"Twitter to upadek zachodniej cywilizacji". Czy rządzą nami twitterowi idioci?

"Twitter to upadek zachodniej cywilizacji". Czy rządzą nami twitterowi idioci?29.04.2013 15:40
Fot. "The Weekly Standard"
Marta Wawrzyn

Po wydarzeniach z ostatnich dni niektórzy dziennikarze bardzo ostro wypowiadają się na temat Twittera, serwisu bądź co bądź niszowego, na którym są politycy, celebryci i inni ważni ludzie. Czy żyjemy w czasach twidiokracji?

Po wydarzeniach z ostatnich dni niektórzy dziennikarze bardzo ostro wypowiadają się na temat Twittera, serwisu bądź co bądź niszowego, na którym są politycy, celebryci i inni ważni ludzie. Czy żyjemy w czasach twidiokracji?

Informacje o zamachu w Bostonie pojawiły się na Twitterze w czasie niemalże rzeczywistym. Przez kilka kolejnych dni serwis mikroblogowy odgrywał ważną rolę w informowaniu o tym, co się dzieje w tym mieście. Informującymi byli zwykli ludzie, którzy relacjonowali to, co widzieli, w szybkim tempie i bez cenzury. To się nie mogło spodobać dziennikarzom.

Parę dni później agencja Associated Press na Twitterze podała wiadomość o zamachu w Białym Domu. Szybko okazało się, że to nieprawda, a na konto AP ktoś się włamał. Agencja już po kilku minutach informację sprostowała, ale nie zapobiegło to załamaniu na giełdzie – o czym więcej pisze Zaufana Trzecia Strona.

Twidiokracja, czyli idiokracja w 140 znakach

Przede wszystkim wprowadził pojęcie "Twidiocracy", które na polski można przetłumaczyć jako "twidiokracja" – twitterowa idiokracja (rządy idiotów). Zdaniem Labasha Twitter i inne serwisy społecznościowe znacząco zmieniają w ostatnich latach nasze życie i nas samych. Ludzie zapomnieli już przez to, jak się rozmawia, wszędzie tylko Twitter i Twitter. A przecież ten Twitter nawet nie jest taki popularny!

Nawet po siedmiu latach nieustającego medialnego szumu tylko 16% użytkowników Internetu tweetuje. Podobny procent osób w wieku 14-49 lat ma opryszczkę narządów płciowych. Różnica jest taka, że ci nie są z siebie dumni, podczas gdy tamci nie mogą się nawet na chwilę zamknąć.

Dziennikarz twierdzi, że kiedyś ludzie pisali dużo inteligentniej, niż mówili. Teraz wszystko musi się zmieścić w 140 znakach, więc przestaliśmy dbać o to, jak piszemy. Co więcej, teraz słowo mówione jest inteligentniejsze od pisanego. Na dodatek użytkownicy Twittera przemienili się w swoistych brand managerów, a jedyna marka, którą promują, to własne nazwisko.

Fot. "The Weekly Standard"
Fot. "The Weekly Standard"

Labash nienawidzi tego, jak Twitter, serwis tak mało popularny jak opryszczka narządów płciowych, zmienia świat i wpływa na dyskusje. Nienawidzi tego, że to, co kiedyś było prywatne, teraz staje się publiczne. Nienawidzi tego, że Twitter uzależnia i robi z ludzi idiotów. Tekst dziennikarza jest bardzo długi i pełen mniej lub bardziej wymyślnych inwektyw pod adresem Twittera.

Dlaczego TVN24 ciągle mówi o Twitterze?

To, o czym pisze "The Weekly Standard", jest widoczne również (a nawet jeszcze bardziej) w Polsce. Znaczenie Twittera jest nieproporcjonalne do jego wielkości. Według danych Megapanelu serwis miał w lutym 1,75 mln użytkowników. To bardzo mało w porównaniu z Facebookiem (prawie 14 mln) czy nawet już dawno uważaną za "skończoną" Naszą Klasą (8 mln).

A jednak nazwy żadnego serwisu społecznościowego nie słychać tak często w programach informacyjnych, jak właśnie Twittera. Sikorski napisał coś kontrowersyjnego na Twitterze? Temat do analizy na dwa dni. Prawicowi blogerzy po raz tysięczny krytykują rząd? Wystarczy wziąć kilka tweetów i artykuł gotowy (celuje w tym jeden z dużych portali internetowych).

Wtajemniczone kręgi ekscytują się kolejną niezwykle ważną wypowiedzią w 140 znakach, a reszta świata patrzy i chyba nie do końca wie, co się dzieje. Sama mam mnóstwo znajomych z "prawdziwego świata", którzy Twittera znają tylko z nazwy albo nie znają go wcale. I jakoś żyją.

Ale czy to już twidiokracja? Czy ludzie przez Twittera stają się głupsi czy po prostu nigdy nie byli zbyt mądrzy, a Twitter jest tylko narzędziem, które sprawia, że każdy idiota może zostać usłyszany? Będzie jeszcze wiele okazji, żeby podyskutować na ten temat, bo, wbrew temu, co marzy się niektórym przedstawicielom mediów tradycyjnych, Twitter prędko nie zniknie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.