Od samego początku funkcjonowania serwisów wideo, znanych w obecnej formie, mamy do czynienia z sytuacją, w której za generowanie zawartości odpowiada tak naprawdę niewielki procent wszystkich użytkowników. Coraz częściej decydujemy się jednak na przechowywanie naszych plików wideo na specjalnie przeznaczonych do tego serwisach.
Od samego początku funkcjonowania serwisów wideo, znanych w obecnej formie, mamy do czynienia z sytuacją, w której za generowanie zawartości odpowiada tak naprawdę niewielki procent wszystkich użytkowników. Coraz częściej decydujemy się jednak na przechowywanie naszych plików wideo na specjalnie przeznaczonych do tego serwisach.
Praktycznie każdy telefon komórkowy wyposażony jest w funkcję zapisu wideo. Coraz częściej takie możliwości mają również (niestety) lustrzanki cyfrowe. Całość sprzyja coraz chętniejszemu publikowaniu swoich nagrań właśnie w Internecie, dzięki czemu zyskujemy trochę wolnego miejsca na dysku, a ponadto możemy znacznie łatwiej dzielić się swoimi nagraniami ze znajomymi.
Bardzo istotne jest odpowiednie wybranie serwisu, w ramach którego będziemy zamieszczać pliki wideo. Szczególną uwagę należy zwrócić na czynniki takie jak maksymalny dopuszczalny rozmiar pliku, długość filmu, a także inne drobne ustawienia związane z określeniem dostępu do konkretnego materiału wideo.
Zaczniemy od zdecydowanie najpopularniejszego i najbardziej rozpoznawalnego serwisu wideo. YouTube ma niekwestionowane atuty jak ogromną społeczność (możliwość dotarcia do naprawdę ogromnej publiczności), obsługę High Definition, czy łatwość obsługi nawet przez początkujących użytkowników.
Nie da się jednak ukryć, że posiada on również wady. Najpoważniejszym minusem jest ograniczenie maksymalnego czasu trwania filmu. Limit ten wynosi 10 minut - co prawda zdecydowanej większości użytkowników powinno to w zupełności wystarczyć, ale dlaczego niby nie może to być 15 lub 20 minut?
Znacznie lepiej jest w przypadku dopuszczalnej wielkości pliku - tutaj Google łaskawie pozwala nam na wrzucenie filmu zajmującego nawet 2 GB. Ktoś mógłby zacząć się zastanawiać, dlaczego 2 GB skoro film może trwać zaledwie 10 minut? Odpowiedź jest bardzo prosta - Google chce zachęcić użytkowników do wrzucania materiałów wideo jak najwyższej jakości (720 i 1080p).
Firmie z Mountain View zależy na zapewnieniu jak największej prywatności użytkownikom, stąd też w trakcie dodawania klipów mamy możliwość określenia rodzaju dostępu do pliku (mogą to być wszyscy Internauci lub też wybrani użytkownicy serwisu).
Bardzo ciekawą propozycję stanowi Dailymotion. Serwis ten jest raczej mało znany w naszej "polskiej" części Internetu. Jest to jednak doskonała okazja, aby zapoznać się z jego możliwościami. Dailymotion ma do zaoferowania swoim użytkownikom bardzo podobny limit rozmiaru pliku, do tego znanego chociażby z YouTube.
Przewagą jest jednak to, że załadowany plik może trwać nawet do 20 minut, a więc dwa razy dłużej niż w przypadku wspomnianego już YouTube'a. Żeby nie było zbyt różowo, to niestety, ale filmy zamieszczone na Dailymotion nie powalają jakością - co prawda mamy tzw. High Quality, ale do jakości HD droga jeszcze daleka.
Innym minusem tego hostingu plików wideo może stanowić niezbyt dopracowany odtwarzacz. W przypadku niektórych przeglądarek internetowych pojawiają się np. problemy z przewijaniem nawet w części, która została już wcześniej zbuforowana - wiąże się to z koniecznością ponownego załadowania filmu od wskazanego momentu.
Jednym z pierwszych skojarzeń, jakie mam z Vimeo to filmy w bardzo dobrej jakości HD. Nie chcę tutaj wchodzić w kwestie, który z serwisów hostuje znacznie ambitniejsze i atrakcyjniejsze filmy wideo. Skupmy się na tym, co Vimeo może nam - zwykłym użytkownikom Internetu - dać ten konkretny serwis.
Przede wszystkim wspomnianą obsługę HD. Problemem może być jednak niewielki maksymalny rozmiar pliku wideo, bo wynosi on "zaledwie" 500 MB. Vimeo nie narzuca nam natomiast maksymalnej dopuszczalnej długości filmu - możemy więc wrzucić klip trwający nawet kilkanaście minut, byle by nie przekraczał on 500 MB.
Serwis ten pozwala na dość elastyczne określenie poziomu dostępu do pliku - posłużyć możemy tutaj się zarówno zabezpieczeniem pod postacią hasła lub sprecyzować, kto konkretnie będzie miał dostęp do możliwości odtworzenia klipu. Na pochwałę zasługuje również bardzo fajny odtwarzacz, który jest znacznie bardziej estetyczny niż ten znany chociażby z YouTube.
ExposureRoom przyciąga do siebie użytkowników sporymi możliwościami. Przede wszystkim, filmy wideo nie są obłożone żadnymi ograniczeniami pod postacią czasu trwania, maksymalnej wielkości pliku, czy jakości. Możemy wrzucić film, który zajmuje nawet 2 GB i trwa ponad godzinę. Obsługa serwisu z oczywistych powodów zaleca jednak zamieszczanie możliwie jak najmniejszych filmów.
Filmy zamieszczone z ExposureRoom możemy osadzać na naszych stronach, przesyłać je do popularnych serwisów społecznościowych, a nawet udostępnić użytkownikom możliwość pobierania ich, co stanowi pewnego rodzaju rzadkość w tego typu serwisach.
Sevenload na pierwszy rzut oka wygląda bardzo niepozornie. Szybko można się jednak przekonać, że jest to serwis, który warto wziąć pod uwagę w momencie, gdy rozważamy wrzucenie naszych klipów wideo gdzieś do Internetu. W kwestii maksymalnego rozmiaru - do naszej dyspozycji oddano rozsądne 1,5 GB przestrzeni dyskowej (na każdy pojedynczy plik).
W trakcie dodawania klipów możemy określić różne parametry związane z ich odtwarzaniem. Dla nikogo chyba nie będzie zbyt wielkim zaskoczeniem obsługa HD. Filmy możemy osadzać na zewnętrznych stronach.
Jako atut Sevenload użytkownicy podają to, że film nie jest usuwany przez obsługę z byle powodu, jak ma to miejsce w przypadku YouTube.