Rewelacyjne wideo: Wybierzcie się do Nowej Zelandii samolotem pełnym hobbitów

Elfy, krasnoludy, hobbici, a nawet sam Peter Jackson! Nowozelandzkie linie lotnicze pokazują pasażerom niesamowite wideo z niecodzienną instrukcją bezpieczeństwa, które przy okazji jest reklamą filmu "Hobbit: Niezwykła podróż". Warto zobaczyć, nawet jeśli nie wybieracie się w najbliższym czasie samolotem do Śródziemia.

Elfy, krasnoludy, hobbici, a nawet sam Peter Jackson! Nowozelandzkie linie lotnicze pokazują pasażerom niesamowite wideo z niecodzienną instrukcją bezpieczeństwa, które przy okazji jest reklamą filmu "Hobbit: Niezwykła podróż". Warto zobaczyć, nawet jeśli nie wybieracie się w najbliższym czasie samolotem do Śródziemia.

To wideo to prawdziwy hit Sieci. W ciągu dwóch dni widziało je 3 mln osób na YouTube i liczba ta w niesamowitym tempie rośnie. I słusznie, bo zobaczyć je powinni nie tylko ci z nas, którzy nie wiedzą, jak zachowywać się w samolocie.

To nie tyle reklama, co film z instrukcją bezpieczeństwa Air New Zealand, który pokazywany jest na pokładach samolotów tych linii. Zarówno członkami personelu pokładowego, jak i pasażerami są tutaj bohaterowie powieści Tolkiena. Znalazło się wśród nich dwóch potomków wielkiego pisarza - Mike i Royd Tolkien. W krótkiej migawce pojawia się też Peter Jackson, reżyser ekranizacji kultowych książek.

Wideo promuje nie tylko Air New Zealand, ale także ten piękny kraj (gdzie powstają filmy Jacksona) oraz sam obraz "Hobbit: Niezwykła podróż", który wchodzi niebawem (na świecie 14 grudnia, w Polsce 28 grudnia) na ekrany kin.

W razie gdybyście nie zauważyli: w wideo pojawia się Gollum.

I oczywiście Peter Jackson.

Na łopatki rozłożyły mnie stopy tego pana.

Niekoniecznie macie ochotę lecieć do Śródziemia, ale za to chętnie wybierzecie się na film? Proszę bardzo, oto oficjalny trailer pierwszej części "Hobbita". Ciekawostką niech będzie fakt, że do tej pory widziało go na YouTube mniej internautów, niż reklamę nowozelandzkich linii lotniczych.

Może więc to Air New Zealand robi przysługę Peterowi Jacksonowi, a nie na odwrót?

Ja muszę przyznać, że na zdjęciach promocyjnych i w zwiastunach pierwsza część "Hobbita" prezentuje się naprawdę fajnie. Nie jestem w stanie oczywiście na razie ocenić scenariusza, ale wizualnie film wygląda OK, a nawet lepiej.

Czy w kinie też tak będzie? O technologii 48 klatek na sekundę, w której nakręcono film, pisał już Wojtek. Opinie są raczej negatywne. Co innego mówią twórcy i aktorzy – oni oprawą wizualną "Hobbita" są zachwyceni.

Do premiery "Hobbita" trochę czasu jeszcze zostało i z pewnością pojawią się nowe materiały promocyjne. Czy wideo nowozelandzkich linii lotniczych też niewątpliwie promuje film lepiej niż oficjalne zwiastuny? Na to pytanie każdy z nas już musi odpowiedzieć sobie sam. Ja na pewno bym się ucieszyła, gdyby w najbliższych dniach pojawiły się w Sieci jego szalone przeróbki.

Źródło: Mashable • Wired