Strach ma wielkie oczy. Dlaczego lubimy się bać?

Strach ma wielkie oczy. Dlaczego lubimy się bać?18.09.2013 11:00
nightmirrors.wordpress.com
Olga Drenda

Wampiry, zombie, koniec świata - to tematy, które co rok podbijają kina. Co sprawia, że lubimy horrory i celowo poszukujemy nieprzyjemnych emocji?

Wampiry, zombie, koniec świata - to tematy, które co rok podbijają kina. Co sprawia, że lubimy horrory i celowo poszukujemy nieprzyjemnych emocji?

Każdego roku wśród największych kinowych przebojów trafia się kilka filmów, które wywołują u widzów gęsią skórkę: historie o nadchodzącej apokalipsie, inwazji zombie, nawiedzonych domach czy ataku obcych (w tym roku „World War Z” czy „Obecność”). Oglądamy na ekranie perypetie, w których za żadne skarby nie chcielibyśmy uczestniczyć osobiście (ucieczka przed zgrają zombiaków zapewne nie należy do przyjemnych zajęć). Dlaczego zatem tłumnie biegniemy do kin? Nauka zna odpowiedź: po prostu lubimy się bać, ale pod warunkiem, że boimy się na niby.

Strach kontrolowany

Ciarki, przyspieszone bicie serca, napięcie mięśni: w taki sposób nasz organizm reaguje na obecność zagrożenia, przygotowując nas do tego, by w razie niebezpieczeństwa bronić się lub dać nogę. Gdy jednak zagrożenie jest fikcyjne, boimy się, jednocześnie zdając sobie sprawę, że jesteśmy w sytuacji kontrolowanej i wiemy, że po wyjściu z kina będziemy cali i zdrowi. Strach zmienia się w przyjemną ekscytację, podobną do przejażdżki na diabelskim młynie.

Dlaczego lubimy się czasem nastraszyć? Przyczyny są różne. Niektórzy ludzie mają silną potrzebę mocnych wrażeń. Antropolodzy tłumaczą ją dwojako: albo jako odpowiedź na potrzebę przygód i niespodzianek w ustabilizowanym codziennym życiu, albo jako oswajanie własnych emocji. Tendencje te są najsilniejsze w młodym wieku, dlatego znajdziemy tylu entuzjastów horrorów wśród widzów przed trzydziestką. Im jesteśmy starsi, tym zmniejsza się u nas potrzeba silnych bodźców z ekranu. Życie dostarcza nam wystarczająco wiele powodów do zgryzot.

Jednak i tu kino z dreszczykiem znajduje swoje zastosowanie: pozwala na chwilę oderwać się od przyziemnych zmartwień. „Ulga, jaką odczuwamy po wyjściu z kina, sprawia nam przyjemność”, mówi badacz mediów John Edward Campbell. „Wyzwala emocje, działa jak katharsis, pozwala uciec ze świata rachunków, kredytów i związków międzyludzkich”.

Przepis na horror

Aby strach zmienił się w rozrywkę, musi być spełniony jeszcze jeden warunek : musi być to film zrobiony według sprawdzonego przepisu, najlepiej hollywoodzkiego (choć stare europejskie horrory również mieszczą się w tej kategorii). Ważne jest, abyśmy wiedzieli, że mamy do czynienia z fikcją.

Brutalny film oparty na faktach raczej wstrząśnie widzem na serio, niż dostarczy dreszczyku. Podobnie jeśli film zaskakuje i nieco odbiega od konwencji. Dlatego przyznaję, że oryginalna, niskobudżetowa wersja „Maniaka” przestraszyła mnie solidnie, ale ubiegłoroczny hollywoodzki remake to znacznie bardziej przewidywalne kino - bardziej krwawe, ale paradoksalnie mniej przerażające.

Im bardziej na niby jest oglądany przez nas film, tym większe prawdopodobieństwo, że będziemy odczuwać na nim przyjemny rodzaj strachu. To dlatego horrory mają często bardzo przewidywalne scenariusze. Spodziewamy się, że autostopowicze mają zwykle mordercze zamiary, a uciekająca dziewczyna musi co chwilę się odwracać, aby w końcu przewrócić się na prostej drodze. Wiemy też, że nawet jeśli trup będzie ścielił się gęsto, to koniec na ogół będzie szczęśliwy i przynajmniej jeden z bohaterów ujdzie cało.

„Ostatni dom po lewej”, debiutancki horror Wesa Cravena z 1972, był reklamowany hasłem: „Aby nie zemdleć, powtarzaj: to tylko film, to tylko film”. To właśnie ta wiedza jest kluczem do odpowiedzi na pytanie, dlaczego filmy grozy wciąż cieszą się popularnością. Dopóki wiemy, że "to tylko film", dopóty ich oglądanie sprawia nam przyjemność.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.