Upodabnianie się do Google+ zabije Facebooka czy raczej go wzmocni?

Upodabnianie się do Google+ zabije Facebooka czy raczej go wzmocni?20.09.2011 09:04
Nie będzie łatwo wygrać z tym panem (Fot. Flickr/Robert Scoble/Lic. CC by)
Michał Michał Wilmowski

Szef Antywebu Grzegorz Marczak uważa, że liczne zmiany, które wprowadził Facebook, nie wyjdą mu na zdrowie. Serwis robi się po prostu zbyt skomplikowany. Ale czy to faktycznie źle?

Szef Antywebu Grzegorz Marczak uważa, że liczne zmiany, które wprowadził Facebook, nie wyjdą mu na zdrowie. Serwis robi się po prostu zbyt skomplikowany. Ale czy to faktycznie źle?

Opisując zmiany ustawień prywatności, a potem grupowanie znajomych, miałem bardzo mieszane uczucia. Zmiany to zawsze ciekawa rzecz, ale przecież siłą Facebooka była do tej pory prostota.

Dokładnie ten sam problem zauważył Grzegorz Marczak, któremu w szczególności nie spodobała się ostatnia z nowości, opisywana także przez nas subskrypcja. Zdaniem szefa Antywebu tych zmian jest już za dużo.

Facebook nie dla wszystkich?

Facebook po zmianach staje się niezrozumiały dla przeciętnego użytkownika. Jak pisze Marczak:

Kto z 750 milionów internautów będzie miał czas i ochotę na rozgryzanie meandrów kolejnych funkcji Facebooka, w momencie kiedy serwis służy mu do czatu, publikacji zdjęcia i wysłania krótkiej informacji znajomym?

Jego zdaniem większość nowych funkcji jest kompletnie niepotrzebna. Skorzysta z nich może kilka, może 10 procent użytkowników (czyli pewnie i tak więcej niż Google+ posiada w ogóle!). Reszta w ogóle do nich nie zajrzy. Nie zauważy w ogóle różnicy. Po co w takim razie to w ogóle wprowadzać?

Zgadzam się, że wygląda to wszystko chaotycznie. Zgadzam się, że z tych wszystkich zaawansowanych opcji korzystać będzie niewiele osób (przynajmniej na razie). Nie uważam jednak (a do tego wniosku doszedłem również po przeczytaniu Waszych komentarzy pod moimi ostatnimi tekstami o Facebooku), żeby komukolwiek miała stać się krzywda.

Dopóki Facebook nie wciska nam żadnych nowości na siłę, nie ma powodów do paniki. Owszem, grupowanie znajomych za pomocą smart lists jest dziwne i raczej niepotrzebne, zwłaszcza że narzędzia do tworzenia grup już wcześniej serwis posiadał. Subskrypcja też niekoniecznie do mnie trafia.

Ale zapewne nie wszyscy myślą tak jak ja. Ci, co chcą, niech więc korzystają z nowych opcji do woli. Reszta może cieszyć się starym, dobrym Facebookiem.

Nie wolno pozostać w tyle

Grzegorz Marczak twierdzi, że Facebook za bardzo zapatrzył się na Google+ i w związku z tym się pogubił. Być może. A może to jednak przemyślana strategia, a jej celem jest zatrzymanie tych użytkowników, którzy w końcu uciekliby do konkurencji, zwabieni lepszą ofertą?

Największy serwis społecznościowy świata na razie radzi sobie znakomicie. Ale historia tego typu wynalazków dowodzi, że ludzie szybko się nudzą. Trzeba więc cały czas dawać im coś, co ich serwisem zainteresuje na nowo.

Teraz Facebook po kolei proponuje swoim użytkownikom wszystko, co Google+ już ma: grupy, możliwość czytania statusów osób, które nie chcą nas mieć wśród znajomych, lepsze ustawienia prywatności. Proponuje, bo nie ma wyjścia. Nie może pozostać w tyle. Musi udowodnić, że jest w stanie zapewnić absolutnie wszystko.

Przy okazji pokazuje, że użytkownicy są ważni. Są wysłuchiwani. Narzekali na całkowity brak prywatności? Teraz już raczej nie mają powodu. Narzekali, że nie da się pogrupować znajomych? Już się da.

Facebook udowadnia, że jest w stanie dać użytkownikom wszystkie nowe zabawki, jakie im się tylko zamarzą. I słusznie, bo Zuckerberg nie może nie robić nic, wiedząc, jakie Google ma doświadczenie w przejmowaniu kolejnych segmentów rynku.

Czy kierunek, w którym podąża, okaże się słuszny? Zobaczymy. Nie sądzę jednak, żeby upodabnianie się do nowego konkurenta miało zabić Facebooka. Prędzej zabiliby go znudzeni użytkownicy.

Źródło: Antyweb

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.