Self-publishing w Polsce. Jak samodzielnie wydać swoją książkę?

Self-publishing w Polsce. Jak samodzielnie wydać swoją książkę?03.06.2011 09:18
Książki (Fot. Flickr/ginnerobot/Lic. CC by-sa)
Szymon Adamus

Dwa miesiące temu skończyłem moją powieść z gatunku science-fiction pt. "Trójka". Trzymałem w rękach dzieło może nie przełomowe, ale na tyle udane, że chciałem się nim podzielić z czytelnikami. Miałem też zero odpowiedzi na e-maile do wydawnictw. Wziąłem więc sprawy w swoje ręce.

Dwa miesiące temu skończyłem moją powieść z gatunku science-fiction pt. "Trójka". Trzymałem w rękach dzieło może nie przełomowe, ale na tyle udane, że chciałem się nim podzielić z czytelnikami. Miałem też zero odpowiedzi na e-maile do wydawnictw. Wziąłem więc sprawy w swoje ręce.

Do you speak English?

Jeśli piszesz po angielsku albo masz w rodzinie dobrego tłumacza, to jesteś na dobrej pozycji startowej. Angielski rządzi! Może od razu nie będziesz milionerem jak Amanda Hocking, prawdopodobnie najsłynniejsza self-publisherka na świecie, ale masz otwarty dostęp do Amazona.

System Kindle Direct Publishing pozwala na szybkie i proste publikowanie książek napisanych w języku angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim, włoskim, duńskim, norweskim, holenderskim i po łacinie. Niestety, polskie treści nie są przyjmowane. W teorii.

Uważny czytelnik już zapewne wpisał moje nazwisko w Amazonie i wie, że moja książka jest w ofercie tego sprzedawcy. Zarówno w USA, Wielkiej Brytanii jak i w Niemczech. Książkę skończyłem dwa miesiące temu, ale w Sieci znalazła się dopiero teraz.

Okładka
Okładka

Przez ostatnie 30 dni walczyłem z systemem, próbując dodać "Trójkę" do oferty Amazona. Wyszedłem z założenia, że jeśli zamykają mi drzwi przed nosem, to trzeba wskoczyć oknem!

Administratorzy Amazona odrzucali moją książkę ponad 15 razy. Powód był prawie zawsze ten sam: treść w niedozwolonym języku. Wiedząc jednak, że innym autorom się udało, próbowałem dalej. Grunt to się nie poddawać i czekać na mniej zasadniczego administratora. Oto trzy rady dla osób, które chcą spróbować.

Po odrzuceniu książki warto wrzucać ją jako nowy szkic. Dzięki temu będzie miała inny numer zlecenia i spadną szanse na odrzucenie.

Warto przemyśleć kwestię cen i opisu. Każda zmiana treści to kolejny proces weryfikacji. Między innymi dlatego pod moją książką w Amazon.com nie poprawiłem jeszcze błędnie wyświetlanych znaków. Po prostu boję się odrzucenia.

W tytule książki warto wpisać "Polish", by być fair w stosunku do klienta. Ale nie należy umieszczać słów "Kindle" lub "Amazon". To znaki handlowe, których dodanie w tytule może być powodem odrzucenia.

Nie tylko Amazon

Swoją przygodę z self-publishingiem zacząłem od Amazona głównie dlatego, że po prostu miałem ochotę zobaczyć moją książkę w tym sklepie. Nie jest to jednak jedyna słuszna droga, zwłaszcza dla autorów piszących po polsku.

Amazon ich ogranicza, a do tego wcale nie jest idealny. Dla przykładu, system zarządzania treścią ma strasznego laga. Gdy moja książka była już dostępna w Sieci do kupienia, w panelu administracyjnym nadal widniała jako "draft", nie pozwalając na żadne zmiany.

Z zagranicznych stron polecam serwis Smashwords. Moją książkę dodałem do niego dosłownie w kilka minut. Jest dostępna w kilku najpopularniejszych formatach, w tym PDF, Mobi i ePub. Co najważniejsze, można bez problemu publikować tu po polsku. Lokalne możliwości też są spore. Najbardziej znane są witryny:

Mocno na polskim rynku zamieszało też Virtualo, dostarczające e-booki do takich sklepów, jak Empik.com, Gandalf czy Amazonka.pl. W tym przypadku nie jest to czysty self-publishing. Virtualo wchodzi między autora a klienta. Ale sieć dystrybucji jest spora, więc to oferta godna uwagi.

Walka o złoto

Ile można na tym zarobić? W teorii od 50 do 70% ceny netto książki (którą autor ustala sam). Czyli znakomicie. Problem polega na przekonaniu odbiorców do swoich treści.

E-booki w Polsce nie są jeszcze zbyt popularne. Brakuje czytników i dużych sieci dystrybucji bez idiotycznych zabezpieczeń DRM. Musi zmienić się też mentalność odbiorców, tak jak ma to miejsce np. z cyfrowymi kopiami gier wideo.

Bez względu na popularność i pieniądze cieszą jednak ogromne możliwości. Autorzy tacy jak ja nie są już uzależnieni wyłącznie od wydawnictw. Własną książkę można wydać dosłownie w kilka dni. Trzeba ją tylko najpierw napisać ;).

Szymon Adamus jest redaktorem prowadzącym blogu GRRR.pl.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.