Stacje dokujące Denona, czyli nawet wielcy muszą podążać za modą

Dla mnie to brzmi trochę jak żart, ale fakty są takie, że Denon wkrótce wprowadzi do oferty dwie stacje muzyczne o dość dobrze brzmiącej nazwie Cocoon.

Dla mnie to brzmi trochę jak żart, ale fakty są takie, że Denon wkrótce wprowadzi do oferty dwie stacje muzyczne o dość dobrze brzmiącej nazwie Cocoon.

Przyznaję, że ani rodzaj urządzenia, ani stylistyka Denona mi nie pasują. Cocoony, które właśnie przedstawiono, bardziej kojarzą mi się z typowymi produktami "Made in China", które zanim wejdą na rynek, już mają następców.

Faktem jednak jest, że Denon wprowadza do oferty dwa nowe produkty – Cocoon Home oraz Portable. Są to bliźniacze stacje muzyczne pozwalające na dokowanie urządzeń Apple'a. Główna różnica między nimi jest taka, że wersja Portable jest... portable, czyli przenośna. Wbudowany akumulator pozwala na 5 godzin słuchania muzyki poza domem.

Oba urządzenia wyglądają nietuzinkowo. Już sama nazwa przywodzi na myśl coś opływowego, z wyglądu bliskiego naturze. Takie właśnie było zamierzenie projektantów Denona – stworzyć system audio odróżniający się od typowej stylistyki firmy. Przyznaję, że efekt został osiągnięty.

Oprócz docka dla iPada czy iPhone'a urządzenie wyposażono w radio internetowe oraz złącze USB, co czyni sprzęt uniwersalnym. Dodatkowo Cocoony mogą być sterowane za pomocą smartfonów, zarówno na iOS, jak i Androidzie.

Jak przystało na Denona, sprzęt powinien nieźle grać. Mają to zapewnić wzmacniacze klasy D 100 oraz 50-watowy (ten słabszy w wersji Portable). Ten mocniejszy ma 4 końcówki mocy po 25 W każda, ten słabszy analogiczne dwie. W przypadku Home moc przekazywana jest na 2 40-milimetrowe tweetery oraz 2 100-milimetrowe woofery. Portable gra dwoma szerokopasmowymi głośnikami.

Oba urządzenia mają pojawić się na rynku jeszcze tego lata. Ceny na razie Denon nie zdradza.

Źródło: Informacja prasowa Denon