Blogi zaczęły funkcjonować jako "internetowe pamiętniki" - ale od tego momentu przeżyły całkowitą rewolucję. W tej chwili na informację "piszę bloga" reaguje się odruchowo pytaniem "o czym?". Większość jest bowiem niemalże serwisami tematycznymi, poruszającymi raczej jednolitą tematykę. Niekoniecznie prywatną.
Coraz częściej blog służy też jego autorowi do zarabiania pieniędzy.
Firmę Technorati zainteresował zwłaszcza ten ostatni aspekt prowadzenia blogów. Z zebranych danych wynika, że 54% blogów zamieszcza reklamy. W większości są to dodatki typu "AdKontekst" - używa ich 70% blogerów, którzy zdecydowali się na taką formę zarobku. 23% z nich zamieszcza zresztą co najmniej trzy tego typu platformy.
Blogi zaczęły funkcjonować jako "internetowe pamiętniki" - ale od tego momentu przeżyły całkowitą rewolucję. W tej chwili na informację "piszę bloga" reaguje się odruchowo pytaniem "o czym?". Większość jest bowiem niemalże serwisami tematycznymi, poruszającymi raczej jednolitą tematykę. Niekoniecznie prywatną.
Coraz częściej blog służy też jego autorowi do zarabiania pieniędzy.
Firmę Technorati zainteresował zwłaszcza ten ostatni aspekt prowadzenia blogów. Z zebranych danych wynika, że 54% blogów zamieszcza reklamy. W większości są to dodatki typu "AdKontekst" - używa ich 70% blogerów, którzy zdecydowali się na taką formę zarobku. 23% z nich zamieszcza zresztą co najmniej trzy tego typu platformy.
Dochody z tego rodzaju działalności nie są wysokie. Średni zarobek blogera reklamującego innych wyniósł w USA w zeszłym roku około 200 dolarów.
Jednocześnie 46% blogerów w ogóle od reklamy stroni. Głównym powodem jest ich przekonanie, że blogi mają zbyt małą oglądalność, aby uzyskać z nich faktyczny zysk - co zasadniczo może być prawdą. Niektórzy są też zdania, że zamieszczenie reklam zepsuje ich wizerunek w oczach czytelników bloga.
Ja u siebie reklam nie zamieszczam z innego powodu: denerwują mnie na przeglądanych stronach, więc i nie chcę ich widzieć u siebie. Coraz częściej jednak widzę w Polsce tendencję do tworzenia blogów tylko i wyłącznie po to właśnie, żeby zarabiać na reklamie na nich - do tego stopnia, że nie idzie tam znaleźć autorskich tekstów właściciela bloga, a tylko ściągnięte z Netu darmowe artykuły. Ciekawa więc jestem, jak wypadłoby podobne badanie zrobione u nas...?