Sylwetka: Tommy Lee Jones

Sylwetka: Tommy Lee Jones04.05.2008 12:20
Krzysiek Czapiga

W piątek do kin trafi ważny film Paula Haggisa W Dolinie Elah. Główną rolę, nominowaną do Oscara i ciepło przyjętą przez amerykańską krytykę, zagrał Tommy Lee Jones. Znakomity aktor o ciekawej i złożonej osobowości wcielił się w rolę ojca, który traci syna na wojnie w Iraku. Kreacją Hanka Deerfielda Jones kontynuuje imponującą passę - nadeszła po kilku latach średnich ról w nieciekawych filmach. Teraz pamiętny Gerard z nagrodzonego Oscarem drugoplanowego występu w Ściganym wraca na szczyt. Przyjrzyjmy się bliżej jego interesującej karierze, pełnej wzlotów i upadków, nieoczekiwanych sukcesów i bolesnych wpadek, aktorskich majstersztyków i słabych ról we wtórnych produkcjach.

W piątek do kin trafi ważny film Paula Haggisa W Dolinie Elah. Główną rolę, nominowaną do Oscara i ciepło przyjętą przez amerykańską krytykę, zagrał Tommy Lee Jones. Znakomity aktor o ciekawej i złożonej osobowości wcielił się w rolę ojca, który traci syna na wojnie w Iraku. Kreacją Hanka Deerfielda Jones kontynuuje imponującą passę - nadeszła po kilku latach średnich ról w nieciekawych filmach. Teraz pamiętny Gerard z nagrodzonego Oscarem drugoplanowego występu w Ściganym wraca na szczyt. Przyjrzyjmy się bliżej jego interesującej karierze, pełnej wzlotów i upadków, nieoczekiwanych sukcesów i bolesnych wpadek, aktorskich majstersztyków i słabych ról we wtórnych produkcjach.

Jones zadebiutował w Love Story Arthura Hillera, gdzie pił piwo i grał w karty. Nie był to zapewne wymarzony debiut, ale aktor nie narzekał przynajmniej na brak propozycji ze strony reżyserów - grywał często i dużo, lecz niestety w kiepskich filmach. Wyjątkiem Pieść skazańca Lawrence'a Schillera. Złożoną i hipnotyzującą rolą skazanego na śmierć mordercy dowiódł nieprzeciętnego talentu, co nie przełożyło się jednak to na jakość produkcji, w jakich się pojawiał. Przełomowa okazała się dopiero kreacja Claya Shawa ze znakomitego JFK Oliviera Stone'a. Jako podstarzały, kulejący homoseksualista o spiskowych upodobaniach, ponadto zamieszany w ciemne interesy był niezwykle przekonujący. Wartościowe scenariusze wreszcie zaczęły trafiać w ręce Jonsea.

Co Tommy Lee potrafi zrobić nawet z przeciętnym skryptem pokazał Ścigany Andrew Dawisa, gdzie pozmieniał kwestie i łatwo zepchnął w cień będącego u szczytu popularności Harrisona Forda. Za rolę bezwzględnego, ale skrywającego jakąś mroczną tajemnicę (tego atutu pozbawił go później Wydział pościgowy...) zdobył zasłużonego Oscara. Cechą charakterystyczną dalszej kariery Jonesa stało się inteligentne przeplatanie występów w produkcjach komercyjnych (fantastyczni Faceci w czerni, Wulkan) i ambitnych (Pomiędzy niebem i ziemią, Urodzeni mordercy, Cobb). Przy czym warto sprawiedliwie powiedzieć, że Jones pieniędzy zarobionych na komediach czy sensacjach nie marnował - przeznaczał je na autorskie projekty, jak choćby Na południe od Brazos. W przyszłości aktor osiągnie w tym mistrzostwo.

Pod koniec lat 90. Jones cierpiał na "syndrom sequela", czyli pojawiał się w tragicznych kontynuacjach bardzo udanych filmów. Niepotrzebnie, o czym sam powinien był dobrze wiedzieć. O ile nie mam do niego pretensji choćby o *Anioła stróża *(lekka, miejscami zabawna komedyjka) gdyż dzięki temu występowi zapewne mógł zrealizować 3 pogrzeby Melquiadesa Estrady, to Facetów w czerni II, Wydział pościgowy (Ścigany 2...), Podwójne zagrożenie (Ścigany 3...) zdecydowanie mógł sobie odpuścić. Jestem w stanie zrozumieć motywacje, którymi się kierował decydując się na angaż w Kosmicznych kowbojach (współpraca z Eastwoodem), Zaginionych (duet z Blanchett), Nożowniku (Friedklin i Del Toro) czy Regulaminie zabijania (Samuel L. Jackson). Po prostu nie wyszło, zdarza się. Ostatnim naprawdę dobrym filmem Jonesa byli chyba Faceci w czerni. Ale kiedy to było? Obecnie wszystko wskazuje na to, że Tommy Lee Jones, rewelacyjny aktor charakterystyczny, wreszcie powraca na szczyt. Fantastyczne uczucie być tego świadkiem.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.