Prawie jak średniowiecze. Katastrofa SpaceShipTwo - marzy nam się postęp, a jesteśmy tchórzami

Prawie jak średniowiecze. Katastrofa SpaceShipTwo - marzy nam się postęp, a jesteśmy tchórzami04.11.2014 07:22
Zdjęcie Bransona pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Czytając komentarze po wypadku SpaceShipTwo można odnieść wrażenie, że większość nie marzy już o kosmosie i podbojach, a o bezpieczeństwie. Spokój, zamiast ryzyka.

Katastrofa SpaceShipTwo

Gdyby większość miała decydować, np. poprzez głosowanie w Internecie, czy takie przedsięwzięcia jak prywatne loty w stylu SpaceShipTwo powinny się odbywać, to mam wrażenie, że większość odpowiedziałaby: nie.

Czytając komentarze po katastrofie, od razu rzuca się w oczy wycofanie. “Lotów może nie powstrzyma ale na pewno opóźni. I pewnie wycofa się większość inwestorów” - pisze AIW, jeden z naszych czytelników, a jego opinia nie różni się od tych np. z Wykopu.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego inwestorzy mieliby się wycofywać. Nie wiem, czemu Richard Branson uspokaja opinię publiczną i mówi:

Przestrzeń kosmiczna jest trudna (do opanowania) - ale warta tego. Dlatego wytrwamy i będziemy dalej razem pracować.

Z kolei "The Telegraph" donosi, że Branson spodziewał się katastrofy, co dla niektórych jest wielkim szokiem i zaskoczeniem. Dlaczego zapomnieliśmy już, że takie rzeczy się zdarzają i to cena za chęć rozwoju, ulepszania, doskonalenia się? Przecież oczywistym jest, że nie od razu Kraków zbudowano. Za pierwszym, drugim, trzecim i być może czwartym razem nie wyjdzie, ale każdy kolejny przypadek to szansa na naukę na własnych błędach. Na tym polega rozwój!

Pojawiają się też komentarze - “no tak, to prywaciarz, kapitalizm do niczego nas nie doprowadzi”. Czytam to wszystko i mówiąc szczerze, nie wierzę.

Powtórka z historii

Czuję się trochę jak w średniowieczu. Albo na początku XX wieku, kiedy testowane pierwsze samoloty także się rozbijały, zabijając pilotów i pasażerów. I mogę sobie wyobrazić, że jakiś chłop, który zobaczył katastrofę, od razu powiezdział: “a trzeba było siedzieć w domu, od razu mówiłem, że się nie uda”.

I dzisiaj takich ludzi też nie brakuje. A przecież wydawałoby się, że w XXI wieku takie katastrofy są, mówiąc brzydko, wliczane w koszta. Historia nauczyła nas, że postęp wymaga ofiar.

Ale my już o tym zapomnieliśmy. Mamy swój bezpieczny, wygodny świat. Kosmos? No jest, ale przecież nie ma się z czym śpieszyć. Powolutku, prędzej czy później Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny się tym zajmą. Tylko ostrożnie, żeby nikomu się nic nie stało. Drodzy kosmonauci, uważajcie na siebie, miejsce na sobie kombinezon i w żadnym wypadku nie otwierajcie okien w trakcie lotu!

Zakładamy, że dzisiaj jeśli chcemy podbić kosmos, to będziemy się do tego tak długo przygotowywać, że uda się za pierwszym razem. Nieudane próby? Nie ma mowy, tak nie może być!

Do odważnych świat należy?

Nie rozumiem, skąd to bezpieczne myślenie. Ten strach przed podjęciem ryzyka. A przecież większości nic to nie kosztuje, są tylko obserwatorami. A i tak woleliby się wycofać. Chcieliby, żeby Branson i jemu podobni się poddali, zabrali pieniądze i zajęli się zwiedzaniem świata albo kupowaniem superdrogich bryk.

Czy naprawdę już tylko grupa “szaleńców” marzy o podbojach, postępie, rozwoju? Czy tylko nieliczni wiedzą, że czasami trzeba ponieść stratę, ale w gruncie rzeczy - warto próbować?

Z drugiej strony - dlaczego miałoby być dzisiaj inaczej? Przecież pewnie od zawsze tak było. Grupa szaleńców ryzykowała, próbowała, uczyła się na błędach. Dzięki temu do czegoś doszli. Ci, którzy woleli spokój i stagnację - umierali.

Mimo wszystko szkoda, że większości wciąż bliżej do tego, by powiedzieć “po co ci to było” niż do zachęcania. W końcu średniowiecze niby za nami, a wciąż wielu myśli tak, jak przeciętny chłop bojący się ryzyka.

To niedobrze, że tych odważniejszych się ściąga, zamiast bić im brawo i doceniać ryzykowne przedsięwzięcia.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.