym zamachem wszystkich 28 fotografów, których zatrudniała. Pracę stracił nawet John H. White, laureat Nagrody Pulitzera, którego zdjęcia z lat 70. możecie podziwiać tutaj.

Na Facebooku Ala Podgorskiego można zobaczyć zdjęcie z uchwyconym momentem, w którym panowie dowiadują się, że stracili pracę.

Z kolei Robert Feder zamieścił fragment oświadczenia, z którego wynika, że gazeta z Chicago nie rezygnuje ze zdjęć, tylko przerzuca się na fotki robione smartfonami. Będą je robić zwykli reporterzy, którzy zostaną przeszkoleni z obsługi iPhone'ów. Jeżeli okaże się, że w jakiejś konkretnej sytuacji potrzebny jest prawdziwy fotograf, wtedy zostanie zatrudniony ktoś z zewnątrz.

"W najbliższym czasie będziemy pracować ze wszystkimi dziennikarzami, aby wyszkolić ich i wyposażyć najlepiej jak się da do produkowania treści, których potrzebujemy" – napisał redaktor zarządzający dziennika w oświadczeniu.

Szybko, tanio i byle jak?

Kiedy przeczytałam o "produkowaniu treści", skojarzyło mi się to z pewnym rysunkiem z popularnego niegdyś blogu, na którym było hasło "Żyjemy po to, aby produkować content". Tak wygląda praca większości dziennikarzy, nie tylko internetowych, tak też będzie ze zdjęciami.

"Chicago Sun-Times" twierdzi, że chce iść w kierunku treści multimedialnych i rozwoju w Sieci, ale wiadomo, że chodzi o pieniądze. Ktoś policzył, ile oszczędności przyniesie zwolnienie fotografów, i zdecydował się wcielić w życie ten szalony/głupi/genialny (niepotrzebne skreślić) pomysł.

Czy słusznie? Czas pokaże. Na pewno smartfony zmieniają nasze przyzwyczajenia, zmieniają sposób, w jaki robimy zdjęcia. Ja sama kiedyś miałam zwyczaj targać ze sobą aparat przez większość czasu, a teraz nie używałam go chyba od trzech miesięcy. Fotki zrobione smartfonem zdarza mi się wykorzystywać w pracy, i nie uważam, by był to straszny grzech.

Czasem po prostu chodzi o uchwycenie chwili i szybkie zaprezentowanie jej na Twitterze. Tak jak newsy zostały ograniczone do 140 znaków, tak i w fotografii zaczęło chodzić o to, by dokumentowała moment. Portale internetowe często obrazują teksty screenami z YouTube czy właśnie fotkami zrobionymi komórką, i nikt nie ma z tym problemu. Jeśli takie zdjęcia dokumentują coś naprawdę ważnego, zdarza się, że są potem drukowane w prasie i pokazywane na ekranach telewizorów.

Pytanie brzmi, czy taki zdjęciowy fast food powinien całkowicie zastąpić fotografię. Smartfonem można zrobić przyzwoite zdjęcie, ale jednak ma on spore ograniczenia. Jeśli wszystkie gazety pozwalniają "prawdziwych" fotografów, za parę lat możemy całkiem zapomnieć, że fotografia to też rodzaj sztuki, a nie kilkanaście filtrów instagramowych.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.