Niedawno dopiero ucichł nieco szum wokół serwisu pozwalającego pacjentom oceniać lekarzy, a już powstał kolejny - tym razem dla wyborców. Zgodnie z zamierzeniami twórców, SondaWyborcza.pl ma pozwolić wszystkim zainteresowanym tematem internautom na dokonywanie bieżącej oceny poszczególnych polityków - na wszystkich szczeblach władzy i z różnych partii politycznych.
Niedawno dopiero ucichł nieco szum wokół serwisu pozwalającego pacjentom oceniać lekarzy, a już powstał kolejny - tym razem dla wyborców. Zgodnie z zamierzeniami twórców, SondaWyborcza.pl ma pozwolić wszystkim zainteresowanym tematem internautom na dokonywanie bieżącej oceny poszczególnych polityków - na wszystkich szczeblach władzy i z różnych partii politycznych.
Jak piszą twórcy serwisu - W raportach Sondy Wyborczej, w miarę napływu danych statystycznych, będziemy starali się odsłaniać jakie zależności występują pomiędzy wydarzeniami związanymi z politykami a ich notowaniami w społeczeństwie. I dodają, że potrzebna jest do tego aktywność użytkowników, bez niej bowiem niewiele jest danych do analizy.
Politycy nadal jakoś niechętnie wkraczają do Internetu - za to Internet szturmem wdziera się w politykę. Sztandarowym przykładem mogą być ostatnie wybory parlamentarne, w których wygraną zapewniła PO właśnie internetowa nagonka na przeciwników plus spontaniczna, obywatelska akcja nakłaniania do udziału w wyborach.
SondaWyborcza.pl ma ambicję przedstawiać wiarygodny obraz polityków i partii w oczach społeczeństwa - na bieżąco, w odniesieniu do aktualnych wydarzeń i pomysłów naszych rządzących. Być może wzrost popularności serwisu faktycznie wywołałby zainteresowanie władz, a co za tym idzie - wpłynął na sposób prowadzenia przez nie swoich działań...?
Serwis wymaga stworzenia swojego konta, aby móc brać udział w głosowaniu. Anonimowo można tylko przeglądać poszczególne strony i odczytywać wyniki aktualnych statystyk. Wynika to wprost z konieczności posiadania pewnej kontroli nad głosującymi, tak, aby nie wystąpiła sytuacja, w której głosują na siebie sami zainteresowani, oddając głosy w ilościach hurtowych.
Opinie można wyrażać nie tylko w formie bezpośredniej oceny danego polityka bądź partii, ale również na blogach i forum. Ideą jest bowiem stworzenie społeczności zainteresowanych tematem osób, która dawałaby możliwość nie tylko uzyskania większej ilości opinii, ale przede wszystkim zwrócenia uwagi samych rządzących na to, co myślą o nich potencjalni wyborcy.
Pomysł jest świetny, wykonanie takie sobie (co widać na screenie) - natomiast co do potencjalnych efektów, mam spore wątpliwości. Nasi politycy zazwyczaj ograniczają się do posiadania strony internetowej, czasami wezmą udział w jakimś spotkaniu online, zwykle jednak mają najwyraźniej na głowie ważniejsze rzeczy. Niby to dobrze, bo w końcu za rządzenie im płacimy a nie za grzebanie w Sieci, ale skoro internauci interesują się polityką - to może w końcu politycy zainteresowaliby się Internetem?
Źródło: SondaWyborcza.pl