Upadek OnLive: rewolucja odłożona w czasie. Wciąż wierzę w granie w chmurze!

Upadek OnLive: rewolucja odłożona w czasie. Wciąż wierzę w granie w chmurze!03.04.2015 17:21
Adam Bednarek

Usługa OnLive, pozwalająca na streaming gier, kończy swoją działalność. Czy w takim razie granie w chmurze należy przekreślić? Niekoniecznie, bo do akcji wchodzi Sony.

Pamiętam mój pierwszy zachwyt OnLive. Zarejestrowałem się, pobrałem klienta i już po niecałych pięciu minutach zaczynałem grać w Saints Row: The Third. Grę, której na moim dysku nie było, a odpaliła się szybciej niż kupiony i zainstalowany tytuł.

Zresztą OnLive robi wrażenie nawet dzisiaj, kiedy wiadomo już, że usługa przestanie działać. Odpaliłem Wiedźmina 2. Wybrałem tytuł z całkiem sporej biblioteki, chwilę poczekałem i gotowe - rozgrywka się wczytała.

OnLive - streaming gier

Zgoda, grafika pozostawia wiele do życzenia, trzeba mieć naprawdę dobrej jakości łącze, by wyglądało to porządnie. A pewnie i tak to nie wystarczy, by konkurować z grą na płycie czy dysku.

Ale co z tego? Uruchomiłem Wiedźmina 2 na niezbyt mocnym laptopie. W dwie minuty. Mogę grać i to jest najważniejsze. To wciąż imponuje.

Dodajmy do tego fakt, że gry odpalać można nie tylko na komputerze, ale też np. tabletach.

Trudno uwierzyć, że to wszystko nie wypaliło.

OnLive już od dłuższego czasu przypominał pacjenta, który żyje tylko dlatego, że jest podłączony do respiratora. Zainteresowanie usługą może i było, ale niewystarczające na tyle, by streaming przyjął się w każdym domu. Firma miała problemy, zmieniali się ludzie odpowiedzialni za projekt.

Co poszło nie tak? Twórcy mogliby się usprawiedliwiać: przekonania ludzi. Mają stare nawyki, chcą kupować gry, cenią sobie jakość. Ale to nie do końca prawda.

OnLive nie był tani. Niedawno zmieniły się zasady finansowania - miesięczny dostęp kosztował 15 dolarów, ale gry trzeba było i tak kupić osobno. Wcześniej można było je wypożyczać, ale i tak cenę trudno było zaliczyć do atrakcyjnych.

A przede wszystkim OnLive nie gwarantował jakości mimo niemałej ceny. Cieszę się z Wiedźmina 2 na laptopie. Ale jako ktoś, kto nie chce bawić się w ulepszanie sprzętu - a możemy domyślać się, że taka osoba to potencjalny klient OnLive - dziś wybierze konsolę. To jednorazowy, nie aż tak duży wydatek. I można grać przez lata. W pewnej, stałej jakości.

PlayStation Now - nowa nadzieja

Zrozumiałe więc, że technologia nie mogła się przyjąć. Zacinające się Spotify w kasetowej jakości za 50 zł też nie miałoby milionów użytkowników.

To ostatnie dni OnLive. Kusi więc wniosek: skoro z usługą wiązano tak olbrzymie nadzieje, a ta nie wypaliła i zwija manatki, to znaczy, że granie w chmurze sensu nie ma, wszystko zostanie po staremu, koniec tematu.

Niekoniecznie.

Dochodzi tu do całkiem ciekawego zwrotu akcji - patenty OnLive wykupiło Sony. Przypomnijmy, że gigant wcześniej, w 2012 roku, przejął Gaikai, które teraz funkcjonuje pod nazwą PlayStation Now.

Sony ma doświadczenie innych, uczy się na nie swoich błędach, przejmuje pomysły, które nie zostały zrealizowane lub wdrożono je źle. Na dodatek Sony ma nazwę, renomę i miejsce, by wprowadzić granie w chmurze.

Na przykład na swoich telewizorach, tabletach czy smartfonach. Przecież właśnie to ma umożliwiać PlayStation Now. Może nie za rok, nie za dwa, ale za trzy-cztery?

Wszystko jest kwestią technologii. Wszystko wymaga rozwoju, ulepszenia, dopracowania. Nie skreślałbym grania w chmurze już teraz. Na razie nie wyszło to jak trzeba, ale całość ma niesamowity potencjał.

Za graniem w chmurze przemawia oszczędność, wygoda, czas, w jakim otrzymuje się produkt. Na dodatek nie trzeba mieć konsoli czy komputera: wystarczy tablet lub nawet telewizor.

Do pełni szczęścia brakuje tylko odpowiedniej technologii. Jestem przekonany o tym, że to tylko kwestia czasu.

Streaming wciąż ma przyszłość.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.