Świat w 2020 roku: bez telewizorów i smartfonów? Podoba mi się ta wizja!

Świat w 2020 roku: bez telewizorów i smartfonów? Podoba mi się ta wizja!10.12.2015 19:03
Zdjęcie przyszłości pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Myślicie, że smartfony i telewizory zostaną z nami na zawsze? Nie byłbym tego taki pewny...

Nic nie trwa wiecznie. Niby banał, ale czasami warto sobie o nim przypomnieć, tym bardziej że często uważa się inaczej. Gdy po raz pierwszy usłyszałem, że ktoś przewiduje, że za pięć lat nie będziemy korzystali ze smartfonów, uśmiechnąłem się uznając to za niezły dowcip. No bo jak to? Dzisiaj smartfona ma niemal każdy. Liczby teoretycznie powinny rosnąć, biorąc pod uwagę fakt, że model z podstawowymi funkcjami kosztuje coraz mniej. W Stanach Zjednoczonych można było kupić nowego smartfona z lepszymi podzespołami od iPhone’a z 2007 roku za 10 dolarów. Prędzej powinniśmy wysnuć wniosek, że za pięć lat ilość smartfonów się zwiększy. Zresztą o tym mówiły prognozy Ericssona - w 2020 roku aż 70% ludzi na świecie będzie miało smartfona.

2020: świat bez smartfonów?

Tymczasem ankietowani w badaniach tej samej firmy twierdzą coś zupełnie odwrotnego. Trend się odwróci i w 2020 roku smartfony będą przestarzałą technologią dla nikogo.

Brzmi dziwnie, ale trzeba przyznać, że w tej szalonej prognozie coś jest. Ankietowani zwracają uwagę na wadę, o której na co dzień nie myślę: smartfon wbrew pozorom jest niepraktyczny. Trudno z niego korzystać podczas gotowania czy jazdy samochodem. Ba, spróbujcie przeglądać Internet w zatłoczonym autobusie - nie jest to komfortowe i przyjemne, prawda?

A teraz wyobraźmy sobie, że Facebook pojawia nam się na szybie, Twitter na plecach pasażera, maile na suficie. Od razu lepiej. A to przecież może zapewnić rozszerzona rzeczywistość.

Google, przewidując jak mogą zmienić się smartfony w najbliższych latach, nie uważa, że znikną, ale że będziemy z nich korzystać inaczej. Czyli te prognozy mimo wszystko się nie wykluczają, skoro gigant podkreśla, że kluczowi będą wirtualni głosowi asystenci. Użytkownicy nie mają czasu na patrzenie się w ekran - a zapewne to samo mieli na myśli ankietowani - więc trzeba ten problem jak najszybciej rozwiązać.

AR zamiast smartfona?

Nie przez przypadek Google pracuje nad takimi technologiami jak Project Jacquard czy Project Soli. Obie idee się od siebie różnią: pierwsza zakłada, że touchpad pojawi się na naszych ubraniach. Druga, że elektroniką będziemy sterować za pomocą gestów, bez dotykania innych obiektów. Pomysł Łukasza, by wykorzystać Project Soli w sterowaniu Google Glass, wydaje się idealny:

Moim zdaniem idealnym połączeniem byłoby użycie go np. w następcy Google Glass. Gesty dłoni zamiast sięgania do touchpada w oprawce okularów? To może się sprawdzić!

W połączeniu z touchpadem na spodniach czy rękawach mamy zestaw, który ułatwia sterowanie. Jest naturalny i wygodny. Tego brakowało rozszerzonej rzeczywistości, która wydaje się logicznym następcą smartfona?

„Jest dla mnie logiczne, że moc obliczeniowa będzie obecna wszędzie i zawsze – a to oznacza noszenie jej na sobie. Nie mam żadnych wątpliwości, że za 20 lat będzie to standard. Najprawdopodobniej komputery staną się po prostu soczewkami kontaktowymi lub okularami z wykorzystaniem nowego interfejsu łączącego się bezpośrednio z naszym mózgiem” – napisał na swoim blogu Michael Abrash – wieloletni projektant gier, niedawno zatrudniony u jednego z potentatów tej branży, firmy Valve. „Jestem praktycznie pewny, że zmiana platformy nastąpi dużo wcześniej niż za 20 lat, prawie na pewno w 10, ale jest też to możliwe że będzie to szybciej – w przeciągu 3-5 lat. Kluczowe obszary potrzebne do wdrożenia „noszonych komputerów” takie jak moc obliczeniowa, rozmiar czy miniaturyzacja już są na dość dużym stopniu zaawansowania, chociaż oczywiście zostało nam sporo rzeczy do wymyślenia”.

Owszem, możemy stwierdzić, że porażka pierwszej wersji Google Glass to nie przypadek. Tyle że Google się nie poddaje i wciąż wierzy w swoje okulary. Być może to kwestia zejścia z ceny i odpowiedniej promocji. Z badań Ericssona wynika, że ludzie wyobrażają sobie życie bez smartfonów, widzą ich wady, a więc chcą alternatywy.

Welcome to Project Soli

Rozszerzona rzeczywistość może wyprzeć smartfony, moim zdaniem może też, w połączeniu z wirtualną rzeczywistością, sprawić, że zrezygnujemy również z… telewizorów.

Wiem, pomysł wydaje się szalony i zwariowany. Pewnie prędzej wyobrazicie sobie życie bez smartfona niż własnego, dużego telewizora, który służy do grania i oglądania seriali oraz filmów. Ale spójrzcie na ten materiał:

Streaming Halo from my Xbox One to my HoloLens

Da się? Da się. W tym przypadku HoloLens jest naprawdę udanym zastępcą telewizora. Grać i oglądać można wszędzie. Nie tylko w salonie, ale też w kuchni, sypialni czy łazience.

Wyrzuć telewizor, kup gogle VR

Zacząłem się zastanawiać nad sensem posiadania telewizora, gdy odpaliłem na goglach VR aplikację Oculus Video. Przeniosłem się do wielkiej sali kinowej, na której mogę wyświetlić dowolny film, który wcześniej wgrałem na telefon. Uczucie jest niesamowite - jakbym naprawdę był w kinie i oglądał film na dużym ekranie. Na dodatek w dowolnej chwili mogę przenieść się z sali na Księżyć. Albo po prostu widzieć tylko ekran, a wokół siebie mieć pustkę. Pewnie niedługo będzie dało się oglądać na plaży (w tle będzie zachodzić słońce) albo szczycie wielkiej góry. Albo na zatłoczonej ulicy, gdzie obok przejeżdżać będą auta. Serio, po co mi telewizor?!

Zgoda, żeby oglądać film z kimś, a nie samemu. Ale pewnie to kwestia czasu i niebawem na sali kinowej znajdą się awatary reprezentujące znajomych. A z czasem - ich sylwetki i twarze. Na dodatek osoba obok mnie będzie mogła oglądać to samo co ja, tyle że na swoich goglach VR. Może i nie będziemy widzieć siebie, ale dyskusja i komentowanie wydarzeń na wielkim ekranie stanie się możliwe.

Nie jest to rozwiązanie na “teraz”. Pewnie też nie zdobędzie fanów w ciągu najbliższego roku. Ale za trzy lata? Cztery? Pięć? Pod tym względem VR ma olbrzymi potencjał i naprawdę może odmienić sposób w jaki oglądamy filmy we własnym domu. I gramy - właśnie na tym polega współpraca Microsoftu z Oculus Rift. Gry z Xboksa One można odpalać na Oculus Rift: wówczas jesteśmy przenoszeni do wielkiej sali kinowej i gramy na ogromnym ekranie. Serio, wolę to niż 60-calowy telewizor!

Demonstração Jogos Xbox no Oculus RIft

Nie wiem czy w ciągu najbliższych pięciu lat pożegnamy telewizory i smartfony. Ale jeśli to się stanie, to nie będę miał nic przeciwko temu!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.