Protezy kończyn na przestrzeni wieków. Od metalowych rąk do supertechnologii

Protezy kończyn na przestrzeni wieków. Od metalowych rąk do supertechnologii18.10.2012 12:50
Mariusz Kamiński

Wojny, wypadki i choroby nieprzerwanie towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Najdotkliwszym efektem wyżej wymienionych czynników było kalectwo z powodu utraty kończyny. Jak z tym problemem radzono sobie kiedyś, a jak dziś?

Wojny, wypadki i choroby nieprzerwanie towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Najdotkliwszym efektem wyżej wymienionych czynników było kalectwo z powodu utraty kończyny. Jak z tym problemem radzono sobie kiedyś, a jak dziś?

Protezy kiedyś

Wiecie, skąd pochodzą pierwsze wzmianki o protezach kończyn? Z poematów i opowieści. Najstarszy zapis wspominający protezę pochodzi z fragmentu Rygwedy, który opowiada o dziejach wojowniczej królowej Vishpali. Młoda wojowniczka straciła nogę podczas nocnej bitwy (lub nocnego wyścigu, tłumaczenia nie są zgodne). Poddani stworzyli dla niej "nogę z żelaza", by mogła walczyć lub biec dalej.

Starożytni Egipcjanie byli pionierami w tej dziedzinie i jako pierwsi budowali protezy kończyn na większą skalę. Widoczna na zdjęciu poniżej proteza dużego palca u nogi została znaleziona przy jednym ze zmumifikowanych ciał. Pełniła ona nie tylko funkcję estetyczną, ale według naukowców poprawiała także balans ciała i pomagała rytmicznie chodzić okaleczonej osobie.

Kolejne wzmianki o protezach zawdzięczamy Grekom. Jedna z najstarszych opowieści przypomina nieco film "Piła". Herodot wspomina o myślicielu Hegezistratosie, który trafił do spartańskiej niewoli i odciął sobie stopę, by wyzwolić się z okowów. Po udanej ucieczce miejsce stopy zajęła drewniana proteza. Nie posłużyła mu jednak długo, bo wkrótce ponownie trafił w łańcuchy i został stracony na wyspie Zakyntos.

W Imperium Rzymskim także stosowano protezy. Pliniusz Starszy wspomina o rzymskim generale, który utraciwszy lewą rękę podczas bitwy, zdecydował się na dorobienie metalowej protezy przytwierdzonej do zbroi. Jej zadaniem było trzymanie tarczy, podczas gdy prawa ręka zajmowała się mieczem. Warto zwrócić uwagę, że ranga generała znacznie wzrosła, ponieważ sztuczna kończyna budziła postrach wśród wrogów i szacunek wśród przyjaciół.

Dokonajmy teraz czasowego skoku do początków XVI w. Technika ruszyła nieco do przodu, podobnie jak znajomość mechanizmów funkcjonowania ludzkiego ciała. Götz von Berlichingen, niemiecki rycerz, bierze udział w oblężeniu Landshut w 1505 r. Podczas bitwy dosięga go "ukąszenie żmii", czyli wystrzał z kolubryny. Kula trafia w miecz, który z kolei odcina trzymającą go rękę i pozostawia rycerza okaleczonego i zdruzgotanego.

Niepogodzony z losem Berlichingen zamawia u rzemieślników mechaniczną dłoń. Nowa kończyna była prawdziwym cudem techniki. Mogła utrzymać miecz oraz pióro, a sam rycerz odzyskał wigor i zapał. Ze swej protezy uczynił znak rozpoznawczy, co widać na większości wizerunków Berlichingena. Po utracie ręki jeszcze wielokrotnie brał udział w potyczkach i dysputach między landami. Rycerz miał trzy córki i siedmiu synów, a jego ród dotrwał do dziś.

Do elementów mechanicznych dołączyły wkrótce skomplikowane komponenty sprężynowe. Widoczna na zdjęciu poniżej proteza pochodzi z 1580 r. Jej palce zaciskają się na trzymanym przedmiocie za pomocą wmontowanych w przegub sprężyn. Uścisk zwalniało się specjalnym przyciskiem.

Także z końca XVI w. pochodzi ten niezwykły projekt chirurga Ambroise Paré. Był to niezwykle pomysłowy królewski lekarz. To między innymi jemu zawdzięczamy rezygnację z przypalania ran i kikutów gorącym żelazem. Ambroise Paré odkrył prostszy sposób na tamowanie upływu krwi - związywanie żył i tętnic na supeł.

Widoczny na rycinie projekt mechanicznej dłoni pojawił się po fali samobójstw okaleczonych żołnierzy, którzy nie wyobrażali sobie dalszego życia bez utraconych kończyn. Lekarz nie tylko opracował anatomicznie odwzorowaną mechaniczną dłoń, ale także zajmował się nogami. W jednym z projektów pojawia się pierwszy przykład blokowanego kolana (blokada stawu przy pozycji stojącej).

Protezy dziś

Nie sposób pisać o protezach bez podania najbardziej wyrazistego przykładu - Oscar Pistorius. Z pozoru proste rozwiązanie wzbudziło olbrzymie nadzieje wśród osób niepełnosprawnych i niezwykłe kontrowersje związane z uprawianym przez Oscara sportem. Protezy Cheetah Flex sprawdzają się na tyle dobrze, że słynny biegacz konkuruje z pełnosprawnymi atletami. Czy jest to zgodne z zasadami fair play? Kto podejmie się oceny, czy nowe nogi Pistoriusa sprawują się lepiej, czy gorzej od nóg przeciętnego atlety?

Pływackim odpowiednikiem nóg Oscara jest prototyp The Neptune. Chyba nie muszę przekonywać, że pływak wyposażony w taki zestaw płetw będzie radził sobie lepiej niż pełnosprawny zawodnik. Testy wykazały, że tak właśnie może być. Projektant nie zdecydował się na wdrożenie modelu do produkcji masowej.

Bardziej skomplikowane rozwiązania cieszą się taką samą popularnością jak proste. ReWalk nie jest do końca protezą, choć korzysta z bardzo podobnych technologii co pełnoprawne mechaniczne kończyny. Zasilane baterią w plecaku silniki wspomagają osłabione mięśnie i poruszają się zgodnie z zasadami anatomii. Sterowanie odbywa się za pomocą pilota na nadgarstku oraz przycisków wmontowanych w kule. Claire Lomas ukończyła dzięki ReWalk Maraton w ciągu 16 dni. Claire jest sparaliżowana od pasa w dół.

I-LIMB to dziś szczyt możliwości technologicznych w dziedzinie protez. Kończyna odbiera sygnały mioelektryczne z kikuta i na ich podstawie porusza nadgarstkiem i palcami. Pierwsze testy dają różne rezultaty, ale jestem pewien, że technologia ta z czasem się upowszechni i wszystkie protezy będą korzystać z dokonań biomimetyki.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.